Zimowy powrót wychowanka do Lecha Poznań?

Kamil Jóźwiak (drugi od lewej) wróci do Lecha Poznań, żeby zastąpić Kristoffera Velde? Fot. Przemysław Szyszka/Lech Poznań

Nie od dziś wiadomo, że Lech Poznań w swojej filozofii ma otwarte drzwi dla powracających po zagranicznych wojażach wychowanków. Taką drogę, na dłuższy lub krótszy okres, przebyli Bartosz Salamon, Dawid Kownacki czy Tomasz Kędziora. Zimą Kolejorz ma zagiąć parol na kolejny produkt swojej akademii, przy jednoczesnej stracie kluczowego zawodnika.

Prawdopodobne odejście Velde

Latem roiło się od plotek w sprawie potencjalnego transferu Kristoffera Velde. Norweg zaliczył świetny sezon w rozgrywkach Ligi Konferencji Europy (8 meczów, 5 goli, 1 asysta), a także fantastyczną końcówkę rundy wiosennej na boiskach Ekstraklasy, notując w czterech ostatnich kolejkach ubiegłej kampanii 4 gole i 3 asysty. Nikogo dziwić nie mogło zatem zainteresowanie popularnym „Krzychem” zagranicznych klubów. Wówczas włodarze poznańskiego Lecha odrzucili ofertę Besiktasu, jednocześnie informując, że do tematu sprzedaży norweskiego skrzydłowego wrócić mogą najwcześniej po sezonie 2023/24.

Według naszych informacji Turcy znów będą chcieli ruszyć po Velde już tej zimy. Piłkarza wiąże z Kolejorzem kontrakt wygasający dopiero w grudniu 2025 roku, więc poznaniacy będą mogli liczyć na niezły zarobek, zwłaszcza że Norweg jest jednym z najbardziej wyróżniających się piłkarzy Ekstraklasy w obecnym sezonie (19 meczów, 7 bramek, 4 asysty). W letnim okienku transferowym mówiło się o kwocie rzędu 5 milionów euro. Dziś spodziewać się można podobnej sumy, a także determinacji Velde do zagranicznego transferu. Zwłaszcza, że w klubie ze stolicy Wielkopolski nie ma już Johna van den Broma, który znalazł klucz do odblokowania potencjału 24-latka.

Powrót wychowanka?

Jak udało nam się ustalić, jednym z najpoważniejszych kandydatów do zastąpienia Kristoffera Velde jest 25-letni Kamil Jóźwiak. 22-krotny reprezentant Polski miał spotkać się z przedstawicielami poznańskiego klubu przy okazji jednego z meczów domowych. Jóźwiak z Kolejorzem był związany od najmłodszych lat, kiedy to trafił do poznańskiej akademii w 2011 roku z Falubazu Zielona Góra. W barwach Lecha rozegrał łącznie 123 spotkania na wszystkich frontach, zdobywając 17 bramek i dokładając tyle samo asyst.

Następnie Jóźwiak trafił do Derby County, a głośnym echem odbił się brak uregulowania płatności za reprezentanta Polski przez angielski klub. Oficjalnie Derby za skrzydłowego miało zapłacić około 4 milionów euro i cała transakcja zakładała płatność w ratach, co jest stałą praktyką przy takich transferach. Potem jednak przyszły problemy finansowe i degradacja The Rams do League One. Ostatecznie Lech latem tego roku zrzekł się 1/3 kwoty za sprzedaż swojego wychowanka, kiedy ten był już piłkarzem amerykańskiego Charlotte FC.

Polski skrzydłowy jednak nie ma łatwego życia w MLS. Został ściągnięty do klubu ze statusem Designated Player, co w praktyce oznacza zajęcie jednego z trzech slotów na najwyższe kontrakty w zespole. Za tym jednak nie poszły liczby, choć sezon 2022/23 „Józiu” mógł zaliczyć do stosunkowo udanych, notując na wszystkich frontach 33 mecze, w których 2 razy trafił do siatki i 8-krotnie asystował swoim kolegom. Łącznie na amerykańskich boiskach strzelił 4 gole i zanotował 12 ostatnich podań.

Nie może więc dziwić fakt, że w Lechu skłaniają się ku próbie odbudowy Kamila Jóźwiaka. Wszakże podobny zabieg udał się w sezonie 2021/22, kiedy to do Poznania na pół roku wrócił Dawid Kownacki, dokładając cegiełkę do 8. tytułu mistrzowskiego na stulecie klubu ze stolicy Wielkopolski. Co ciekawe, w przerwie między sezonami MLS w listopadzie 2022 roku Jóźwiak trenował z zespołem Kolejorza.

Dominik Stachowiak

POLECANE

tagi