Wisła Kraków po zwycięstwie 2:1 nad Piastem Gliwice dość niespodziewanie zameldowała się w finale Fortuna Pucharu Polski. Piłkarze „Białej Gwiazdy” nie mogą jednak zapominać o rywalizacji w Fortuna… 1 Lidze. A prawda jest taka, że ich sytuacja w ligowej tabeli staje się coraz bardziej skomplikowana.
Kiedy na koniec sezonu 2021/22 Wisła spadała z PKO BP Ekstraklasy wielu prognozowało, że w kolejnych rozgrywkach z marszu włączy się do walki o powrót do elity. I rzeczywiście tak było, jednak ostatecznie Wiślakom nie udało się wywalczyć bezpośredniej przepustki. Z kolei w barażach dość sensacyjnie przegrali u siebie z Puszczą Niepołomice aż 1:4, czym definitywnie pogrzebali swoje szanse na realizację przedsezonowych założeń. Był to niezwykle bolesny cios dla wszystkich sympatyków jednego z najbardziej utytułowanych klubów w naszym kraju.
Absolutna sensacja! 🤯🤯 WISŁA ODPADA Z BARAŻY, PUSZCZA ZDOMINOWAŁA, 4:1 DLA NIEJ! #Fortuna1Liga #WisłaKraków pic.twitter.com/mFEuNUOPbu
— Interia Sport (@SportINTERIA) June 6, 2023
Bieżący sezon miał być zupełnie inny, lecz na ten moment kibice Wisły przeżywają swoiste déjà vu, a może być jeszcze gorzej. Co prawda, piłkarze spod Wawelu – pod wodzą nowego trenera Alberta Rude – weszli całkiem udanie w rundę wiosenną, przebijając się w pewnym momencie na 3. miejsce w ligowej tabeli. Porażki w dwóch ostatnich meczach sprawiły jednak, że osunęli się na 7. pozycję, a zatem poza strefę barażową. Ich sytuacja w kontekście walki o awans robi się coraz mniej komfortowa, a na dodatek muszą radzić sobie bez najlepszego strzelca w osobie Angela Rodado, który zmaga się obecnie z kontuzją barku.
[ɪɴғᴏʀᴍᴀᴄᴊᴀ]
— Wisła Kraków (@WislaKrakowSA) March 28, 2024
Napastnik Wisły Kraków – Ángel Rodado – doznał kontuzji barku podczas ostatniego treningu. Dalsze badania zdecydują o konieczności operacji chirurgicznej.@rodadoangel9, wracaj szybko do zdrowia, cała Wisła czeka! pic.twitter.com/gvNles5Hhm
Jak zatem może zakończyć się bieżący sezon dla ekipy „Białej Gwiazdy”? Scenariusze w zasadzie są cztery. W najlepszym z nich klub sięgnie po Puchar Polski przy jednoczesnym awansie do Ekstraklasy. Taki rozwój wypadków stanowiłby dla krakowian milowy krok naprzód i to nie tylko pod względem sportowym, ale i finansowym. Wywalczenie rzeczonego pucharu wyceniane jest bowiem na kwotę 5 mln złotych, a przepustka na najwyższy szczebel rozgrywkowy również stanowi gwarancję pokaźnego zastrzyku gotówki z tytułu praw telewizyjnych oraz od sponsorów.
Z kolei w najgorszym z możliwych scenariuszy Wiślacy zostaną z pustymi rękami i wówczas drużyna w następnych latach może „zyskać” miano solidnego pierwszoligowca, któremu jednak brakuje wystarczającej jakości, aby rywalizować z najlepszymi ekipami w kraju. Taki status zwyczajnie nie przystoi 13-krotnemu mistrzowi Polski.
W ostatnich dniach Szymon Sobczak pokusił się o stwierdzenie, że Wisła jest trochę jak Real Madryt, ponieważ rywale w sposób szczególny motywują się na mecze przeciwko niej. Być może jest w tym trochę racji, skoro w ciągu blisko 120 lat swojego istnienia drużyna zdołała wyrobić sobie solidną markę na polskich boiskach. Kłopot zasadza się w tym, że „Królewscy” w większości przypadków potrafią odnaleźć się w roli faworyta, a w przypadku „Białej Gwiazdy” różnie z tym bywa.
Na ten moment wiele zależy od wspomnianego trenera, którego rolą jest nie tylko umiejętne przekazanie swoim podopiecznym własnej wizji gry, ale również nieustanne budowanie ich pod kątem mentalnym. Jeśli zarząd obdarzy go zaufaniem i pozwoli w spokoju pracować, być może przyniesie to spodziewane efekty. Tak czy owak należy podjąć wszelkie środki, aby doprowadzić sprawę do szczęśliwego końca. Ewentualna porażka na Narodowym będzie z pewnością bolesna, ale nie w równym stopniu, jak konieczność rozgrywania trzeciego z rzędu sezonu na zapleczu Ekstraklasy.
PRZEŻYJMY TO JESZCZE RAZ! 🥳
— Fortuna Puchar Polski (@PZPNPuchar) April 4, 2024
WISŁA KRAKÓW W FINALE 70. EDYCJI FORTUNA PUCHARU POLSKI! 👏#FortunaPucharPolski 🏆 pic.twitter.com/E7lkP7lHyM
Kolejny mecz Wisła zagra na wyjeździe przeciwko swojej imienniczce z Płocka. W przypadku braku zwycięstwa może znacząco skomplikować swoją sytuację w ligowej tabeli, lecz jeśli wróci do Krakowa z kompletem punktów, powinna ponownie wskoczyć do strefy barażowej, a w następnych spotkaniach skupić się na tym, by z niej nie wypaść. Marzenia o dogonieniu Arki i Lechii – dwóch czołowych ekip – wciąż tlą się co prawda w sercach kibiców spod Wawelu, lecz rozum podpowiada, że przy obecnej stracie punktowej będzie to zadanie niezwykle trudne do wykonania.
Jordan Tomczyk