77 dni. Tyle Stal czekała, aby ponownie zaznać smaku zwycięstwa. Gospodarze nie zagrali dziś porywającego meczu, a w wygranej mocno pomogła im Legia, ale słowa uznania się jak najbardziej należą.
Dla gospodarzy był to tzw. mecz o życie. Stal bowiem na wiosnę spisuje się fatalnie i włączyła się do walki o spadek. Dzisiejsza wygrana spowodowałaby, że utrzymanie byłoby niemalże pewne. Prawie pewna utrzymania była Legia, aczkolwiek ostatnio znów dopadł ją mały kryzys. No i było to widać w pierwszych minutach tego meczu. Gol dla gospodarzy padł już w 5. minucie, bezpośrednio z rzutu rożnego. Strzelał, a raczej dośrodkowywał Krystian Getinger. Chwilę potem mogło być już 2:0, bo Richard Strebinger zgubił piłkę na piątym metrze. Z czasem goście zaczęli przeważać, ale nie przekładało się to na sytuacje bramkowe. Aż do 30. minuty, kiedy Legia wyrównała po ładnej akcji Abu Hanny, Rosołka i kończącego Wszołka. Radość, a raczej ulga gości nie trwała długo. W 34. minucie Stal odzyskała prowadzenie po golu z… rzutu rożnego. Główkował Arkadiusz Kasperkiewicz. Legia dziś grała bardzo nerwowo w obronie, co częściowo wykorzystała Stal.
W drugiej połowie działo się znacznie mniej, aniżeli w pierwszej. Tempo gry było wolniejsze, a sytuacji podbramkowych było jak na lekarstwo. Legia nie wyglądała na zespół, który chciałby za wszelką cenę wygrać ten mecz, a Stal na zespół, który chciałby zamknąć to spotkanie trzecim golem. Najciekawszy moment drugiej części spotkania to informacja od spikera o znalezionym karnecie należącego do jednego z kibiców Stali oraz pokaz fajerwerków.
Stal Mielec – Legia Warszawa 2:1 (2:1)
Stal Mielec: Strączek – Čorbadžijski, Matras, Flis – Ma. Żyro, Kasperkiewicz, Domański, Getinger (C) – Sitek (77. Kłos), Zawada (68. Steczyk), Tomasiewicz (83. Urbańczyk).
Rezerwowi: Primel – Granlund, Maj, Budziński, Wrzesiński, Wawszczyk.
Legia Warszawa: Strebinger – Johansson (63. Verbič), Jędrzejczyk (C), Charatin, Abu Hanna (86. Strzałek) – Slisz (46. Kapustka), Sokołowski (74. Muci) – Wszołek, Josue, Rosołek – Lopes (62. Pekhart).
Rezerwowi: Kikolski – Çelhaka, Włodarczyk.