To było prawdziwe piłkarskie święto w Poznaniu! Przy akompaniamencie ponad 40 tysięcy gardeł na trybunach, Kolejorz w dniu swoich 100. urodzin, oprócz wielu atrakcji dla kibiców, zagwarantował również fantastyczne widowisko. Podopieczni trenera Macieja Skorży nie dali żadnych szans Jagiellonii Białystok i utrzymali się w walce o mistrzostwo kraju.
Lechowi w ostatnich latach nie było po drodze w starciach z białostoczanami. Niebiesko-Biali nie potrafili wygrać z Jagiellonią już od trzech spotkań, co sprawiało, że oprócz presji związanej z uroczystymi obchodami setnej rocznicy powstania klubu, podopieczni Macieja Skorży mieli z tyłu głowy chęć zemsty na rywalach z Podlasia. Szczególnie w kontekście dalszej pogoni za mistrzowskim tytułem.
Od początku spotkania przy Bułgarskiej, optyczną przewagę mieli gospodarze, którzy zaskoczyli swoją agresywnością, determinacją oraz wysokim pressingiem, czego wiosną brakowało w grze poznańskiej drużyny. Przyjezdni byli świadomi takiego obrotu spraw i bardzo dobrze zorganizowali się w defensywie, nie pozwalając Lechowi na zbyt wiele pod własną bramką. Można było odnieść wrażenie, że pierwsza połowa przypominała raczej jednostkę treningową, w której Lechici przesuwali się w ataku pozycyjnym w okolicach pola karnego gości, zaś Jagiellonia odpierała próby Kolejorza i szukała okazji do wyjścia z kontratakiem.
Dwukrotnie uderzenia z dystansu próbował Jakub Kamiński, ale strzały młodzieżowego reprezentanta Polski były zbyt lekkie, by zaskoczyć Zlatana Alomerovicia. Jagiellonia mogła odpowiedzieć golem debiutanta, lecz Diego Santos Carioca za bardzo przyłożył się do wykończenia akcji i posłał piłkę wysoko ponad bramką. Kilkukrotnie w znakomitej pozycji znalazł się także Mikael Ishak. Szwed miał jednak w pierwszej połowie spore problemy z 17-letnim Miłoszem Matysikiem, który w Poznaniu rozgrywał wyjątkowo udane zawody.
Druga połowa rozpoczęła się idealnie dla piłkarzy Lecha, którzy po przerwie wyszli na murawę całkowicie odmienieni. W 47. minucie świetnie dośrodkowaną piłkę w pole karne strącił Jesper Karlstroem, a kapitalnym uderzeniem z woleja popisał się Ishak, zdobywając swoją 14. bramkę w tym sezonie. Zaledwie po pięciu minutach tablica wyników wyświetlała już dwubramkowe prowadzenie Kolejorza. Po znakomitej, dynamicznej akcji do siatki trafił Joao Amaral. W 70. minucie kibice poznańskiego Lecha mogli poczuć klimat ostatniego mistrzostwa Polski, zdobywanego w 2015 roku. Na boisku zameldowali się bowiem Tomasz Kędziora oraz Dawid Kownacki. Drugi z nich potrzebował zaledwie dwóch minut, by dołożyć trzecie trafienie, które absolutnie zamknęło to spotkanie.
Podopieczni trenera Macieja Skorży w efektownym stylu uczcili setną rocznicę powstania klubu oraz utrzymali się na ligowym podium, tracąc w tym momencie zaledwie punkt do liderującej Pogoni Szczecin. Walka o mistrzostwo kraju nabiera rozpędu i zapowiada się niezwykle ekscytująco!
Lech Poznań – Jagiellonia Białystok 3:0 (0:0)
Bramki: 47’ Ishak, 53’ Amaral, 72’ Kownacki
Żółte kartki: Marchwiński – Romańczuk, Matysik
Lech: Bednarek – Pereira (70. Kędziora), Salamon, Milić, Rebocho – Karlstroem (76. Tiba), Kwekweskiri – Ba Loua (70. Kownacki), Ramirez (46. Amaral), Kamiński (76. Marchwiński) – Ishak
Jagiellonia: Alomerović – Prikryl (83. Piszczek), Tiru, Matysik, Nastić – Romańczuk, Wojciechowski (75. Orpik) – Struski (63. Wdowik), Pospisil (75. Tabiś), Carioca – Mystkowski (63. Cernych)
Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa)
Zawodnicy na plus: Amaral, Ishak, Kownacki, Kvekveskiri
Zawodnicy na minus: Wojciechowski, Carioca, Cernych