Fot. Klaudia Berda/ oficjalny Facebook Warty Poznań
Karuzela na ekstraklasowym rynku trenerskim rozkręciła się na dobre. Po przybyciu do Legii Goncalo Feio oraz ciągłych spekulacjach dotyczących przyszłości Mariusza Rumaka na stanowisku szkoleniowca Lecha, tym razem dowiadujemy się, że wraz z końcem sezonu 2023/2024 rolę trenera Warty Poznań przestanie pełnić Dawid Szulczek. Co to oznacza zarówno dla Warty jak i samego 34-latka?
To co było wiadome już od wczoraj, dzisiaj zostało oficjalnie potwierdzone. Dawid Szulczek nie doszedł do porozumienia w sprawie wygasającego po sezonie kontraktu i tym samym po niespełna 3 sezonach pożegna się z klubem z Wielkopolski. Na dzień dzisiejszy (do końca kontraktu pozostało mu 6 spotkań) bilans Szulczka w Warcie wynosi 31 zwycięstw, 23 remisy i 33 porażki w 87 meczach przy bilansie bramkowym 98:94. Następcą byłego trener Wigier Suwałki według doniesień ma zostać najprawdopodobniej Mariusz Misiura – obecny trener pierwszoligowego Znicza Pruszków. Na razie mimo zainteresowania mocniejszych zespołów trudno wyrokować, gdzie najbliższe rozgrywki rozpocznie Szulczek.
📣 Kontrakt Warty Poznań z trenerem Dawidem Szulczkiem nie zostanie przedłużony i szkoleniowiec, który prowadzi Zielonych od listopada 2021 roku, odejdzie z klubu po zakończeniu obecnego sezonu Ekstraklasy.
— Warta Poznań (@WartaPoznan) April 18, 2024
Szczegóły 👉🏼 https://t.co/BMyu7B0xLK pic.twitter.com/ymlltboSUA
Co raczej rzadkie w Ekstraklasie, odejście Szulczka umotywowane jest nie słabą grą i wynikami zespołu, a najprawdopodobniej po prostu chęcią rozwoju samego trenera. Od przejęcia zespołu po Piotrze Tworku (bohaterze Warty, który po wielu latach ponownie dał Zielonym awans), młody trener osiągał wyniki ponad stan. Najpierw wyratował Wartę z jak się wydawało beznadziejnej sytuacji i zapewnił awans na bezpieczne 11. miejsce. W poprzednim sezonie zajął z klubem z Poznania rewelacyjną 8. pozycję, na pewnym etapie sezonu mając nawet szansę na włączenie się do walki o europejskie puchary. Bieżący sezon, mimo wielu lepszych i gorszych momentów, generalnie jest dla Warty udany, gdyż zespół rozgrywający swoje mecze w Grodzisku Wielkopolskim cały czas utrzymuje dość bezpieczną przewagę nad strefą spadkową.
I znów odliczamy do piątku 😅 pic.twitter.com/4563KNvM1W
— PKO BP Ekstraklasa (@_Ekstraklasa_) April 15, 2024
Warta od awansu jest jednym z zespołów dysponujących najniższym budżetem i jedną z najsłabszych kadr w Ekstraklasie. Poza Kajetanem Szmytem na próżno szukać w ekipie z Wielkopolski perełek (w przeszłości takowymi byli np. Robert Ivanov, Frank Castaneda czy Makana Baku). Są oczywiście inni ciekawi zawodnicy, znacznie bardziej doświadczeni, jak np. Dawid Szymonowicz czy Adam Zrelak, jednak duża część zespołu prawdopodobnie miałaby problem ze znalezieniem innego miejsca pracy na najwyższym poziomie rozgrywkowym w Polsce. Jaki bowiem inny klub swoją ofensywę ratowałby transferem Martona Eppela legitymującego się serią wielu miesięcy bez gola i nie będącego w stanie znaleźć pracy od wielu miesięcy. Klub w dużej mierze opiera się na zawodnikach odrzuconych przez inne zespoły Ekstraklasy, jak Pogoń czy Jagiellonia. I z takiej właśnie „zbieraniny” Dawid Szulczek jest w stanie zbudować ekipę, która dość bezpiecznie utrzymuje się nad strefą spadkową (warto wspomnieć, że w poprzednim sezonie i 8. miejscu Warty kadra nie była wcale dużo mocniejsza).
I na taki powrót naszego Słowaka czekaliśmy… 🥹
— Warta Poznań (@WartaPoznan) April 13, 2024
Skrót #WARKOR ⤵️
Najpoważniejszymi zarzutami stawianymi 34-latkowi są przede wszystkim te związane z bardzo nudną grą. Bez wątpienia Warta jest jedną z najtrudniejszych do oglądania ekip w lidze. Zarzut ten jednak łatwo obalić poprzez fakt, że mając takich piłkarzy po prostu trudno grać inaczej. Zresztą Warta defensywną grę ma wpisaną w swoje DNA i co najważniejsze robi to skutecznie. Od czasu wejścia do Ekstraklasy w praktycznie każdym sezonie znajduje się w ścisłej czołówce ekip z najmniejszą liczbą straconych goli (dla przeciwników – wśród tych nie strzelających też są wysoko). W wielu meczach Zieloni są w stanie po prostu ,,zabić mecz”, odbierając rywalom chęć gry, co właśnie niekoniecznie podoba się postronnym kibicom. Są w tym jednak naprawdę skuteczni i czynią to niezależnie od rywala, wiosną pokonali już Raków, także Legii w przeszłości sprawili duże problemy (jedynie z Lechem zawsze przegrywają).
Dla Rakowa taki mecz to wstyd. Mistrz Polski, kandydat do kolejnego tytułu, mając tak szeroką kadrę może czasem przegrać, ale nie w takim stylu przeciwko drużynie, która w sparingach lepiła skład na trytytki.
— Przemek Langier (@plangier) February 11, 2024
Swoją drogą ciekaw jestem weryfikacji Dawida Szwargi, bo wydaje mi…
Generalnie jednak chyba nikt nie ma wątpliwości, że Dawid Szulczek jest jednym z najzdolniejszych polskich trenerów młodego pokolenia. Do dzisiaj nie wszyscy w pełni wierzą w jego potencjał, ale wejście do polskiej ligi przed 32 urodzinami i przejęcie zespołu w strefie spadkowej w bardzo głębokim kryzysie jest jednym z najtrudniejszych możliwych wyzwań, któremu zresztą przecież podołał (zatrudnienie Szulczka zapoczątkowało przy okazji trend na młodych polskich szkoleniowców w Ekstraklasie – pojawienie się Szwargi czy Siemieńca). Szulczek jest znany wśród polskich trenerów z tego, że bardzo analitycznie podchodzi do wszystkich spotkań. – Jest trenerskim kameleonem. Pod względem taktyki potrafi dostosować się do każdej sytuacji, gdy szuka sposobów na pokonanie przeciwników. Każdy poziom rozgrywek rządzi się swoimi prawami, a Szulczek potrafi się odnajdywać na kolejnych szczeblach – mówił o nim dla TVP Sport Mirosław Smyła, którego asystentem jeszcze za czasów Rozwoju Katowice był Szulczek. Jego pracę w Warcie, jeśli w ostatnich 6 kolejkach nie zdarzy się jakiś kataklizm i klub z Wielkopolski nie pożegna się z Ekstraklasą, można ocenić jedynie pozytywnie.
Dawid Szulczek może trafić do @ZaglebieLubin czy @MKSCracoviaSSA, ale wstrzymał poważniejsze rozmowy do czasu utrzymania Warty Poznań.
— Kuba Seweryn (@KubaSeweryn) April 18, 2024
Sam Polak na rozwój w tym klubie nie miał już raczej większych szans. Po prostu klub nie był w stanie zapewnić mu takich możliwości dlatego pożegnanie się wraz z wygaśnięciem kontraktu wydaje się być bardzo rozsądnym rozwiązaniem. Kolejne miejsce pracy powinno być dla Szulczka weryfikacją czy z mocniejszym składem będzie potrafił zdziałać coś więcej, niż tylko świetnie organizować defensywę. No i czy podoła presji, która w Poznaniu mimo wszystko nie była nigdy zbyt duża przez fakt, iż Warta nie należy do największych klubów, a jej spadek był prognozowany od chwili awansu. Bardzo dużo traci natomiast właśnie sama Warta, która od lat funkcjonuje w zasadzie w dużej mierze na fenomenie kolejnych szkoleniowców. Znalezienie nowego cudotwórcy, który tak skutecznie będzie realizował misję utrzymania także wobec faktu, iż przyszłoroczni beniaminkowie wydają się być mocniejsi, niż obecni, może być ekstremalnie trudne.
Jak Warta i Szulczek poradzą sobie bez siebie? Czas pokaże, jednak raczej w tym przypadku to bardziej klub będzie tęsknił za trenerem niż trener za klubem. Pozostaje liczyć, że Szulczek znajdzie się w miejscu, w którym w pełni będzie mógł zaprezentować swój warsztat trenerski, a Warta nie okaże się być aż tak mocno uzależniona od trenera, jak może się dziś wydawać.
Dominik Proniewicz