Z polską piłką nie można się nudzić. Wszyscy wiemy, że są teraz wakacje, słyszy się coś o sezonie ogórkowym, o zwolnieniu tempa. Jednak na naszym, krajowym podwórku dzieje się bardzo wiele. Saga związana z Robertem Lewandowskim, perypetie Piotra Nowaka, konflikt Jadczak vs Michniewicz, występy polskich drużyn w europejskich pucharach, czy najświeższa, nominacja Michała Probierza na selekcjonera reprezentacji Polski U-21.
Wiele osób, pod komunikatem PZPN w mediach społecznościowych, zareagowało salwą śmiechu i komentarzami przepełnionymi niedowierzaniem i zaskoczeniem. Michał Probierz, trener który nie tak dawno zasłynął z trzydniowego mariażu z Bruk Bet Termalicą, kojarzony z umiłowaniem do stawiania na piłkarzy z egzotycznych kierunków, stwierdzający kiedyś, że w Polsce nie ma po prostu zdolnej młodzieży, został selekcjonerem reprezentacji U-21, drugim najważniejszym szkoleniowcem w kraju.
Jak wygląda przeszłość?
Bardzo często mówi się, że warto zostawić za sobą przeszłość, bo jedyne co może zrobić to zniszczyć teraźniejszość i przyszłość. Mądrość tego przesłania, zależy od wielu zmiennych w życiu człowieka, ale jedno jest pewne – nie można o niej zapomnieć. Jak to przesłanie, może wyglądać z perspektywy Michała Probierza?
Na polskie warunki jest solidnym trenerem, z którym kojarzy się wiele barwnych wystąpień, znaczna część wystawia jednak złe świadectwo trenerowi. Dziecinny konflikt z Sobolewskim, wyzywanie kibica Cracovii na Twitterze, zapowiedź walnięcia whisky po meczu Legia-Jagiellonia, sadzenie kwiatów na konferencji prasowej, czy kabaretowa przygoda w Niecieczy.
Na płaszczyźnie około sportowej dobrze dla naszej reprezentacji byłoby, gdyby trener Probierz dokonał pewnego rozliczenia się z przeszłością, wytłumaczył pewne kwestie, ujawnił kulisy niektórych wydarzeń, generalnie oczyścił się z aury, takiego “buraka” który robi sobie wrogów wszędzie tam, gdzie się zjawia. Praca z reprezentacją wymaga zamknięcia kontrowersyjnych tematów, jasnego ich wyjaśnienia i budowania wokół siebie pozytywnego PR. Widzimy to na przykładzie kolegi po fachu – Czesława Michniewicza, który na pięć miesięcy przed Mundialem, ma duży kryzys wizerunkowy, związany z potencjalnymi powiązaniami z aferą korupcyjną. Działania selekcjonera, w mojej opinii mu nie pomagają, a z dnia na dzień i z każdym kolejnym artykułem Szymona Jadczaka, rośnie liczba osób które nie wierzą w niewinność Michniewicza. Probierz musi uniknąć czegoś takiego. Jego problemy są kilkukrotnie mniejsze niż kłopoty byłego szkoleniowca Legii, jednak w pracy tak ważnej, wszystko musi być dopięte na ostatni guzik.
Dlaczego sportowo to się nie uda?
Powierzenie reprezentacji U-21 Probierzowi, to jakby studentowi pierwszego roku medycyny, kazać przeprowadzić skomplikowaną operację. Czy się uda? Jakieś szanse są, ale pojawią się nieprzyjemności dla obu stron. Michał Probierz nigdy nie był przekonany do tego, że warto stawiać na młodzież. Pamiętamy jak to wyglądało w Cracovii – jeden, obowiązkowy młodzieżowiec a reszta składu to obcokrajowcy ze wszystkich zakątków globu. Probierz nigdy poważnie nie stawiał na młodzież, czy Polaków. To za jego kadencji w Wiśle Kraków, doszło do historycznej chwili, kiedy na murawie przebywało 11 obcokrajowców. Od tamtej chwili taki manewr nie miał miejsca. Pod dużym znakiem zapytania stoi, jak Michał Probierz będzie wprowadzał młodych zawodników do składu reprezentacji, jak będzie wyglądało jego podejście, kogo odkryje, na kim zbuduje kręgosłup zespołu i jaką taktykę obierze? Tych niewiadomych jest bardzo wiele, ale bardzo ciekawa wydaje się kwestia taktyki.
Cracovia pod wodzą nowego opiekuna młodzieżówki opierała się na grze skrzydłami i wieloma dośrodkowaniami na 8-10 metr, gdzie operował wysoki, dobrze zbudowany, silny napastnik, który albo oddawał strzał głową, lub zgrywał do zawodnika wchodzącego w drugie tempo. U Probierza ważną funkcję pełnią boczni obrońcy lub wahadłowi, którzy byli tymi anegdotycznymi TGV, z zadaniem zakończenia każdej akcji dośrodkowaniem. Istotne są również warunki fizyczne. Michał Probierz zawsze starał się dobierać zawodników wysokich, silnych, nastawionych na walkę fizyczną, przygotowanych do gry “długą piłką”. Czy podobny scenariusz ziści się w reprezentacji Polski, czy Probierz stoczy walkę ze swoimi ideałami dla dobra ogółu.
Reprezentacja Polski U-21 dotychczas spisywała się dobrze, jak na nasze, polskie warunki. Dwie porażki w grupie eliminacyjnej do mistrzostw Europy, z Niemcami i Izraelem. Jako jedyni pokonaliśmy Niemców i to aż 4:0, o jeden punkt znaleźliśmy się za plecami Izraela w tabeli, strzeliliśmy aż 26 goli tracąc jedynie 9. Taka była kadra pod wodzą Macieja Stolarczyka. Głodna gry, zdobywania bramek, granie efektownej piłki, wyzbycie się strachu przed rywalem. Jednak kadrę czeka rewolucja. Pokolenie które znajdowało się w orbicie zainteresowania Macieja Stolarczyka, nie spełnia już wymagań wiekowych, gdyż duże grono zawodników, w chwili rozpoczęcia eliminacji będzie miało ponad 21 lat, co uniemożliwi im grę. Przepisy w tych rozgrywkach stanowią, iż w reprezentacji może grać zawodnik, który w dniu rozpoczęcia eliminacji ma mniej niż 21 lat, natomiast w czasie ich trwania, kiedy co logiczne, przekroczy barierę wiekową, wciąż może być wystawiany.
Z obecnego grona kadrowiczów, Probierz będzie mógł skorzystać z: Jakuba Kamińskiego, Ariela Mosóra, Kacpra Kozłowskiego, Tomasza Pieńko, Jakuba Myszora, Jakuba Kałuzińskiego, Kacpra Tobiasza, Filipa Szymczaka, Daniela Szelągowskiego, Mariusza Fornalczyka, Mateusza Łęgowskiego. Jest to tylko 11 zawodników, co znaczy, że Probierz musi znaleźć 20 pozostałych, aby móc testować różne warianty i budować rywalizację na poszczególnych pozycjach. Najważniejsze pytanie – czy ich znajdzie i czy będzie miał gdzie szukać? Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że Probierz nigdy nie był skory do poświęcania dużej uwagi młodzieży, nie przykładał wagi do jej szkolenia, raczej była ona dla niego piątym kołem u wozu.
Michał Probierz ma przed sobą bardzo dużo nowych zadań. Znaleźć zdolną młodzież i wprowadzić ją w realia reprezentacyjne, w bardzo krótkim czasie zbudować team spirit i stworzyć charakter zespołu, dopasować taktykę do piłkarzy, oczyścić atmosferę wokół swojej osoby i rozpocząć nowy, reprezentacyjny rozdział, wyciągać lekcje z przeszłości oraz co chyba najważniejsze schować swoje ideały i marzenia piłkarskie budowania wielkich rzeczy w polskiej piłce a skupić się na rzeczywistości i poświęcić niełatwej pracy z młodzieżą. Według mnie, Michał Probierz nie poradzi sobie w tej roli, często będziemy słyszeć narzekania o tym, że dobrego młodego piłkarza to z gromnicą szukać, co wokół młodzieżówki, zbuduje negatywną aurę, a sama kadra będzie przeżywała swoje średniowiecze.
Ad Vocem?
Jak widać, jestem zadeklarowanym przeciwnikiem tego rozwiązania, ale jak wszędzie, zawsze są dwie strony. Tak się składa, że współredaktor naczelny portalu Polska Piłka.pl – Michał Piwowarczyk, dostrzega kilka pozytywnych aspektów tej nominacji, do cego postara się Was przekonać w swoim tekście, który ukaże się w sobotę. Dlaczego dopiero wtedy? No cóż, potrzeba czasu, żeby znaleźć jakiekolwiek logiczne argumenty dla tak dyskusyjnej decyzji. Pozostaje jedynie trzymać kciuki za Michała i życzyć mu powodzenia, bo nie będzie miał łatwej roboty.
JAKUB SKORUPKA