Zapowiedź 8. kolejki PKO BP Ekstraklasy

2022.08.26 Mielec
Pilka nozna PKO Ekstraklasa sezon 2022/2023
Stal Mielec - Legia Warszawa
N/z gol bramka radosc Carlitos
Foto Marta Badowska / PressFocus

2022.08.26 Mielec
Football PKO Ekstraklasa season 2022/2023
gol bramka radosc Carlitos
Credit: Marta Badowska / PressFocus

Pierwszą wrześniową kolejkę rozpoczniemy w piątek, meczem Legii z Radomiakiem. W sobotę najciekawiej zapowiada się spotkanie Cracovii z Rakowem, a w niedzielę – Lecha z Widzewem. W poniedziałek będziemy mieli wyjątkowo dwa spotkania.

Piątek, czyli Legia

Jak już można się było przyzwyczaić, w tym sezonie Legia gra mecze ligowe głównie w piątek. Nie inaczej będzie teraz, a na stadion przy ulicy Łazienkowskiej przyjedzie Radomiak. Obie drużyny we wtorek rozegrały mecze w Pucharze Polski i obie przeszły do kolejnej rundy. Legia przełamała tajemnicę Bruk-Bet Mountain i w końcu wygrała w Niecieczy, choć dopiero po dogrywce, a decydującego gola w 112. minucie strzelił wracający z przytupem Carlitos. Radomiak bez większych problemów pokonał RKS Radomsko 3:0.

W Warszawie zapowiada się niezłe widowisko. Na dzień przed meczem sprzedano 25 tys. biletów, więc na Stadionie Wojska Polskiego będziemy mieli świetną atmosferę. Ostatni raz w stolicy obie ekipy spotkały się w grudniu ubiegłego roku. Wtedy świetnie działająca maszyna Dariusza Banasika rozbiła Legię 3:0.

Jeśli Legia wygra piątkowe spotkanie, to wskoczy na fotel lidera, przynajmniej do poniedziałku, bo wtedy swój mecz rozegra Wisła Płock.

Sobota bez hitów

W sobotę granie rozpoczniemy o 15:00 meczem w Mielcu. Stal podejmie Śląsk Wrocław, który w poprzedniej kolejce w bardzo słabym stylu przegrał z Rakowem 1:4. Drużyna trenera Adama Majewskiego tydzień temu również poniosła porażkę. Obie ekipy odbiły to sobie w środku tygodnia wygrywając w Pucharze Polski. Śląsk pokonał III-ligowy Ruch Wysokie Mazowieckie 4:0, a Stal zremisowała z ŁKS-em 2:2, ale awansowała po rzutach karnych.

Mecz przy ulicy Solskiego 1 będzie starciem dwóch przeciętnych drużyn środka tabeli, po którym nie można spodziewać się fajerwerków. Stal dobrze zaczęła sezon, ale dwa ostatnie mecze ligowe przegrała, nie strzelając bramki. Śląsk na razie buja się od meczu do meczu bez żadnej regularności.

Kolejnym meczem będzie spotkanie Lechii Gdańsk z Wartą Poznań. W Gdańsku znowu szykują się duże zmiany, gdyż w nocy ze środy na czwartek Tomasz Kaczmarek stracił pracę. Na chwilę obecną nie znamy nazwiska następcy trenera, który nad morzem zabawił równo rok. Lechia przegrała cztery ostatnie mecze, a w starciu z Wartą poprowadzi ich Maciej Kalkowski, dotychczasowy drugi trener. W polskiej piłce jest jednak tak, że wystarczy wpuścić trochę świeżego powietrza, by na entuzjazmie piłkarze wygrali jakiś mecz, więc zwycięstwo bardzo słabej w ostatnich tygodniach Lechii chyba nikogo nie zdziwi.

Warta w środku tygodnia pokonała GKS Jastrzębie 2:0 i zameldowała się w kolejnej rundzie pucharu, a tydzień temu ograła na wyjeździe Cracovię, również 2:0. Zieloni są w niezłej formie i dla nikogo nie są wygodnym rywalem, ale z kimś Lechia musi zacząć punktować.

Mecz Cracovii z Rakowem zapowiada się najciekawiej spośród sobotnich pozycji. Pasy, po świetnym początku sezonu, nie potrafią wygrać meczu. Ostatnie cztery spotkania to tylko jeden remis. Co prawda, przyszło przełamanie w Pucharze Polski, ale z III-ligowym ŁKS-em Łagów. A nawet z drużyną z tak niskiego poziomu Cracovia miała problemy, bo przegrywała w tym spotkaniu, które ostatecznie wygrała 3:1.

Raków po odpadnięciu ze Slavią szybko się otrząsnął. Drużyna Marka Papszuna pewnie wygrała ze Śląskiem 4:1, a w środowym starciu okazała się lepsza od Pogoni w stosunku 1:0. Wiemy jednak jakie problemy z Cracovią ma Raków. Od awansu do Ekstraklasy drużyna z Częstochowa rozegrała z Pasami osiem meczów i wygrała tylko jeden. Nie było to jednak spotkanie ligowe, tylko półfinał Pucharu Polski.

W niedzielę zagra dwóch beniaminków

Niedziela 12:30, rosołek i Ekstraklasa. To już powoli tradycja dla tych, którzy polską piłkę śledzą regularnie. Tym razem o tej fajnej porze zobaczymy mecz Zagłębia z Jagiellonią. Obie te drużyny mogłoby wyczerpać definicję ekip, które raz przegrają, raz wygrają i raz zremisują. Nie ma w tym regularności, powtarzalności i myśli przewodniej. Bo czy ktoś wie, jaki styl mają Zagłębie i Jagiellonia? My też nie. Dla Zagłębia to spotkanie jest szansą, by wygrać pierwszy mecz u siebie w tym sezonie, a dla Jagi – by wygrać pierwszy na wyjeździe.

O godzinie 15:00 na boisko wybiegną piłkarze Korony i Pogoni. Podopieczni Leszka Ojrzyńskiego dosyć niespodziewanie wygrali przed tygodniem w Radomiu, a w pucharze, po szalonym meczu i karnych, wyeliminowali Stal Rzeszów. Portowcy po rozbiciu Zagłębia przegrali w Częstochowie ważny mecz w kontekście walki o mistrzostwo. Na papierze faworyt jest jeden, jednak jeśli Korona zgarnie trzy punkty, to zrówna się w tabeli właśnie z Pogonią.

O 17:30 przy Bułgarskiej Lech podejmie Widzew. Kolejorz pierwszy raz od końcówki poprzedniego sezonu wygrał dwa mecze z rzędu. I to bez straty gola. Pytanie – czy to czysty przypadek, czy drużyna Johna van den Broma,mówiąc kolokwialnie, się ogarnęła i złapie naprawdę fajną serię? Jeśli tak, nie powinna mieć problemów z Widzewem. Beniaminek z Łodzi po dwóch zwycięstwach w lidze rozegrał szalony mecz w Kaliszu, po którym odpadł z Pucharu Polski. Widzewiacy najpierw przegrywali 0:3 by w końcówce wyrównać na 3:3 i doprowadzić do dogrywki, w której dwa razy gonili wynik i w 120+2. minucie znowu wyrównali. Jednak w karnych przegrali i po szalonym spotkaniu zakończonym remisem 5:5, odpadli.

W poniedziałek razy dwa

Mieliśmy już kolejki, w których nie było tych nielubianych poniedziałkowych meczów. Ale w tej serii gier, z uwagi na Puchar Polski, w pierwszy dzień tygodnia rozegramy dwa spotkania. O 18:00 Piast zmierzy się z Miedzią. Piastunki po fatalnym początku sezonu wygrały dwa mecze, by przed tygodniem bardzo słabo zaprezentować się w Poznaniu. W czwartkowe popołudnie spełnili jednak swoje zadanie i wygrali z Lechią Dzierżoniów 2:1. W tym momencie raczej nie wiadomo czego spodziewać się po drużynie trenera Waldemara Fornalika.

To samo można powiedzieć o Miedziance. Bo gdy ta wreszcie wygrała mecz w lidze, to odpadła z pucharu z I-ligową Resovią. Można jednak uznać, że w Legnicy, nauczeni doświadczeniem z poprzedniego pobytu w Ekstraklasie, chcą w pełni skupić się na lidze. Wtedy w pucharze doszli do półfinału, gdzie odpadli z Jagiellonią, a po fatalnej końcówce spadli z ligi.

Ostatnim meczem 8. kolejki będzie starcie Wisły Płock z Górnikiem Zabrze. Faworytem tego meczu będą Nafciarze, którzy pomimo, że przegrali ostatni mecz z Widzewem, to grali dobrze i wciąż są na czele tabeli. W środku tygodnia również spełnili swoje zadanie wygrywając ze Skrą Częstochowa w Pucharze Polski.

Górnik dwa ostatnie ligowe mecze zremisował. Z Legią – tracąc prowadzenie w końcówce, a z Jagiellonią – doprowadzając do niego w ostatnich minutach. W hitowym meczu Pucharu Polski, w którym to zmierzyli się w derbach z Ruchem, nie zawiedli, wygrywając przy Cichej 1:0.

W ostatnich meczach między Wisłą a Górnikiem padało dużo goli. Rok temu Górnik wygrał 4:2 a w kwietniu tego roku Wisła zwyciężyła 3:2. Liczymy na taki grad goli w poniedziałek.

Filip Krakowczyk

POLECANE

tagi