Z uczestnikiem Mistrzostw Świata o dużą stawkę – Zapowiedź meczu Polska – Nowa Zelandia

fot Phototek

fot: Phototek

Październikowe zgrupowanie, będące przedsmakiem listopadowego finału walki o awans na przyszłoroczne Mistrzostwa Świata, przyniesie nam dwa spotkania – towarzyskie z Nową Zelandią w Chorzowie, oraz z Litwą w Wilnie w ramach kwalifikacji do mundialu. Na początek czeka nas starcie z uczestnikiem turnieju rozgrywanego w USA, Meksyku i Kanadzie. Czego możemy się spodziewać po reprezentacji aktualnie zajmującej 83. miejsce w rankingu FIFA?

Beneficjent zmian w przepisach

Nowa Zelandia to beneficjent powiększenia liczby uczestników mundialu z 32 do 48 drużyn. Stały bywalec baraży kontynentalnych zwykle ulegał rywalowi w decydującym spotkaniu o awans. Dwukrotnie jednak piłkarze z antypodów grali na mistrzostwach Świata. W 1982 roku, kiedy to zajęli ostatnie miejsce w grupie z zerowym dorobkiem punktowym, natomiast w 2010, gdy uplasowali się na trzeciej lokacie z trzema „oczkami”. Co ciekawe wówczas wyprzedzili ówczesnych mistrzów świata – Włochów.

Oceania przez zmiany w ilości drużyn otrzymała jedno gwarantowane miejsce na mundialu, które szybko zgarnęła ekipa Nowej Zelandii. „All Whites” jako drudzy po reprezentacji Argentyny zakwalifikowali się na przyszłoroczny turniej, dokonując tej sztuki 24 marca tego roku. W eliminacjach gładko przeszli przez dwie rundy (faza grupowa i pucharowa), tracąc zaledwie jedną bramkę a zdobywając ich aż 29.

Ostatnia forma naszych najbliższych przeciwników nie może napawać ich optymizmem. Ostatnie zwycięstwo zaliczyli 8 czerwca z Wybrzeżem Kości Słoniowej, pokonując zespół z Afryki 1:0. Po tej wygranej zanotowali trzy porażki z rzędu – dwa dni później z Ukrainą 1:2, a podczas wrześniowej przerwy reprezentacyjnej dwukrotnie ulegli Australii 0:1 i 1:3.

Z Nową Zelandią po raz trzeci

Historia starć Polski z Nową Zelandią sięga 1999 roku, gdy po raz pierwszy zmierzyliśmy się z naszym najbliższym rywalem w Pucharze Czterech Drużyn w Bangkoku. Wówczas po 120. minutach zremisowaliśmy 0:0, okazując się lepsi dopiero po rzutach karnych. W 2002 roku natomiast wygraliśmy 2:0 po bramkach Krzysztofa Ratajczyka oraz Mariusza Kukiełki. Dziś szansa na drugie zwycięstwo w trzecim spotkaniu z Nowozelandczykami

Gwiazda z Premier League, znajomy z Ekstraklasy i siedem powrotów do reprezentacji

Na papierze, skład Nowej Zelandii jest znacznie słabszy niż „Biało-Czerwonych”. Gwiazdą reprezentacji „All Whites” jest Chris Wood – zawodnik Nottingham Forest, który w minionym sezonie doprowadził „The Tricky Trees” do europejskich pucharów po raz pierwszy od 43 lat. Wokół Wooda budowana jest kadra z graczy występujących w niższych ligach angielskich, Stanach Zjednoczonych czy Australii.

Debiutanckie powołanie otrzymali Owen Parker-Price ze szeweckiego Orgryte oraz George Stanger ze szkockiego Kilmarnock. Wartym uwagi jest wracający do reprezentacji zawodnik Lechii Gdańsk, Alex Paulsen, który poprzez dobrą grę w ekipie z Trójmiasta przyciągnął uwagę selekcjonera. Oprócz wypożyczonego z Bournemouth golkipera gdańszczan, powrót zaliczyli Andre de Jong (Stellenbosch), Matthew Garbett (Peterborough United), Bill Tuiloma (Charlotte FC), Nik Tzanev (Newport Country), Ben Waine (Port Vale) i Dalton Wilkins (Kolding IF).

Doświadczony selekcjoner z jasnym przekazem

Trenerem reprezentacji Nowej Zelandii jest Darren Bazeley. 53-letni Anglik stanowisko selekcjonera kadry piastuje od 1 lipca 2023 roku. W strukturach federacji pracuje jednak od 2008 roku, z trzyletnią przerwą w latach 2017-2020, gdy był asystentem w Colorado Rapids oraz Newcastle Jets. W tym czasie pracował przy reprezentacji U-17 oraz U-20, natomiast w 2022 roku tymczasowo objął stanowisko selekcjonera dorosłej reprezentacji po Dannym Hayu.

Sam Anglik na konferencji prasowej zapowiadał bojowe nastawienie przed meczem z „Biało-Czerwonymi”:

Myślę, że to będzie ciekawe spotkanie, bo wiem, że Polska ma za rogiem mecz eliminacji mistrzostw świata z Litwą. Interesujące będzie więc to, jakie decyzje podejmie wasz trener. Cokolwiek zrobi, ma wystarczającą głębię składu i wielu utalentowanych zawodników. To będzie wyzwanie, ale przyjechaliśmy tu, by wygrać”

Konfrontacja nie bez znaczenia

Spotkanie z Nową Zelandią będzie mieć dla nas ogromne znaczenie. W przypadku porażki z rywalem z Oceanii, w rankingu spadniemy do trzeciego koszyka, przez co nie będziemy mieli zagwarantowanego pierwszego meczu barażowego u siebie, co może znacznie utrudnić nasze szanse w walce o przyszłoroczny mundial.

W pewnym stopniu to duża niewiadoma”

Jan Urban, który udanie rozpoczął przygodę z reprezentacją remisując z Holandią 1:1 i wygrywając z Finlandią 3:1, na środowej konferencji prasowej przedstawił opinię na temat reprezentacji Nowej Zelandii:

Mają już awans, przyjeżdżają do Europy rozegrać spotkania z kilkoma rywalami i wyobrażam sobie, że ich trener również próbuje różnych rozwiązań, by znaleźć najlepszą drużynę na MŚ. W pewnym stopniu to duża niewiadoma”

Arbiter stojący przed ogromną szansą

Arbitrem spotkania Polski z Nową Zelandią mianowano Erika Lambrechtsa – Belga, który w swoim kraju jest uważany za sędziego nr. 1. Jest również pierwszym kandydatem z „kraju frytek i czekolady” do kategorii UEFA Elite, czyli elity sędziów uprawnionych do prowadzenia najważniejszych spotkań Ligi Mistrzów i Ligi Europy.

41 latek z licencją UEFA od 2014 roku, w aktualnym sezonie sędziował osiem spotkań – trzy w Jupiter Pro League, dwa w eliminacjach do Ligi Konferencji UEFA oraz po jednym w Lidze Mistrzów, Lidze Europy oraz Saudi Pro League. W swoim CV ma również cztery spotkania z udziałem polskich drużyn. Belg prowadził mecz reprezentacji Polski z Mołdawią w eliminacjach do Mistrzostw Świata 2022, w którym triumfowaliśmy 3:0. Oprócz tego był rozjemcą w starciach kadry U-19 z rówieśnikami z Irlandii Północnej w eliminacjach do mistrzostw Europy U-19 w 2017 roku, Jagiellonii Białystok z Dinamo Batumi (1:0) w 1. rundzie eliminacji do Ligi Europy 2017/18, Piasta Gliwice z TSV Hartberg (3:2) w 2. rundzie eliminacji do LE 2020/21.

Jego asystentami będą Jo de Weirdt oraz Romain Devillers. Arbitrem technicznym mianowano Kevina Van Damme’a, natomiast za system VAR odpowiedzialni będą Jan Boterberg i Ella De Vries.

Pierwszy gwizdek sędziego na Superauto Stadion Śląski już od godziny 20:45.

Mikołaj Malinowski