Zaczynał w Legii, z Radomiaka zrobił ligową rewelację. Trener Rundy Jesiennej Ekstraklasy

11.12.2021 Radom
Pilka nozna
PKO Ekstraklasa 2021/2022
Radomiak Radom - Lech Poznan
N/z trener Dariusz Banasik
Foto Adam Starszynski / PressFocus

11.12.2021 Radom
Football
PKO Ekstraklasa 2021/2022, polish top division
Radomiak Radom - Lech Poznan
trener Dariusz Banasik
Credit Adam Starszynski / PressFocus

W naszym redakcyjnym głosowaniu najlepszym trenerem rundy jesiennej został Dariusz Banasik. Szkoleniowiec rewelacyjnie spisującego się w tym sezonie Radomiaka Radom doprowadził swój zespół do 4. miejsca w tabeli PKO BP Ekstraklasy na półmetku rozgrywek.

Kibice Ekstraklasy mogą zauważyć pewne podobieństwo między poprzednim sezonem a obecnymi rozgrywkami. Punktem wspólnym jest beniaminek występujący na co dzień w zielonych strojach, który osiąga kapitalne wyniki. Rok temu wszystkich zaskoczyła Warta Poznań, obecnie robi to Radomiak Radom. Dużą rolę w jego sukcesach odgrywa postać trenera.

Trenerski wychowanek Legii

Dariusz Banasik swoją karierę trenerską rozpoczął od pracy w młodzieżowych zespołach warszawskiej Legii. Następnie został asystentem w drużynie rezerw. Kolejne wyzwanie stanowiło objęcie zespołu występującego w Młodej Ekstraklasie. Efektem tej współpracy było dwukrotne zdobycie mistrzostwa Polski.

W tamtym zespole grali m.in. Rafał Wolski, Daniel Łukasik, Maciej Rybus czy Ariel Borysiuk. Pięcioletnia praca w młodzieżowym zespole zakończyła się w 2013 roku. Ważnym momentem dla trenera było rok później uzyskanie licencji UEFA-Pro.

Kolejnym sukcesem szkoleniowca był awans do I ligi ze Zniczem Pruszków. Jego następnymi pracodawcami byli Pogoń Siedlce oraz Zagłębie Sosnowiec. Z kolei w sezonie 2018/19 awansował z Radomiakiem Radom do I ligi. W kolejnym roku otarł się z nimi o Ekstraklasę. W barażach zespół z Radomia musiał uznać wyższość poznańskiej Warty.

Jeszcze lepiej piłkarze Banasika zaprezentowali się rok później. Zdobyli mistrzostwo I ligi i awans do najwyższej klasy rozgrywkowej stał się faktem. Ostatni raz „Zieloni” w Ekstraklasie grali w 1985 roku. Fakt ten pokazuje skalę sukcesu trenera z Łęczycy.

W Ekstraklasie bez kompleksów

Beniaminek od samego początku sezonu prezentował się z dobrej strony. Pokazał, że nie był zespołem, który znalazł się w Ekstraklasie przez przypadek i będzie zbierał doświadczenie, przy okazji dostarczając rywalom punkty. Zaczęło się od wyjazdowego remisu z Lechem, choć gra tam nie zachwyciła, to oczko wywiezione z Bułgarskiej w Poznaniu warto docenić.

W drugiej kolejce przyszedł czas na pierwsze zwycięstwo, a w pokonanym polu pozostawili Mistrza Polski. To spotkanie było wyznacznikiem siły Radomiaka oraz momentem, w którym jego piłkarze zapewne jeszcze bardziej uwierzyli we własne umiejętności. Na bramkę warszawiaków beniaminek oddał aż 28 strzałów.

Ponadto zawodnicy trenera Banasika w tym sezonie nie przegrali żadnego meczu na swoim boisku. Są drugą najlepiej punktującą wyjazdową drużyną w lidze. Mniej straconych bramek od nich w Ekstraklasie ma tylko Lech Poznań. Grają bez kompleksów i stosują rzadko u nas używane ustawienie z dwoma napastnikami. Taką formacją zagrali na przykład w zwycięskiej potyczce z Lechem Poznań w Radomiu. 

Dobrze zbilansowany zespół

„Zieloni” stanowią ciekawą mieszankę polskich i zagranicznych zawodników. Przy czym obcokrajowcy nie grają tylko dlatego, że mają inny paszport. Ich przydatność do drużyny nie podlega dyskusji. Maurides zdobył pięć goli, Leandro jest kapitanem i liderem zespołu. Raphael Rossi trzyma całą defensywę w ryzach, a Filipe Nascimento jest reżyserem gry. Pozostali „stranieri” również nie zaniżają poziomu.

Nasi krajowi piłkarze w Radomiu również nie odstają poziomem od swoich zagranicznych kolegów. Trener Banasik w bramce konsekwentnie stawia na Filipa Majchrowicza. Młody bramkarz jest jednym z najlepszych w całej lidze. Lewa obrona to królestwo bardzo solidnego Dawida Abramowicza. Miejsce obok Rossiego zajmuje równo grający w tym sezonie Mateusz Cichocki. Prawdziwym objawieniem tej rundy jest jednak Karol Angielski. Napastnik zdobył dziewięć bramek i jest najskuteczniejszym Polakiem w Ekstraklasie. W całej jego dotychczasowej karierze najlepszym wynikiem były dwa trafienia na tym poziomie rozgrywkowym. Trener konsekwentnie na niego stawia, a Karol odpłaca się świetną grą.

Sky is the limit?

Banasik wypowiada się z dużą pokorą. Ma świadomość tego, że ciężka praca przynosi efekty. Łatwo byłoby w jego przypadku zachłysnąć się zainteresowaniem mediów i kibiców. Wszystko wskazuje na to, że mamy w lidze trenera, którego warto obserwować z dużą uwagą.

W ostatnim meczu rundy jesiennej Radomiak rozbił w Warszawie Legię 3:0. Kibice na trybunach skandowali nazwisko szkoleniowca z Łęczycy. Nie byli to tylko fani Radomiaka, ale także jego rywala. Tak o tym zdarzeniu mówił sam zainteresowany w wypowiedzi dla portalu ezachodnia.eu:

 „Miałem ciarki na plecach. Może nawet coś więcej niż ciarki. Myślę, że na to trzeba zasłużyć. Nie mówię, że zasłużyłem, natomiast usłyszeć swoje nazwisko ze strony kibiców zarówno Legii, jak i Radomiaka to wielka sprawa. Cała moja rodzina siedziała na trybunach. Wspaniałe uczucie. Mogę tylko podziękować kibicom za to, że docenili pracę, którą robimy w Radomiaku Radom. Pracuję tam czwarty rok — awansowaliśmy z drugiej do pierwszej ligi, a potem z pierwszej ligi do ekstraklasy. Bardzo fajna praca. Sądzę, że kibice tę moją pracę i całego mojego sztabu trenerskiego docenili”.

Jeśli ktoś obawiał się, że Radomiak i jego trener wiosną spoczną na laurach i zaczną grać na pół gwizdka, to te spekulacje rozwiewa kolejny fragment wypowiedzi Banasika:

„Chcemy wzmocnić zespół w trakcie zimowego okna transferowego. Nowi piłkarze wniosą dodatkową jakość do mojej drużyny. Jeśli uda nam się ich dobrze wkomponować do zespołu, to Radomiak może być wiosną jeszcze silniejszy. Na pewno potrzebujemy alternatywy w kontekście młodzieżowca w składzie. Szukamy ofensywnego oraz defensywnego pomocnika. Chcielibyśmy mieć także większą rywalizację na bokach obrony. To będzie oznaczało, że walczymy o najwyższe cele. Terminarz może być wtedy naszym sprzymierzeńcem. Wszystko tam naprawdę może już wyjaśnić się w lutym, gdzie na cztery mecze, trzy zagramy u siebie, gdzie jesteśmy silni i nie przegrywamy. Jeżeli uda się nam mocno zapunktować, to zagramy o jak najwyższe cele. Wiosna może przynieść jakąś piękną historię. Piłkarzy nie zamierzam absolutnie przyhamowywać, bo oni muszą emanować pewnością siebie, przychodzić na każdy trening z uśmiechem na twarzy. Zamierzam stawiać szatni coraz wyższe cele”.

Dwaj pozostali beniaminkowie będą walczyć o utrzymanie w lidze, a trzeci z nich jest w ścisłej czołówce tabeli. Konsekwencja i kredyt zaufania dla trenera przynoszą bardzo dobre efekty. Nasza liga potrzebuje takich zespołów, które dają jej powiew świeżości. Wiosną możemy być świadkami pięknej historii. Przecież hasło Radomiak w europejskich pucharach przed sezonem brzmiało co najmniej abstrakcyjnie. Jednakże teraz bliżej mu jest do całkiem realistycznego scenariusza. Kluczowym elementem tego projektu jest Dariusz Banasik – trener, który przebojem wdarł się do czołówki polskich szkoleniowców.

Artur Karaszewski