Wieczór z pucharami drugiej kategorii

Craig Dawson of West Ham United celebrating with Declan Rice of West Ham United after the equaliser during the Premier League match at the King Power Stadium, Leicester
Picture by George Tewkesbury/Focus Images Ltd 07484729463
13/02/2022
2022.02.13 Leicester
Pilka nozna liga angielska
Leicester City v West Ham United
Premier League
Foto George Tewkesbury/Focus Images/MB Media/PressFocus

!!! POLAND ONLY !!!

Trudno będzie przebić wczorajsze spotkanie Realu z City, ale Liga Europy i Liga Konferencji też mają dzisiaj coś do zaoferowania. Dzisiaj również możemy być świadkami niespodzianek i romantycznych historii.

Liga Europy

O finał powalczą dzisiaj Eintracht z West Hamem oraz Rangersi z Lipskiem. 

West Ham to jeden z najpoważniejszych faworytów do zwycięstwa w tych rozgrywkach. Podpieczni Davida Moyes’a przeszli już poważne marki – Sevillę i Lyon. Wynik pierwszego spotkania z Eintrachtem nie napawa optymizmem, ale przed rewanżami z wyżej wymienionymi drużynami West Ham również nie był w komfortowej sytuacji. Młoty w Premier League już na dobre wypisały się z walki o Ligę Mistrzów a za chwilę mogą stracić jakąkolwiek szansę na europejskie puchary, stąd zdobycie Ligi Europy powinno być dla nich priorytetem. A dla Eintrachtu?

Biorąc poprawkę na grę Eintrachtu w lidze, można mieć wrażenie, że ta drużyna znalazła się w półfinale przez przypadek. Niemniej w pierwszym spotkaniu to właśnie oni zwyciężyli i na własnym obiekcie ich jedynym zadaniem będzie wywalczenie co najmniej remisu. 

Ewentualny awans Eintrachtu należy mimo wszystko traktować jako niespodziankę. 

O wiele ciekawsze wydaje się być starcie Rangersów z Lipskiem. Druga niemiecka drużyna w półfinale ma do zaoferowania o wiele więcej, głównie za sprawą Domenico Tedesco, który przyszedł w grudniu, odmienił grę zespołu i uratował pozornie stracony sezon. Lipsk zamiast zadomowić się w środku tabeli, w lidze znowu walczy o top 4, w finale Pucharu Niemiec powalczy z Freiburgiem, a w Lidze Europy stoi przez pozornie łatwą szansą na awans do finału. A to dlatego, że ich rywalem jest nieobliczalna drużyna Rangers, która by dotrzeć do półfinału przeszła o wiele dłuższą drogę, rozpoczętą jednak ogromną niespodzianką, która daje dziś nadzieje na sprawienie kolejnej. Mowa oczywiście o wyeliminowaniu Borussi Dortmund już w 1/16. W Rangers trudno wyróżnić nazwiska, które swoimi indywidualnymi umiejętnościami mogą wygrać mecz w pojedynkę, ale zawodnikiem, który przewodzi w tej drużynie jest wahadłowy James Tavernier. Anglik już kilka dobrych lat wykręca kosmiczne liczby w lidze, dokładając swoje w międzynarodowych pucharach. Poza tym The Gers są bardzo zgraną ekipą, stawiającą na kolektyw. Dzisiejszego wieczoru rezultat będzie raczej znany, ale nie do takich scen w europejskiej piłce dochodziło.

Liga Konferencji

O wiele ciekawsze z perspektywy polskiego kibica będą spotkania w Lidze Konferencji. W spotkaniu Romy z Leicester bacznie będziemy przyglądać się Zalewskiemu. Przesunięcie Nicoli na prawe wahadło sprawiło, że ten prezentuje się znakomicie, więc wywalczenie miejsca w podstawowej jedenastce było tylko formalnością. Zalewski w pierwszym meczu dołożył cegiełkę do remisu, notując asystę przy trafieniu Pellegriniego. Roma w tym meczu oddała inicjatywę, stąd należy docenić wykorzystanie jednej z niewielu okazji do zdobycia bramki. 

Dla Leicester z kolei, podobnie jak dla Eintrachtu, mecz ten jest bardzo ważny pod kątem przyszłego sezonu. Lisy na pewno już nie awansują do pucharów drogą ligową. Europejskie rozgrywki trzeciej kategorii pozostają więc jedynym ratunkiem, a że Roma w ostatnich spotkaniach nie punktuje najlepiej, czeka nas dosyć ciekawe spotkanie.

Drugim Polakiem którego prawdopodobnie zobaczymy dzisiejszego wieczoru jest Arek Milik. Powrót po kontuzji wychowanka Rozwoju Katowice okazuje się być trudną przeprawą. Spora konkurencja na pozycji nr 9, gdzie momentami grywał nawet Payet, powoduje że występ Milika od pierwszej minuty jest wątpliwy. Z drugiej strony znaczną część dorobku bramkowego w tym sezonie wykręcił właśnie w pucharach, także tych europejskich. Stąd też w tak kluczowym momencie sezonu powinien dostać szansę chociaż z ławki. Tym bardziej, że pierwszy mecz z Feyenoordem zakończył się sensacyjną porażką. Holenderski zespół dysponuje niezwykle utalentowanymi młodymi zawodnikami. Obsadę bramki stanowi Justin Bijlow, który jesienią poprzedniego roku stał się numerem jeden w bramce Oranje. Główną strzelbą jest Bryan Linssen, ale odpowiedzialność za zdobywanie bramek i kreowanie akcji biorą na siebie także Luis Sinisterra, Orkun Kokcu czy Guus Til. Przejście takiej marki jak Marsylia z pewnością podbiłoby wartość tych zawodników, co w najbliższych okienkach transferowych przyniosłoby włodarzom klubu z Rotterdamu ogromne zyski.

Dzisiejsze dwumecze mogą napisać więc kilka scenariuszy, które może nie będą tak istotne dla przeciętnego kibica, ale dla sympatyków poszczególnych ekip mogą mieć szczególne znaczenie.

Szymon Trzciński

POLECANE

tagi