Wieczór pomyłek, z którego zwycięsko wyszedł Izrael

17.11.2020 Lodz
Pilka nozna
Reprezentacja Polski U21
Eliminacje do Mistrzostw Europy U21 2021
Polska U21 - Lotwa U21
N/z Mateusz Bogusz, sylwetka
Foto Adam Starszynski / PressFocus

17.11.2020 Lodz
Football
Polish national team under 21
European Championship under 21 2021 qualifications
Poland U21 - Latvia U21
Mateusz Bogusz, sylwetka
Credit Adam Starszynski / PressFocus

Czasami oglądamy mecze obfitujące w różnorakie błędy, puste przeloty czy nawet komiczne wywrotki. No i też nie ma co ukrywać – głównie mowa o naszej rodzimej Ekstraklasie. Żyjemy w XXI wieku, co też powoduje, że dosłownie chwilę po kosztownej pomyłce, nagranie ją ukazujące lata po całym świecie. Ewentualny filmik ze spotkania młodzieżówek Polski i Izraelu mógłby zająć trochę więcej czasu – trzeba byłoby wstawić całe 90 minut. 

Spodziewaliśmy się, że starcie z Izraelem nie będzie spacerkiem dla podopiecznych Macieja Stolarczyka, tym bardziej mając w pamięci spotkanie z Łotwą w poprzedni piątek. W pierwszym składzie wielu zmian nie było – Mateusza Żukowskiego zastąpił Wiktor Długosz. W siódmej minucie, po niezłym początku gości, wydawało nam się, iż akurat dzisiaj los się do nas uśmiechnął. Golkiper Izraela, Daniel Peretz, zbyt długo zwlekał z oddaniem lub wybiciem piłki, przytomnie poszedł do pressingu Kacper Smoliński i… piłka wylądowała w siatce. 

Przyjezdni nie rezygnowali z ciekawej dla oka piłki i choć średnio im się udawało, to dalej próbowali zdominować Polaków, co skutkowało wieloma próbami kontrowania poczynań rywali. I o ile wychodziliśmy naprawdę szybko i sprawnie, to zawsze brakowało dobrego podania, a to nie dość, że niszczyło całą dynamikę, to niekiedy stanowiło bezpośrednie niebezpieczeństwo dla naszej defensywy. Też nie ma co pudrować rzeczywistości – nie potrafiliśmy wykreować niczego z przodu w dzisiejszym spotkaniu, poza może jedną akcją w końcówce, gdy Mateusz Młyński z pola karnego nieczysto trafił w futbolówkę i w efekcie poszybowała ona hen wysoko. Co gorsza, w defensywie też wyglądaliśmy źle. 

Zaczęło się w 34. minucie, gdy z pozoru niegroźne dośrodkowanie jednego z Izraelczyków próbował przeciąć Sebastian Walukiewicz. To znaczy przeciął, lecz tak niefortunnie, że wpakował piłkę do własnej siatki. Było 1:1 i jeżeli ktoś myślał na tamtym etapie, iż wyczerpaliśmy limit komicznych błędów, no to niestety mocno się przeliczył.

W drugiej połowie najjaśniej świecił Marcel Lotka. W 49. minucie beznadziejnie ustawił się przy rzucie wolnym dla gości, próbował jeszcze nadrobić interwencją, ale piłka zatrzepotała w siatce. A i tak to nie był ostatni błąd naszych kadrowiczów tego wieczoru. Na kwadrans przed końcem, golkiper rezerw Herthy wybiegł z piłką poza pole karne, zgubił ją na rzecz jednego z przeciwników i w efekcie miał on całą bramkę przed sobą. Koniec końców tyle zwlekał z oddaniem uderzenia, że nasz golkiper dogonił go i w ostatnim momencie zablokował strzał. 

Tu aż się prosi o parodię Narodowego Modelu Gry z wplątaniem tych licznych błędów w obronie, bo dzisiaj musiał paść jakiś rekord w tym względzie. Z jednej strony mieliśmy właśnie kosztowne pomyłki Lotki czy Walukiewicza, ale ogólnie po prostu źle wyglądaliśmy w defensywie. Wahadłowi nie zawsze nadążali i przez to robiły się dziury w bocznych strefach boiska, wyprowadzenie piłki też kulało. A przecież mogłoby się wydawać, że to ta formacja będzie naszą mocną stroną. Łukasz Bejger – regularne występy w Śląsku, do tego na tej samej pozycji. Sebastian Walukiewicz – kilkadziesiąt spotkań na poziomie Serie A, po debiucie w kadrze. Jakub Kiwior – wyrobiona marka w Żylinie, transfer do Spezii. Cała trójka znana jest też z tego, że potrafi dobrze ją wyprowadzać, a dzisiaj za łatwo oddawaliśmy Izraelowi futbolówkę. Duży zawód i spore zmartwienie dla Stolarczyka, aby to jakkolwiek poukładać. 

Też nie jesteśmy pewni, czy wybór bramkarza na to spotkanie był na pewno optymalny. Lotka nie jest etatowym golkiperem rezerw Herthy, a przecież selekcjoner miał do wyboru choćby Filipa Majchrowicza, po bardzo solidnym początku sezonu w Ekstraklasie. Na ławce siedział też Kacper Tobiasz, bramkarz Legii. 

Zawiódł nas też… w zasadzie łatwiej byłoby postawić pytanie, kto nas nie zawiódł? Mateusz Bogusz również zagrał poniżej oczekiwań, Adrian Benedyczak zaliczył kolejny nijaki występ. Trzeba pochwalić Kacpra Smolińskiego – nie chodzi tylko o gola (ale też), jemu się dzisiaj po prostu chciało. Reszta zagrała mocno poniżej oczekiwań. Ogólnie na razie wszystko wskazuje na to, że będzie ciężko o trzecie miejsce w grupie. Są Niemcy, Izrael, ale i Węgrzy, których nie można lekceważyć. Brzmi to może trochę groteskowo, ale jakie argumenty dali nasi młodzieżowi reprezentanci, aby myśleć inaczej? Nawet my nie potrafimy być optymistami.

Polska U21 – Izrael U21 1:2 (1:1)

Polska U21: Marcel Lotka – Łukasz Bejger, Sebastian Walukiewicz, Jakub Kiwior – Wiktor Długosz (59’ Mateusz Żukowski), Łukasz Poręba, Kacper Smoliński (81’ Filip Marchwiński), Michał Skóraś – Mateusz Praszelik (46’ Mateusz Młyński), Mateusz Bogusz (85’ Daniel Szelągowski) – Adrian Benedyczak

POLECANE

tagi