Awans Rakowa Częstochowa do fazy grupowej Ligi Konferencji Europy byłby jednym z największych sukcesów w dziejach klubu. Aby tego dokonać podopieczni Marka Papszuna muszą wykonać jednak jeszcze jeden krok – pokonać Slavię Praga. Przed tym spotkaniem porozmawialiśmy z Janem Suchanem z Radiozurnal Sport oraz Pavlem Jahodą, dziennikarzem CT Sport.
***
W poprzednim sezonie, po trzech mistrzostwach Czech z rzędu, Slavia musiała uznać wyższość Viktorii Pilzno. Z czego wynikał taki stan rzeczy?
Jan Suchan: Patrząc na grę w Europie, było rozczarowująco. Uważam, że Slavia powinna była pokonać Ferencvaros oraz inny polski zespół – Legię Warszawa. Z drugiej strony, w UEFA Conference League Slavia dotarła aż do ćwierćfinału, w którym uległa ostatecznie Feyenoordowi Rotterdam. Nie jest to zły wynik. Co do ligi czeskiej, to prażanie zaliczyli kilka niepotrzebnych wpadek. Przegrali chociażby u siebie z zespołem MFK Karvina, który później spadł z ligi. Sądzę, że miały na to istotny wpływ dwie kwestie. Mianowicie: rozluźnienie po trzech sezonach z tytułem mistrzowskim oraz sprzedaż Jana Kuchty oraz Nicolae Stanciu, czyli napastnika i środkowego pomocnika, którzy byli absolutnie kluczowi, jeśli chodzi o fazę kreacji i finalizacji okazji.
Pavel Jahoda: Poprzedni sezon, zwłaszcza jeśli chodzi o ligę, był policzkiem dla wszystkich związanych z klubem, którzy pomimo licznych problemów, takich jak kontuzje i zmiany kadrowe, oczekiwali mistrzostwa. Nie udało się i być może sprawi to, że ten sezon będzie lepszy, zważając na działania klubu.
A jak oceniacie dotychczasowe mecze Slavii w Europie w tym sezonie?
Jan Suchan: Gibraltarski St Josephs został pokonany bardzo, bardzo gładko. To zespół kilka półek niżej niż Slavia. Grali jednak oni dosyć ostro i prawdę mówiąc, można być zadowolonym, że obyło się bez kontuzji. Potem przyszedł mecz z Panathinaikosem, czyli równorzędnym dla Slavii rywalem. W 40. minucie pierwszego drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę obejrzał piłkarz greckiego klubu – Sebastian Palacios. Prażanie wykorzystali grę w przewadze i jeszcze przed przerwą zdobyli bramkę. Ale w drugiej połowie czerwony kartonik otrzymał także Eduardo Santos, czyli ważny brazylijski środkowy obrońca Slavii. Grecy złapali nieco wiatru w żagle, ale koniec końców podopieczni Jindricha Trpisovskiego podwyższyli jeszcze prowadzenie za sprawą Mosesa Usora. Slavia przystępowała do rewanżu z dwubramkową przewagą. Drugie spotkanie było dla prażan niezwykle trudną przeprawą. Panathinaikos miał w pierwszej połowie przynajmniej cztery doskonałe okazję, ale nic nie wpadało do bramki strzeżonej przez Alesa Mandousa. W 58. minucie Grecy objęli prowadzenie. Przyznam szczerze, że myślałem, że kolejne ich bramki będą kwestią czasu. Tymczasem Slavia zdołała wyrównać po błędzie jednego z defensorów, który chciał podać do bramkarza, a którego zagranie przejął Vaclav Jurecka. Czeski napastnik wyrównał i remisowy rezultat utrzymał się już do końcowego gwizdka arbitra. Prażanie wyeliminowali Panathinaikos.
Pavel Jahoda: Rzeczywiście, mecz z Panathinaikosem był dużym wyzwaniem dla Slavii. Nie da się ukryć, że po meczu w Grecji zespół Trpisovskiego może mówić o dużej dozie szczęścia. Wydaje mi się, że Panathinaikos był trudniejszym przeciwnikiem niż Raków, ale prawdę pokaże nam boisko.
Na których zawodników Slavii warto zwrócić szczególną uwagę?
Jan Suchan: Kluczowym piłkarzem jest kapitan, Tomas Holes. Może nie błyszczy on wizją przy rozgrywaniu akcji, niemniej jednak jest gościem od brudnej roboty, którą świetnie wykonuje. Bez niego Slavia jest dużo słabsza.
Pavel Jahoda: Yira Sor wyrósł na gwiazdę ligi wiosną tego roku. Nigeryjski skrzydłowy jest bardzo dynamiczny. Duże zainteresowanie jego sprowadzeniem wykazuje Genk, który oferuje ponad 10 milionów euro. Uważam też, że świetlaną przyszłość ma przed sobą Moses Usor. Nie mógłbym zapomnieć także o Tomasie Holesie, który jest bardzo ważnym ogniwem w środku pola.
Slavia pozyskała jak dotąd Eduardo Santosa z MFK Karvina, Ewertona i Davida Douderę z Mlady Boleslav, Mateja Valentę z Czeskich Budziejowic, Vaclava Jureckę ze Slovacko, a także wypożyczyła Christa Tiehi ze Slovana Liberec. Co sądzicie o tych ruchach?
Jan Suchan: Być może nie było jakiś ruchów, które zwalają z nóg, ale w moim odczuciu jest to przyzwoite okienko transferowe. Poza tym kadra nie zostają jeszcze zamknięta. Slavia chciałaby pozyskać przynajmniej jeszcze jednego stopera. Prażanie sięgnęli też po kilku zawodników z Afryki, którzy na razie mają pograć chwilę w rezerwach, ale myślę, że w niedalekiej przyszłości zaakcentują swoją obecność w pierwszym zespole. Chociażby Moses Usor wszedł teraz do pierwszego zespołu. Ci piłkarze mają pójść śladami Abdullaha Simy, który dwa lata temu wskoczył do składu i po kilku tygodniach był gwiazdą, także w Lidze Europy.
Pavel Jahoda: Moim zdaniem, szczególnie Santos i Ewerton będą dużymi wzmocnieniami zespołu. Doudera, Jurecka oraz Tiehi także powinni wpasować się do stylu gry, jaki preferuje Slavia. Cały czas czekam jednak na kolejne transfery, bo aby było optymalnie, potrzeba jeszcze kilku ruchów. Potrzebny byłby jeszcze środkowy obrońca, o którym mówił mój przedmówca.
Kolejno w sezonach 2017/18, 2018/19 oraz 2019/20 i 2020/21 Slavia odnosiła w Europie naprawdę duże sukcesy, do których zaliczają się między innymi dwa ćwierćfinały Ligi Europy oraz awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Czy jest coś co szczególnie zapadło Wam w pamięć z tej niedalekiej przecież przeszłości?
Jan Suchan: Świetnie było zobaczyć Slavię grającą atrakcyjny futbol w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Prażanie byli blisko, aby zwyciężyć na San Siro z Interem, a ponadto zdołali urwać punkt Barcelonie na Camp Nou. Sezon wcześniej podobnie było na Stamford Bridge, kiedy po fatalnej pierwszej części spotkania, Sevcik strzelił dwa gole, a Slavia była blisko wyrównania. Te spotkania przychodzą mi jako pierwsze na myśl, jako przyjemne wspomnienia.
Pavel Jahoda: Nie można też nie wspomnieć o Vladimirze Coufalu i Tomasie Soucku. Ich świetne występy w Slavii sprawiły, że dziś grają w West Hamie, w Premier League. Zapamiętałem też słowa Maurizio Sarriego, który prowadził Chelsea w meczu ze Slavią i na konferencji prasowej stwierdził, że nigdy nie rywalizował z silniejszą fizycznie ekipą niż Slavia. Wielu docenia i doceniało pracę Trpisovskiego, który miał wówczas oferty z dużo mocniejszych klubów, ale zdecydował się kontynuować pracę w Slavii.
Kto będzie faworytem najbliższego dwumeczu?
Jan Suchan: Slavia. Przede wszystkim ze względu na większe doświadczenie w grze w Europie. Z drugiej strony te zmiany, które zaszły w zespole prażan także będą miały wpływ na ich dyspozycję. Mimo wszystko sądzę, że zespół Trpisovskiego jest faworytem. Całkiem możliwe jednak, że Slavia wyjdzie na pierwsze spotkanie dość ostrożnie, tak aby w Częstochowie nie stracić bramek, a potem, uważam, będą dużo mocniejsi u siebie.
Pavel Jahoda: Uważam, że właśnie te doświadczenie z trudnych meczów w Europie może mieć istotny wpływ na przebieg dwumeczu z Rakowem. Wygrana ciężka przeprawa z Panathinaikosem z całą pewnością podziała budująco na morale zespołu. To Slavia ma większe szanse.
***
Rozmawiał Filip Trokielewicz.