Zapowiedź rundy wiosennej II ligi

2021.10.03 Chorzow
Pilka nozna eWinner 2 Liga Druga Liga Sezon 2021/202
Ruch Chorzow - Stal Rzeszow
N/z Tomasz Neugebauer
Foto Marcin Bulanda / PressFocus

2021.10.03 Chorzow
Football Polish Second League Season 2021/2022
Ruch Chorzow - Stal Rzeszow
Tomasz Neugebauer
Credit: Marcin Bulanda / PressFocus

No i wraca! Rozgrywki II ligi zostają wznowione po czteromiesięcznej przerwie. Jak wiemy w rundzie jesiennej działo się sporo i nic nie wskazuje na to, żeby na wiosnę będziemy mieć mniej emocji.

Wielka trójka nie do ruszenia?

Za liderem z Rzeszowa dość spokojna zima. Jak zapowiadał prezes Stali, Rafał Kalisz w drużynie nie doszło do rewolucji kadrowej. Do klubu dołączył 21-letni Kacper Piątek, który ma ponad 70 występów w I lidze w barwach GKS-u Tychy. Młody boczny pomocnik będzie musiał sobie mocno zapracować na pierwszy skład, gdyż konkurencja na jego pozycji jest duża. Niemniej jest to ciekawy transfer. Interesująco wygląda również Kacper Sadłocha, który został wypożyczony ze Stali Mielec. Wydaje się, że powinien być naturalnym następcą Dawida Olejarki, który przeszedł do Radomiaka. Z Hetmańskiej ubył również Ramil Mustafajew, który zamienił Rzeszów na Warszawę, ale na razie do pierwszego składu Legii ma daleko. W Stali cele się nie zmieniają. Zespół ma spokojnie awansować do I ligi. Na razie są do tego na najlepszej drodze.

Wygląda na to, że najwięksi konkurenci Stali, czyli Chojniczanka i Ruch stoczą ze sobą zacięty bój o bezpośredni awans. Jeśli chodzi o zimowe transfery, to korzystniej pod tym względem wypadają ci pierwsi. Do Chojnic dołączyło dwóch można by powiedzieć ogranych graczy w Ekstraklasie – David Niepsuj i Daniel Ściślak. Nawet jeśli przychodzą tu tylko na kilka miesięcy, to mogą dać zespołowi Tomasza Kafarskiego olbrzymią jak na II ligę jakość. Czy ona sprawi, że Chojniczanka napsuje nieco krwi liderowi? Wydaje się to mało realne, ale warto przypomnieć bezpośredni mecz pomiędzy tymi drużynami – wynik 3:1 dla klubu z Kaszub.

W Ruchu spokojnie jest dopiero od kilku tygodni. Wcześniej ważyły się losy dotacji w wysokości 1,8 mln złotych. Ostatecznie wspomniana kwota trafiła do klubu, ale nie przełożyło się to na ściągnięcia na Cichą głośnych nazwisk. Mimo to włodarze „Niebieskich” wykonali bardzo dużą pracę sprowadzając m.in. Piotra Stępnia (Ślęza Wrocław), Remigiusza Szywacza i Jakuba Osobińskiego (obaj Korona Kielce), czy Vanję Markovicia, który docelowo może zostać gwiazdą ligi. Trener Jarosław Skrobacz będzie dysponował lepszą kadrą niż na jesień. Czy da to awans? Bukmacherzy stawiają Ruch jednak za plecami Stali i Chojniczanki.

Reszta czołówki też mocna

Za plecami „wielkiej trójki” znajdują się kolejno Radunia, Olimpia, Lech II oraz trochę niżej Motor i Garbarnia. Powyższą piątkę dzielą ledwie dwa punkty, co pokazuje, że w strefie barażowej mogą znaleźć się kluby, które będą atakować z drugiego szeregu. Paradoksalnie, największe szanse na znalezienie się w TOP 6 daje się tej najmniej doświadczonej niedoświadczonej – Raduni Stężyca. Zupełnie nie widać po niej, że jest beniaminkiem. Gra bardzo ofensywnie, co przekłada się na dużą liczbę zdobytych bramek (35 goli – trzeci wynik w lidze). Olimpia i rezerwy Lecha w zeszłym sezonie walczyły o utrzymanie, więc aż tak udana jesień jest nawet dla nich sporym zaskoczeniem. Zaskoczeniem oczywiście na duży plus, ale w obu ekipach nie ma większego ciśnienia na awans. Prezes Olimpii podkreśla, że jeśli w trackie sezonu nie znajdą się środki na funkcjonowanie w I lidze, to zespół podobnie jak kiedyś, skupi się na PJS. Młodzież „Kolejorza” jak wiemy jest bardzo utalentowana, ale wątpliwe, aby poradzili sobie na zapleczu Ekstraklasy bez „posiłków z jedynki”, więc II liga jest dla rezerw Lecha optymalna.

Dwa punkty mniej mają Motor i Garbarnia. Dla tych pierwszych miniona runda była mocno rozczarowująca. Obok Stali to właśnie Motor miał na papierze najmocniejszą kadrę, ale totalnie tego nie widać po wynikach. Zespół Marka Saganowskiego miał serię siedmiu meczów bez zwycięstwa, co nie przystoi drużynie walczącej o awans. Mimo tak dużej straty do lidera (15 punktów) zarząd klubu postanowił nie zwalniać 43-latka. W Garbarni nastroje przed wznowieniem rozgrywek są dobre. Drużyna Macieja Musiała nie została osłabiona, a to dobra wiadomość w kontekście walki o baraże. Garbarnia to obecnie najładniej grająca drużyna w lidze, więc może napsuć krwi nie jednej drużynie bijącej się o awans.

Walka o utrzymanie jeszcze ciekawsza

O pozostanie na szczeblu centralnym będzie walczyć minimum pięć drużyn. W najmniej korzystnej sytuacji jest oczywiście ostatni w tabeli Sokół Ostróda, który dysponuje najgorszą kadrą w lidze. Mimo tego, że większość zimowych transferów może się okazać przydatnych, to jednak strata do bezpiecznej strefy jest już dość duża. Nieco lepiej pod tym względem wygląda Hutnik, który ściągnął do siebie m.in. doświadczonych obrońców – Adriana Bastę i Sebastiana Zalepę. Jest jednak haczyk. Obaj nie grali na jesień, więc możliwe, że nie od razu wskoczą na odpowiedni poziom. W ofensywie Hutnik wygląda dużo gorzej. Kibice zastanawiają się kto będzie strzelał jakże ważne dla przyszłości klubu gole. W nieco lepszej sytuacji są dwa zespoły z województwa łódzkiego. Zarówno GKS Bełchatów jak i Pogoń Grodzisk Mazowiecki mają 18 punktów i pięcio punktową stratę do 14. miejsca. Na jesień bardziej podobała nam się Pogoń, która jak na beniaminka i swoje możliwości grała bardzo odważnie, choć czasem z tym przesadzała. Dlategoż trochę punktów jej uciekło. Znicz Pruszków oraz Pogoń Siedlce to kluby, które na razie są daleko od spadku, ale wiosna szczególnie dla tych pierwszych może być ciężka. W przecieństwie do Znicza, siedlczanie przeprowadzili naprawdę kilka ciekawych transferów tj. Kamil Włodyka (Elana Toruń), Dawid Smug (Stomil Olsztyn), czy Marcinho (Polonia Warszawa). Po pewnych perturbacjach i niepewności wygląda na to, że w Pogoni udało się wyjść na prostą, więc z utrzymaniem problemu być nie powinno.

O swoje przewidywania zapytaliśmy Adama Delimata, który na kanale Łączy Nas Piłka tworzy magazyn II ligi.

Czy tylko kataklizm może odebrać awans Stali Rzeszów?

Wydaje się, że tak, choć ostatni mecz rundy jesiennej był na pewno dla Stali pewnego rodzaju lampką ostrzegawczą. Pamiętając jednak, że Stal ma jeszcze do rozegrania zaległy mecz z Garbarnią, ta przewaga wydaje się na ten moment bezpieczna, choć należy mieć z tyłu głowy, że ten mecz z Garbarnią będzie całkowicie inny od starcia tych drużyn z lipca. Mnie osobiście cieszy, że w Rzeszowie wykazano się cierpliwością w stosunku do trenera Daniela Myśliwca i jego pomysłu na budowanie i funkcjonowanie zespołu. W zeszłym sezonie nie brakowało momentów, gdy mogło się wydawać, że tej cierpliwości – również ze względu na presję kibiców – może zabraknąć. Tymczasem konsekwentna praca, wsparta rzecz jasna istotnymi personalnymi wzmocnieniami, zdecydowanie broni się w tym sezonie ligowym.

Kto jest faworytem wyścigu o bezpośredni awans? Chojniczanka, czy Ruch? Wydaje się, że na fali wznoszącej są ci pierwsi.

Za Chojniczanką przemawia na pewno forma z końcówki rundy jesiennej, ale też doświadczenie z poprzedniego sezonu. W Chojnicach przekonali się wtedy wyjątkowo boleśnie, jak specyficzną formułą jest rywalizacja barażowa i teraz zrobią prawdopodobnie wszystko, żeby wejść do Fortuna 1. Ligi tym głównym wejściem, czyli uzyskując bezpośredni awans. W Chorzowie z pewnością, mimo roli beniaminka, zmagać się będą ze zdecydowanie większą presją i tak zwanym „ciśnieniem na awans”, ale każdy, kto przychodzi do Ruchu, musi zdawać sobie z tego sprawę. Ostatnia część jesieni stanowiła dla Ruchu swego rodzaju zimny prysznic i być może był to najlepszy moment na takie zderzenie z trudami eWinner 2. Ligi. Paradoksalnie w Chorzowie mogą podwójnie żałować punktów straconych w Bełchatowie, bo dziś wiemy, że dla GKS-u był to łabędzi śpiew. Wydaje mi się, że o wiele mądrzejsi będziemy za dwa tygodnie, gdy Ruch będzie już po wymagających meczach z rezerwami Lecha Poznań i Garbarnią Kraków, a więc ambitnymi zespołami, grającymi w ciekawy sposób.

Czy wyczuwasz jakąś niespodziankę w barażach? Świetnie dotychczas wyglądała Garbarnia, która może pójść za ciosem.

Na pewno Garbarnia dojrzewa z miesiąca na miesiąc pod okiem Macieja Musiała. Już jesienią niejednokrotnie ten zespół zachwycał sposobem budowania akcji, chęcią gry w piłkę i operowania nią, i to mimo naprawdę młodej i ciekawej kadry. Z pewnością w tej drużynie można upatrywać czarnego konia wiosny, zwłaszcza, że doświadczenia poprzednich sezonów pokazywały, że w barażowej rywalizacji łatwiej jest atakować z pozycji 5-6. Wydaje mi się, że z barażowej rywalizacji wypadną rezerwy Lecha, bo w Poznaniu postawiono zimą na wypożyczenia wiodących zawodników drugiego zespołu do klubów Fortuna 1. Ligi. Główna rywalizacja powinna się więc w mojej opinii rozegrać pomiędzy Garbarnią a słabszym z dwójki Chojniczanka-Ruch.

Największym rozczarowaniem na jesień był Motor. Czy w tej rundzie mogą być rycerzami wiosny?

Nie jestem co do tego przekonany. Specyficzny mikroklimat panujący w Lublinie już niejednokrotnie sprawiał, że – gdy wydawało się, że teraz już musi być dobrze – wszystko odwracało się w drugą stronę. Motor zimą postawił na transferowy hit w postaci Jakuba Koseckiego i, o ile nie mam wątpliwości, że piłkarsko będzie on dla zespołu wartością dodaną, o tyle nie spodziewałbym się, że wywróci grę zespołu o 180 stopni, a w przypadku ewentualnych niepowodzeń złość kibiców może skupić się przede wszystkim właśnie na nim. Rundę wiosenną Motor zaczyna na terenie Hutnika Kraków i będzie to swego rodzaju mecz prawdy dla piłkarzy z Lublina. Dobrze wiemy, jak wyglądały ostatnie występy Motoru na tym stadionie – 0:5 w ubiegłym sezonie 2. Ligi, porażka 0:1, która kosztowała Motor awans w sezonie przerwanym przez COVID, a we wrześniu 2019 wynik 3:5. Jeśli uda się przełamać klątwę Suchych Stawów, na pewno będzie to dobry prognostyk na wiosnę, choć osobiście spodziewam się w przypadku Motoru w najlepszym wypadku zakończenia rywalizacji na barażach, bez sukcesu.

Ciekawie będzie na dole tabeli. Wydaje się, że nikt nie odpuszcza walki o utrzymanie, ale raczej sensacji być nie powinno.

W ostatniej chwili dowiedzieliśmy się, że do rozgrywek nie przystąpi GKS Bełchatów. To bardzo smutna informacja, jednak z drugiej strony trudno powiedzieć, żeby nic na taki właśnie obrót spraw przez ostatnie lata nie wskazywało. Pozostają więc do obsadzenia trzy miejsca, spośród których jedno wydaje mi się niestety zarezerwowane dla Sokoła Ostróda. Przebudzenie na koniec rundy jesiennej nie powinno zamazać dramatycznego obrazu całej rundy, a utrzymanie graniczyłoby z cudem. Bardzo źle wygląda też sytuacja Hutnika Kraków, choć w tym przypadku jest we mnie więcej optymizmu. Zimą na Suchych Stawach doszło do małej personalnej rewolucji, a Hutnik już w zeszłym sezonie pokazał, że na wiosnę potrafi przejść ogromną metamorfozę. Na pewno w grę o utrzymanie uwikłane będą Pogoń Grodzisk Mazowiecki i Znicz Pruszków, a wydaje mi się, że dalecy od spokoju powinni być również w Siedlcach. Na pewno czeka nas ciekawa walka do ostatniej kolejki sezonu.

POLECANE

tagi