Twierdza Radom padła. Raków lepszy w Hicie Kolejki

2021.10.23 Czestochowa
Pilka nozna PKO Ekstraklasa sezon 2021/2022
Rakow Czestochowa - Bruk-Bet Termalica Nieciecza  
N/z radosc po strzelonej bramce Rakow Czestochowa
Foto Tomasz Kudala / PressFocus

2021.10.23 Czestochowa
Football Polish PKO Ekstraklasa season 2021/2022
Rakow Czestochowa - Bruk-Bet Termalica Nieciecza  
radosc po strzelonej bramce Rakow Czestochowa
Credit: Tomasz Kudala / PressFocus

Obecność Radomiaka w hicie kolejki nie powinny nikogo dziwić. Drużyna trenera Banasika w tym sezonie jeszcze u siebie nie przegrała i zasłużenie zajmuje 4. miejsce w tabeli. Dzisiejsi goście – Raków Częstochowa – są z kolei na 3. pozycji i wygrali najwięcej spotkań (5) na wyjeździe spośród wszystkich zespołów Ekstraklasy. W przypadku wygranej gospodarzy, obie drużyny zamieniłyby się miejscami w tabeli. Nic więc dziwnego, że właśnie na tym spotkaniu skupiliśmy się najbardziej w tym tygodniu.

Pierwsze dwadzieścia pięć minut tego meczu wyglądało tak jakby piłkarze z Częstochowy wrzucili swoich rywali do pralki i ustawili program „wirowanie” na największych obrotach. Raz po raz pod bramką gospodarzy pachniało golem dla Rakowa. Ba! Kibice zarówno przed telewizorem, jak i ci na stadionie nie zdążyli jeszcze wygodnie usiąść na krzesełkach, a goście już cieszyli się z prowadzenia.

W 16. sekundzie strzałem z woleja sprzed pola karnego popisał się Giannis Papanikolau i piłka zatrzepotała w siatce. Chwile później w podobny sposób szczęścia próbował Ben Lederman. Tym razem jednak futbolówka nie wpadła do bramki. Wydawało się, że drugi gol dla gości jest tylko kwestią czasu. Pełne ręce roboty miał bramkarz gospodarzy Filip Majchrowicz. Obronił on między innymi sytuacje „oko w oko” z Vladislavsem Gutkovskisem, który zmarnował idealne podanie Frana Tudora. Piłka po interwencji goalkeepera została ustawiona w narożniku boiska. Dośrodkowanie na strzał głową zamienił Tomas Petrasek, a piłkę zmierzającą do bramki wybił Thabo Cele. Dobitka Tudora przeleciała obok słupka.

Trzeba przyznać że interwencja zawodnika rodem z RPA była chyba jego jedynym dobrym zagraniem w dzisiejszym meczu. Pomocnik „wylecieć” z boiska powinien już w 22. minucie rywalizacji z drugą żółtą kartką. Sędzia Damian Sylwestrzak oszczędził jednak zawodnika gospodarzy. Chwilę później jednak zareagował trener Banasik i ściągnął z boiska Celego, zastępując go Goncalo Silvą. Od tego momentu ataki Rakowa zdecydowanie wyhamowały.

Piłkarze z Częstochowy mogli do przerwy prowadzić już nawet 0:2. Petrasek wpakował nawet w 20. minucie piłkę do bramki, jednak arbiter dopatrzył się po dośrodkowaniu w pole karne faulu na Majchrowiczu. Do szatni z dorobkiem bramkowym powinien schodzić także Ben Lederman, który zmarnował dwie dobre sytuacje do podwyższenia wyniku. Najpierw po jego strzale głową, dobrą interwencją popisał się bramkarz gospodarzy, a chwilę później będąc na dogodnej pozycji w polu karnym uderzył nad bramką.

Początek drugiej połowy należał do gospodarzy. Piłkarze Radomiaka przyspieszyli tempo gry i częściej gościli pod polem karnym gości. Sygnał do ataku w 54. minucie dał Maurides groźnym strzałem po rzucie rożnym. Chwilę później ładnym uderzeniem z dystansu popisał się Angielski. W obu przypadkach piłka o centymetry minęła słupek. W międzyczasie jeszcze Raków od utraty bramki dobrą interwencją wślizgiem uratował Petrasek. Wysiłki Radomiaka mogły zostać w 69. minucie zaprzepaszczone przez prosty i głupi błąd. Majchrowicz chciał oszukać zwodem Tudora. Chorwat jednak wyłuskał piłkę spod nóg bramkarza, który ofiarnie rzucił się jednak pod nogi zawodnika Rakowa i wybił piłkę na rzut rożny, tym sposobem odkupując swoje winy.

Po okresie wzmożonych ataków piłkarzy z Radomia tempo meczu zdecydowanie siadło. Przez moment nawet najciekawszym wydarzeniem na boisku była „wędka” jaką dostał od trenera Banasika Goncalo. Nudę przerwał Tudor, który kolejny raz w tym meczu został okradziony z asysty. Fantastycznie bowiem zagrał piłkę do Deiana Sorescu. Rumun jednak w sytuacji jeden na jeden z Majchrowiczem uderzył nad poprzeczką. W końcówce meczu gorąco jeszcze zrobiło się w polu karnym Rakowa, jednak zawodnicy gospodarzy ostatecznie nie oddali groźnego strzału w kierunku Kovacevica.

Radomiak odniósł pierwszą porażkę na swoim boisku i trzeba przyznać, że zasłużenie. Raków mimo tego, że w drugiej połowie ewidentnie zwolnił, to miał całe spotkanie pod kontrolą i nie dał sobie zrobić krzywdy. Częstochowianie wysyłają tym samym sygnał w kierunku Pogoni i Lecha, że nie zamierzają składać broni w walce o mistrzostwo polski. Mimo porażki, warto pochwalić Karola Angielskiego. Zawodnik Radomiaka ewidentnie jest w gazie i coś nam podpowiada, że za niedługo może stać się bohaterem ciekawego transferu. Fran Tudor może za to być zły na swoich kolegów, gdyż powinien mecz skończyć przynajmniej z dwoma asystami.

Radomiak Radom – Raków Częstochowa 0-1 (0-1)

Bramki: 1′ Papanikolau (Raków)

Żółte kartki: Cele, Leandro, Goncalo (Radomiak) – Arsenic, Lederman, Kun, Tudor, Petrasek (Raków)

Składy:

Radomiak: Majchrowicz – Jakubik, Rossi, Cichocki, Abramowicz – Leandro (77′ Marcus), Cele (Goncalo 26′, 77′ Radecki), Karwot, Machado (Jo Santos 46′) – Angielski, Maurides (77′ Sokół)

Raków: Kovacević – Tudor, Petrasek, Racovian – Arsenić , Papanikolaou, Lederman (‘56 Czyż), Kun – Strugeon (‘56 Lopez), Wdowiak (‘73 Sorescu) , Gutkovskis (‘73 Musiolik).

Sędzia: Damian Sylwestrzak (Wrocław)

Zawodnicy na plus: Petrasek, Majchrowicz, Angielski, Papanikolaou, Tudor

Zawodnicy na minus: Cele, Wdowiak, Leandro, Czyż

Michał Piwowarczyk

POLECANE

tagi