W pierwszym sobotnim spotkaniu 12. kolejki PKO BP Ekstraklasy Jagiellonia po emocjonującym meczu wygrała z Wartą Poznań 4:3. Ogromna w tym zasługa strzelca 3 goli – Jakova Puljicia.
Trener Bogdan Zając patrząc na dostępną kadrę mógł w końcu odetchnąć z ulgą. Po mocno rezerwowym składzie w spotkaniu ze Stalą Mielec do zespołu wrócili chociażby podstawowi stoperzy czy Pavels Steinbors. Stawiało to białostocki klub w roli faworyta, choć wiadomo, że z Wartą grać nie jest łatwo. I faktycznie – nie było. Zamiast silnej poznańskiej defensywy dostaliśmy przeciekawą wymianę ciosów.
Pierwsza połowa miała nadzwyczajne tempo. Już w 1. minucie Imaz dostał ciasteczko ze skrzydła w szesnastce, ale zmarnował nadarzającą się okazję. Nie pomógł również biegnący do futbolówki Černych. Warta wyszła na prowadzenie po kwadransie przez kompletne nieporozumienie w obronie. Kuzdra posłał dalekie podanie do Kuzimskiego, a ten przelobował niepotrzebnie wychodzącego Steinborsa. Runje w tym wypadku złamał linię spalonego, czym pomógł przeciwnikowi.
Warta Poznań mogłaby być nawet i drużyną z A klasy, ale to co oni tu zmarnowali i się ośmieszyli w defensywie, to kompromitacja. #JAGWAR
— PiTeRo (@HeelPiTeRo) December 5, 2020
4 minuty później nastąpiła odpowiedź Jagi. Totalnie niekryty na prawym skrzydle Imaz podał w głąb pola karnego do Pulijcia, a Chorwat z bliska trafił. Beniaminek chciał szybko odpowiedzieć, ale w 27. minucie Jan Grzesik zmarnował dopieszczone podanie Jakóbowskiego. Minutę później na prowadzeniu byli już białostoczanie. „Fiedzia” przytomnie zagrał do Imaza, a Hiszpan po wbiegnięciu do szesnastki zapakował po rękawicach piłkę „pod ladę”. Grzesik zmarnował kolejną świetną okazję w 35. minucie, gdy po rzucie rożnym Trałki z 3 metrów kopnął obok bramki. Chwilę potem wyrównał jednakże Jakóbowski. Wykorzystał on świetne zagranie Trałki i zapakował strzał idealnie przy słupku w boczną siatkę lewą nogą. Jeszcze przed zejściem do szatni „Zielono-Biali” znowu prowadzili. Kolejny raz defensywa „Jagi” zachowała się parodystycznie. W pole karne poszła losowa świeca, Wdowik dał ciała, a niepilnowany Grzesik bez problemu pokonał golkipera.
Warta do dziś – defensywka, xG rywala na poziomie 0,13; w tle muzyka Bacha, na stole ciastka z dziurką.
— Damian Smyk (@D_Smyk) December 5, 2020
Warta dziś – mefedron na półdupkach, dubstep, Grzesik z wirtualnym hat-trickiem.
Kolejne 45 minut to już trochę wolniejsza gra, ale nie bez emocji. Szybko do ofensywy przeszła „Jaga”. W 48. minucie Pospíšil bystrze wypatrzył ustawionego Imaza, ale Hiszpan zamiast uderzać, zdecydował się przyjąć futbolówkę, przez co uprzedził go Bielica. Białostoczanie nie potrzebowali dużo czasu do wyrównania. Černych zagrał z pierwszej piłki do Olszewskiego, młodzieżowiec posłał podanie wzdłuż linii końcowej, a Puljiciowi wystarczyło wepchnąć futbolówkę do siatki.
Jakov Puljić trochę się rozkręcał, ale wydaje się, że po wszystkich Bezjakach czy Scepoviciach Jagiellonia wreszcie ma sensownego zagranicznego napastnika
— Jakub Białek (@jakubbialek) December 5, 2020
Minutę później zaspała defensywa gospodarze i po zamieszaniu ze stojącej piłki z bliska uderzał Grzesik, jednakże tylko nad bramką. Chorwat był bliski hat-tricka w 64. minucie, gdy jego potężna główka wylądowała na poprzeczce. Osiągnięcie to zdobył dopiero w doliczonym czasie gry. Puljić został sfaulowany przez Ławniczaka, a następnie sam bezbłędnie wykorzystał rzut karny, tym samym dając „Dumie Podlasia” zwycięstwo.
Warta ma chore hobby. Lubi tracić punkty po golach z karnych w doliczonym czasie pic.twitter.com/afVH0ptLPS
— Michał Rączka (@majkel1999) December 5, 2020
Bezstronny kibic Ekstraklasy mógł się wybawić w dzisiejszym spotkaniu co niemiara. Szczególnie 1. połowa działa się na wysokich obrotach, trudno było oderwać oczy od ekranu. Niestety, fani obu zespołów mogą być niezadowoleni. Jagiellonia, mimo zwycięstwa, pokazała niebotyczną nierozgarniętość w obronie. Naprawdę trudno zostać na tak długi czas zdominowanym przez zwykle defensywnie nastawioną Wartę. Do tego dochodzą kompletnie niezrozumiałe zachowania Zająca (Wojtkowski na skrzydle, nakrzyczenie przed kamerami na Wdowika, wejście Wyjadłowskiego przed Makuszewskim i Přikrylem, późniejsze wejście Czecha na prawą obronę) i całokształt jest przykry.
Kapitalnie. To było naprawdę godne wielkiego trenera. Ściągnąć młodego z boiska i 2 metry przed kamerą opierdolić. Świetny przykład. Teraz czekam na konsekwencję w działaniu i takim samym podejściem do każdego zawodnika.#JAGWAR
— PiTeRo (@HeelPiTeRo) December 5, 2020
Warta za to po raz kolejny traci punkty w samej końcówce, a sam mecz mogli zakończyć dużo wcześniej, zabrakło tylko skuteczności Grzesika. Nie popisał się Bielica, najpierw jego ręce przełamał strzałem Imaz, potem nie zdążył uprzedzić Puljicia przy golu na 3:3. Dużo do poprawy jest z obu stron.
Jagiellonia Białystok – Warta Poznań 4:3
Bramki: Jakov Puljić 19’, 59’, 90’ (k), Jesús Imaz 28 – Mateusz Kuzimski 15’, Michał Jakóbowski 37’, Jan Grzesik 43’
Żółte kartki: Fedor Černych – Łukasz Trałka
Jagiellonia Białystok: Pāvels Šteinbors – Paweł Olszewski (76’, Tomáš Přikryl), Ivan Runje, Bogdan Țîru, Bartłomiej Wdowik (62’, Böðvar Böðvarsson) – Fedor Černych (76’, Maciej Makuszewski), Taras Romanczuk, Martin Pospíšil, Jesús Imaz, Kamil Wojtkowski (70, Mateusz Wyjadłowski) – Jakov Puljić.
Warta Poznań: Daniel Bielica – Jakub Kuzdra, Bartosz Kieliba, Aleks Ławniczak, Jakub Kiełb – Jan Grzesik (90’, Gracjan Jaroch), Mateusz Czyżycki, Łukasz Trałka, Michał Jakóbowski – Mateusz Kuzimski, Robert Janicki (90’, Konrad Handzlik).
Sędzia: Zbigniew Dobrynin (Łódź)
Stadion: Stadion Miejski w Białymstoku
MVP: Jakov Puljić (Jagiellonia)
