Wisła Płock górą w wymianie ciosów. Geniusz Pavola Stano

2022.08.08 Plock
Pilka nozna PKO Ekstraklasa Sezon 2022/2023
Wisla Plock - Miedz Legnica
N/z David Alvarez, Kristian Vallo, Dominik Furman, radosc, radosc po golu, radosc po bramce
Foto Marcin Bulanda / PressFocus

2022.08.08 Plock
Football Polish PKO Ekstraklasa League Season 2022/2023
Wisla Plock - Miedz Legnica
David Alvarez, Kristian Vallo, Dominik Furman, radosc, radosc po golu, radosc po bramce
Credit: Marcin Bulanda / PressFocus

Liderująca Wisła Płock gościła w poniedziałkowy wieczór na stadionie przy ul. Łukasiewicza ekipę Miedzi Legnica. Wedle praw działających w Ekstraklasie, goście musieli dzisiaj przełamać zwycięską passę gospodarzy. Ten scenariusz mógł się co prawda spełnić, ale zabrakło skuteczności, przygotowania mentalnego i poniekąd – taktycznego.

Na samym początku, tuż po rozpoczęciu płocczan od środka, Miedź ruszyła do agresywnego pressingu na połowie rywala. Po niecałej minucie udało jej się piłkę przechwycić, a chwilę później pierwszy groźny strzał oddał Olaf Kubacki. Sprowadzony z Arki Gdynia pomocnik był tego wieczoru zdecydowanie najlepszym piłkarzem w barwach gości.

Podopieczni Wojciecha Łobodzińskiego od początku wyglądali bardzo agresywnie na boisku, w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Kolejny strzał, choć niechlujny, w 4. minucie oddał Angelo Henriquez.

Spore zamieszanie w polu karnym Miedzi miało miejsce w 16. minucie kiedy po kilku rykoszetach i przypadkowych odbiciach Wiśle nie udało znaleźć drogi do bramki. Minutę później blisko niespodziewanego gola był Piotr Tomasik.

Mecz ten od początku był bardzo wyrównany. Podopieczni Wojciecha Łobodzińskiego sobie kolejne (niewykorzystane) okazje, a gospodarze wyprowadzali kontrataki. Niewiele jednak wynikało z obu stron. Niebezpieczny strzał w 25. minucie oddał Dominguez, a w odpowiedzi Wisła wyprowadziła kontrę, która przyniosła im pierwszą bramkę. Po składnej akcji gola zza pola karnego strzelił, obsłużony przez Rafała Wolskiego, Kristian Vallo.

Trochę czekaliśmy na odpowiedź, tym razem od Miedzi, ale dostaliśmy ją w 36. minucie, kiedy Olaf Kobacki świetnie odnalazł Chucę, a ten oddał strzał zza pola karnego i pokonał Bartłomieja Gradeckiego, doprowadzając do wyrównania. Chwilę potem Nafciarze znowu wyprowadzili zabójczą kontrę. Tym razem podanie Vallo wykończył Davo. Hiszpan nie grał dobrego spotkania, ale dołożył swoją cegiełkę do wyniku spotkania.

Pierwsza połowa obfitowała w niezbyt intensywną wymianę ciosów, z której zwycięsko do szatni schodziła Wisła Płock. Wiele wskazywało, że w drugiej będzie podobnie. I tak też było.

Już na samym początku stuprocentową okazję miał w polu karnym Steve Kapuadi, ale zbyt długo zwlekał z decyzją i nie oddał strzału na tyle groźnego, by móc zdobyć bramkę. Druga połowa, podobnie jak pierwsza, obfitowała w ataki gości i kontry gospodarzy. Najaktywniejszym zawodnikiem Miedzi znowu był Olaf Kobacki, który zasłynął z kilku efektownych dryblingów.

Po nieco ponad godzinie gry, oba zespoły zaczęły rotować składem. W 66. minucie Lehaire i Obieta pojawili się na boisku kosztem Domingueza i Henriqueza, zaś chwilę po tym w Wiśle przeprowadzono potrójną zmianę. Kolar, Kocyła i Rasak zmienili Sekulskiego, Vallo i Furmana  O ile dwóch pierwszych rozegrało świetne zawody, tak kapitan Nafciarzy nie był w poniedziałkowym spotkaniu tak aktywnym zawodnikiem, jak w ostatnich kolejkach.

W 70. minucie po zamieszaniu w polu karnym Wisły Nafciarze wyprowadzili groźną kontrę, która jednak spełzła na niczym. Pięć minut później na boisku pojawili się wyczekiwany przez wielu Luciano Narsingh oraz Michał Mokrzycki, dla którego były to pierwsze minuty w tym sezonie.

Ostatni kwadrans niczym nie różnił się od poprzednich – Miedź szukała drogi do bramki płocczan, a ci konsekwentnie wyprowadzali kolejne kontrataki. Do ciekawych incydentów doszło z udziałem Kocyły i Gammelby’ego. Ten pierwszy został ukarany żółtą kartką za nadmierną ekspresję emocji wobec sędziego liniowego, a drugi – za dwukrotne przesunięcie piłki poza obszar wyznaczony sprayem przed rozegraniem rzutu wolnego. Ostatecznie Duńczyk oddał bardzo niebezpieczny strzał ze stałego fragmentu gry, a płocczanie wykorzystali tę okazję do niczego innego, jak wyprowadzenia kontry. Tym razem jednak niecelne ostatnie podanie wykonał Kolar.

I kiedy wydawało się, że mecz zakończy się wynikiem 2:1, fatalnego błędu przy wybiciu piłki nie ustrzegł się Nemanja Mijusković. Z sytuacji tej skorzystał wprowadzony na boisko kilka minut wcześniej Mateusz Lewandowski, bezbłędnie kończąc sytuację sam na sam z Pawłem Lenarcikiem. W ostatniej akcji meczu pięknym strzałem z dystansu popisał się Marko Kolar i ustalił wynik spotkania.

Wynik tego meczu zupełnie nie odzwierciedla przebiegu spotkania. Piłkarze Miedzi zapomnieli jednak o tym, że czas doliczony istnieje. Legniczanie podejmowali w poniedziałkowym meczu sporo prób ataków, dominowali przez większość spotkania, ale to płocczanie zamieniali sytuacje w konkrety. I to właśnie z tego powodu wynik tego spotkania jest taki, a nie inny. Także z powodu przygotowania taktycznego, które w ekipie Pavola Stano wyglądało w tym meczu perfekcyjnie.

Wisła Płock 4:1 Miedź Legnica (2:1)

Gole: 26. Vallo, 36. Chuca, 38. Davo, 90+1. Lewandowski, 90+4. Kolar

Kartki: 70. Michalski, 78. Kocyła, 83. Mokrzycki, 87. Gammelby – żółte

Wisła: Gradecki – Tomasik, Kapuadi, Michalski, Pawlak – Davo, Wolski (76. Mokrzycki), Furman (68. Kocyła),  Lesniak (84. Lewandowski), Vallo (68. Rasak) – Sekulski (68. Kolar)

Miedź: Lenarcik – Martinez, Aurtenetxe, Mijusković, Gammelby,  – Kobacki, Chuca (84. Śliwa), Matuszek, Dominguez (66. Lehaire), Zapolnik (75. Narsingh) – Henriquez (66. Obieta)

Mecz relacjonował Szymon Trzciński.

POLECANE

tagi