Dawid Kownacki we wtorek, 1 lutego, po południu wyląduje w Poznaniu, a następnie przejdzie testy medyczne przed wypożyczeniem do Lecha Poznań z niemieckiej Fortuny Düsseldorf. Dla Kolejorza to drugi transfer tej zimy.
Powrót z Belgią w tle
Jako pierwszy o możliwości powrotu 24-letniego napastnika do Kolejorza informował Dawid Dobrasz z “Głosu Wielkopolskiego”. Sprawa nie była jednak oczywista do sfinalizowania. Jeszcze na początku stycznia Kownacki był bardzo daleko od podjęcia decyzji o powrocie. Kluczową rolę mieli tu jednak odegrać trener Maciej Skorża a także prezes Lecha, Piotr Rutkowski.
W ciągu kilku ostatnich dni spełniły się dwa warunki, dzięki którym możemy mówić o powrocie Mistrza Polski z 2015 roku do lidera Ekstraklasy. Pierwszy – ściągnięcie przez klub z Düsseldorfu nowego napastnika, Daniela Ginczka z VfL Wolfbsurg (do którego latem przeniesie się z Lecha Jakub Kamiński), oraz drugi – oba kluby dogadały się w kwestii opłacania kontraktu Kownackiego. Nieoficjalnie mówi się, że reprezentant Polski zarabia w Niemczech około miliona euro rocznie.
W poniedziałkowy poranek Sebastian Staszewski z portalu “Interia” poinformował o tym, że temat transferu Kownackiego do Lecha na 99% upadł. Wszystko za sprawą włączenia się do gry belgijskiego KV Mechelen. Nastąpiło to jednak w niedzielę i jeszcze tego samego dnia wieczorem 24-latek odrzucił propozycję wypożyczenia do Belgii. Był bowiem zdeterminowany na powrót do klubu, z którym w 2015 roku wywalczył Mistrzostwo Polski i którego barwy reprezentował w rozgrywkach Ligi Europy.
Brak opcji wykupu
Dawid Kownacki trafi do Kolejorza na zasadzie pięciomiesięcznego wypożyczenia. W kontrakcie nie zostanie natomiast zawarta klauzula wykupu. Dlaczego? Jak udało nam się ustalić, kwota której żąda klub z Düsseldorfu jest zaporowa, a zarobki 24-latka przewyższają obecne możliwości Lecha. Ponadto w Niemczech bardzo wierzą, że Kownacki odbuduje się w Polsce. Warto przypomnieć, że Fortuna zimą 2020 roku zapłaciła za niego 7 milionów euro, co czyni Dawida najdroższym piłkarzem w historii klubu.
Mistrz Polski w szatni
W szatni Lecha Poznań pojawi się zatem trzeci po trenerze Skorży i Barrym Douglasie Mistrz Polski z 2015 roku. Kownacki, który reprezentował Kolejorza w latach 2013-2017, rozegrał w niebiesko-białych barwach 117 meczów. Zdobył 27 bramek i dołożył 11 asyst. Jego pucharowy dorobek w Lechu to wspomniane Mistrzostwo Polski, a także dwa Superpuchary Polski.
Mimo dobrego bilansu “Kownasia”, zdania poznańskich kibiców są podzielone. 7-krotny reprezentant Polski w ostatnich latach często był kontuzjowany, a we wrześniu zeszłego roku zerwał więzadło zewnętrzne w kolanie. Do gry wrócił na początku 2022 roku. W efekcie w tym sezonie Kownacki może się pochwalić niechlubnym dorobkiem 220 minut spędzonych na niemieckich boiskach.
Obsada dwóch pozycji
Są jednak również pozytywy. Za powrotem Kownackiego przemawia nie tylko fakt kontynuowania filozofii powrotu wychowanków do Lecha (wcześniej wrócił Bartosz Salamon), ale również jego uniwersalność. Choć 24-latek to nominalny napastnik, grywał również jako skrzydłowy. Przez jakiś czas był także ustawiany w roli wahadłowego, ale ten pomysł, z racji jego braków w grze obronnej, szybko porzucono.
Z możliwości ustawienia Kownackiego w roli skrzydłowego cieszy się trener Skorża, według którego Dawid grając z boku bardzo dobrze wypełnia meczowe założenia. To sprawia, że wcale nie musi być potrzeby rezygnowania z gry kapitanem Lecha, Mikaelem Ishakiem. Warto nadmienić, że powrót 24-latka jest podyktowany również problemami zdrowotnymi Szweda, który nie przepracował w pełni okresu przygotowawczego z drużyną. Pod znakiem zapytania stoi też zdrowie Artura Sobiecha, o czym pisaliśmy w trakcie obozu Kolejorza w tureckim Belek.
Powrót do reprezentacji Polski?
Zwolennikiem talentu Kownackiego jest również nowy selekcjoner reprezentacji Polski, Czesław Michniewicz, który prowadził już go w kadrze do lat 21. Wówczas Kownacki pełnił funkcję kapitana drużyny. Nie jest więc wykluczone, że jeśli “Kownaś” wróci na właściwe tory, to wróci także do reprezentacji.
Czy Dawidowi Kownackiemu uda się w końcu zrealizować #DychęKownasia? Cóż, nikt w Poznaniu raczej nie oczekuje dziesięciu bramek, ale jeśli 24-latek dołoży liczby w ofensywie, może pomóc w odzyskaniu tytułu mistrzowskiego dla Lecha po siedmiu latach przerwy.
