Co prawda nowy selekcjoner został już wybrany, a większość klubów Ekstraklasy w najbliższym czasie nie ma w planach zatrudnienia nowego trenera, ale warto zwrócić uwagę na tych szkoleniowców, którzy obecnie nie prowadzą żadnej drużyny. Są to ciekawe nazwiska.
1. Jerzy Brzęczek, 50 lat, ostatnio selekcjoner reprezentacji Polski
Mija już rok odkąd Brzęczek przestał pełnić obowiązki trenera naszej kadry. O ile na papierze jego praca z reprezentacją wygląda nieźle (1,71 PNM) to w rzeczywistości tak kolorowo nie było. Za jego kadencji Polska nie miała swojego stylu. Dobre eliminacje do EURO 2020 nieco przyciemniają prawdziwe oblicze. Bardzo słabo wypadaliśmy na tle mocnych ekip. Praktycznie nie istnieliśmy na boisku, ale Brzęczek na ogół był zadowolony. Do tego doszedł konflikt (czy jak kto woli – różnica zdań) z Robertem Lewandowskim, co zwiastowało szybki koniec tej współpracy. I tak się stało. 50-latek został zwolniony, ale timing tego działania był przestrzelony, co widać po dziś dzień. No dobrze, ale co robił Brzęczek przed objęciem kadry? Umówmy się. Jego trenerskie CV nie powalało. Ktoś powie, że Waldemara Fornalika, czy Adama Nawałki też, ale oni przynajmniej pracowali dłużej niż sezon w swoich klubach, w których bardzo dobrze ich wspominają. Brzęczek tak naprawdę miał tylko jeden sezon, za którego można go pochwalić i wziąć na poważnie. To praca w Płocku, gdzie z Wisłą osiągnął wysokie 5. miejsce w Ekstraklasie. Mimo wszystko to trochę za mało, aby ubiegać się o fotel selekcjonera. Nie zmienia to faktu, że Brzęczek to wciąż obiecujący trener, który może odnieść dużo sukcesów. Ostatnio rozmawiał z Jagiellonią, ale nie dogadali się ws. finansów.

2. Michał Probierz, 49 lat, ostatnio Bruk-Bet Termalica Nieciecza
Ekscentryczny trener urodzony w Bytomiu w trakcie swojej kariery rzadko bywał na dłuższym bezrobociu. Po odejściu z Cracovii wiele wskazywało, że będzie tak i tym razem. Podpisanie kontraktu prezez Probierza w Niecieczy było dla wszystkich zaskoczeniem, ale raczej pozytywnym. Jak się skończyło – wszyscy wiemy. Teraz wygląda na to, że 49-latka czeka najdłuższa przerwa od trenowania. Kto wie, może dobrze mu to zrobi? Probierz to wciąż topowy trener w Polsce, więc nic nie stoi na przeszkodzie, aby dalej mógł osiągać sukcesy. Może skusi się na zagraniczny kierunek? Skoro Kosta Runjaic przychodząc z 2.Bundesligi robi w Ekstraklasie świetne wyniki, to dlaczego nie może być na odwrót? Znajomość języka niemieckiego przez Michała Probierza jest dużym atutem. Na objęcie kadry na razie nie ma co liczyć, ale w przyszłości? Niewykluczone!

3. Piotr Tworek, 46 lat, ostatnio Warta Poznań
Uważany za wiecznego asystenta wreszcie zaczął osiągać sukcesy jako pierwszy szkoleniowiec. Jednym z nich z pewnością był awans w dobrym stylu do Ekstraklasy z Wartą Poznań. „Warciarze” rozkręcali się powoli, ale nic nie wskazywało na to, że spadnie z ligi. Grali bardzo mądrze jak na beniaminka, a z czasem stali się znaczącymi faworytami swoich meczów. Do ostatniej kolejki walczyli o prawo do gry w eliminacjach Ligi Konferencji. Ostatecznie do upragnionego celu zabrakło jej punktu. Drużyny Piotra Tworka nie dało się nie lubić. To był jedna z największych sensacji ostatnich sezonów w Ekstraklasie. W tym sezonie jednak Warta spisuje się dużo słabiej i z tego powodu klub postanowił się pożegnać z Tworkiem jeszcze w 2021 roku. Obecnie pozostaje bez pracodawcy, ale zasłużył na drugą szansę w Ekstraklasie. Być może w lepszym klubie mógłby pokazać coś czego nie pokazał jeszcze w Poznaniu. Mówiono, że powinien być włączony do sztabu reprezentacji Polski, ale jednak Czesław Michniewicz postawił na swoich ludzi. Przypomnijmy, że wcześniej 46-latek był asystentem Macieja Bartoszka w Chojniczance, Niecieczy i Korony.

4. Ireneusz Mamrot, 51 lat, ostatnio Jagiellonia Białystok
To trener urodzony w Trzebnicy zapoczątkował modę na stawianie na szkoleniowców z niższych lig w Ekstraklasie. Ówczesny prezes Jagielloni, Cezary Kulesza zatrudnił go w Białymstoku, jednocześnie chwaląc za dobrą robotę wykonaną przez siedem lat w Chrobrym Głogów. Kibice „Jagi” mieli obawy, czy aby na pewno trener z I ligi będzie w stanie powtórzyć osiągnięcia poprzednika, czyli Michała Probierza. W 2018 roku pod wodzą Mamrota, Jagiellonia drugi raz z rzędu została wicemistrzem Polski i zagrała w eliminacjach do Ligi Europy. Dla wielu było to niemałe zaskoczenie. Sezon później w lidze nie było tak dobrze, ale zespół Mamrota dotarł do finału Pucharu Polski, w którym minimalnie uległ Lechii. W następnych klubach 51-latkowi już nie wiodło się tak dobrze. Jego powrót do I ligi nie był udany. Zarówno w Arce jak i w ŁKS-ie spodziewano się po nim dużo więcej. Ostatnio znów pracował w Jagiellonii, ale tym razem nie mianował go Kulesza, a… komputer! Tajemniczy system z Podlasia uznał, iż skoro w ostatnich latach „Jaga” odnosiła największe sukcesy z Mamrotem na ławce, to ponownie będzie i tym razem. Jak widać komputer się pomylił, bo o ile początek drugiego podejścia 51-latka w Białymstoku był nadspodziewanie dobry, to końcówka rundy była wręcz fatalna, co skutkowało kolejnym zwolnieniem Mamrota. W Wigilię…

5. Radosław Sobolewski, 45 lat, ostatnio Wisła Płock
Przez większość życia związany z Wisłą Kraków, w której był najpierw piłkarzem, a potem asystentem m.in. Kiko Ramireza, Joana Carrillo, czy Macieja Stolarczyka. Mówi się, że odgrywał dużą rolę u tego ostatniego. Niech świadczy o tym fakt, że gdy Sobolewski odszedł do Płocka, to „Biała Gwiazda” zaczęła grać dużo słabiej. „Nafciarzy” prowadził w 62 meczach, w których średnia PNM wyniosła 1,31. Szału nie ma. Wisła Sobolewskiego miała dobre momenty, ale przeważnie okupowała dolne rejony tabeli. Mimo to jak na pierwszą samodzielną pracę „Sobol” poradził sobie całkiem nieźle. Bardzo prawdopodobne, że jeszcze zobaczymy go w Ekstraklasie w roli pierwszego szkoleniowca.

No dobrze, a kiedy ewentualnie powyższa piątka może wrócić do trenowania? Jak zaznaczyliśmy na wstępie, obecnie raczej mało który klub w Ekstraklasie szuka nowego trenera. Mimo wszystko bezrobotni szkoleniowcy muszą mieć rękę na pulsie, bo w polskiej piłce nigdy nic nie wiadomo…