Reprezentacja Polski jest już na zgrupowaniu przed listopadowymi meczami. Biało-czerwoni rozegrają dwa spotkania. Jedno w eliminacjach do Euro 2024 przeciwko Czechom oraz jeden mecz towarzyski z Łotwą. Starcie z Czechami już w piątek 17 listopada, kadra jest gotowa. Zapowiedź meczu.
Historia rywalizacji
W ostatnich latach reprezentacja Polski pojedynków z Czechami nie może wspominać zbyt dobrze. Pierwsze spotkanie tych zespołów w tych eliminacjach zakończyło się kompromitującą porażką Polaków 1:3. Warto zaznaczyć, że drużyna prowadzona jeszcze wtedy przez Fernando Santosa przegrywała 0:2 już po pierwszych 3 minutach gry. Jeszcze wcześniej wcale nie wyglądało to lepiej. Polska rozegrała 9 meczów z Czechami, 4 z nich wygrała, 5 przegrała i żaden z tych pojedynków nie zakończył się remisem. Teraz Biało-czerwoni muszą walczyć o 3 punkty.
Co jeśli…
Czysto matematycznie kwestia bezpośredniego awansu nie jest jeszcze rozstrzygnięta. Co więcej, Polska nadal ma szansę awansować na Euro 2024 bez gry w barażach. Jest jednak jeden czarny scenariusz, który jeśli się spełni sprawi, że już przed meczem będziemy pewni baraży. Mianowicie o 18:00 w piątek Albania zagra u siebie w Tiranie z Mołdawią. Jeżeli Mołdawia zdobędzie 3 punkty, to w grze o bezpośredni awans pozostaną 3 drużyny: Czechy, Albania i właśnie Mołdawia. Natomiast jeżeli podopieczni Michała Probierza wygrają z Czechami, to musimy liczyć na to, że Czechy nie wygrają z Mołdawią. Remis lub porażka oznacza brak bezpośredniego awansu.
Czesi wierzą w swojego trenera
W reprezentacji Polsce w ostatnich latach doszło do kilku zmian na ławce trenerskiej. Można powiedzieć, że zwalnianie trenerów po mniej niż roku pracy stało się wręcz u nas normą. W Czechach od września 2018 roku selekcjonerem jest Jaroslav Silhavy, dla którego mecz z Polską będzie 55. na ławce trenerskiej naszych południowo-zachodnich sąsiadów. Trzeba podkreślić, że był już bliski utracenia posady po porażce 0:3 z Albanią w październiku tego roku, a wśród potencjalnych następców wymieniano… Marka Papszuna. Wówczas jednak czeski związek piłki nożnej postanowił kontynuować współpracę z 62-latkiem.
Powołania do reprezentacji Polski
Powołania Michała Probierza na listopadowe zgrupowanie pojawiły się w czwartek późnym wieczorem. Największe kontrowersje wzbudził brak powołania dla Arkadiusza Milika oraz powrót do kadry Jana Bednarka. Jeśli jednak zagłębimy się w występy tych obu graczy, można zrozumieć te decyzje. Arkadiusz Milik w ostatnich miesiącach z orzełkiem na piersi gra tragicznie, a w dodatku nie jest podstawowym piłkarzem Juventusu. Jan Bednarek z kolei zbiera pozytywne recenzje swoich występów w Southampton, grającym na poziomie Championship. Nową twarzą na zgrupowaniu jest Marcin Bułka, którego powołanie jest uzasadnioną decyzją, ponieważ notuje on fantastyczne występy we francuskiej Nicei.
Późniejsze zmiany
Ze względu na sytuację zdrowotną poszczególnych powołanych zawodników, PZPN wydał w niedzielę komunikat, w którym informuje o trzech zmianach w powołaniach. Selekcjoner zastąpił Patryka Dziczka, Adriana Benedyczaka i Matty’ego Casha kolejno: Mateuszem Łęgowskim, Karolem Struskim oraz Tymoteuszem Puchaczem. Tym samym istnieje szansa, że będziemy mieli kolejny debiut pod wodzą Michała Probierza. Mianowicie Karol Struski wcześniej nie zagrał ani minuty w narodowych barwach.
Czesi mogą zagrać na remis
Warto też podkreślić, że Czesi mogą od początku meczu starać się utrzymywać bezbramkowy remis, ponieważ remis z Polską i Mołdawią, dałyby im pewny bezpośredni awans. Stąd też nasi sąsiedzi mogą od pierwszego gwizdka sędziego grać defensywnie.
Doświadczony sędzia
Pozytywną informacją przed tym meczem jest to, że sędzią tego spotkania został wybrany Daniele Orsato, czyli bardzo doświadczony włoski arbiter, który, co ciekawe, prowadził już 4 dość udane mecze polskiej reprezentacji:
- Polska 2-0 Szwecja (baraże o mundial)
- Polska 1-1 Hiszpania (Euro 2021)
- Polska 4-2 Czarnogóra (el. do MŚ 2018)
- Polska 2-2 Niemcy (mecz towarzyski w 2011 r.)
***
Pierwszy gwizdek meczu Polska – Czechy wybrzmi w piątek 17.11 o godzinie 20:45.
***
Kacper Chojnacki