W 4. rundzie kwalifikacji Ligi Konferencji Polska ma dwóch przedstawicieli. Raków idący swoim rytmem, ale mający trudnego rywala i Lecha, który wpadł w kryzys, ale mierzy się z łatwiejszym przeciwnikiem. W czwartkowy wieczór pierwszy na boisko wybiegł Raków podejmując Slavię Praga. Nie zawiodła ani cała maszyna Papszuna, ani jej największe gwiazdy.
W pierwszych dwudziestu minutach meczu przewagę mieli piłkarze Slavii. To oni częściej znajdowali się pod bramką, ale nie oddali celnego strzału. Z każdą minutą meczu Raków dorównywał poziomem czeskiej drużynie. A potwierdzenie tego dostaliśmy po prawie pół godziny gry.
W 29. minucie przepiękną akcję przeprowadził Raków, a w roli głównej oczywiście wystąpił Ivi López. Hiszpan zszedł do środka na lewą nogę mijając dwóch piłkarzy Slavii i uderzył po długim rogu. Jednak ta akcja to nie tylko „Ivi Show”, ale świetne rozegranie całego zespołu. Najpierw Milan Rundić świetnie wyszedł spod pressingu, następnie piłka została przetransportowana do Tudora, który uruchomił strzelca bramki.
W 41. minucie Ivi dośrodkowywał z rzutu wolnego. Chwilę później piłka wylądowała w rękach bramkarza Slavii, a piłkarze Rakowa reklamowali zagranie ręką. Jak pokazały powtórki, zawodnik gości zagrał w sposób nie przepisowy. Niestety w 4. rundzie kwalifikacji do Ligi Konferencji nie ma VAR-u a całej sytuacji nie zauważył arbiter. Szkoda, bo Raków miałby świetną sytuację na podwyższenie prowadzenia.
Raków w drugiej połowie przejął inicjatywę i miał dwie okazje po rzutach rożnych. W 60. minucie rożnego miała Slavia. Rozegrała go krótko i przeniosła piłkę na drugą stronę. Próbę dośrodkowania wykonał Tomáš Holeš, ale wyszedł z tego centro strzał, który zaskoczył Kacpra Trelowskiego i piłka wpadła za kołnierz młodego bramkarza Rakowa. Slavia zdobyła bramkę w typowo ekstraklasowy sposób…
Na odpowiedź wicemistrzów Polski czekaliśmy zaledwie 60 sekund. Milan Rundić zagrał długim podaniem do świeżo wprowadzonego Vladislavsa Gutkovskisa, który nie sięgnął piłki, ale dzięki zagapieniu się obrońców Slavii trafiła ona pod nogi Frana Tudora. Chorwat wpadł w pole karne i pokonał Aleša Mandousa. Na stadionie w Częstochowie wybuchła euforia.
W ostatniej akcji meczu kapitalną okazję miał Raków. Bartosz Nowak w dogodnej sytuacji zamiast strzelać, podał do Gutkovskisa, który nie trafił piłkę. Było bardzo dobrze, a mogło być jeszcze lepiej. Po tej akcji sędzia zakończył mecz. Raków pokonał Slavię 2:1.
Trzeba przyznać, że Raków w pucharach gra bardzo dobrze. Drużyna Marka Papszuna pokonała wyżej notowanego rywala, który trzy lata temu remisował na Camp Nou z Barceloną w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Oczywiście, Slavia nie jest już tak dobrym zespołem, ale jest też drużyną, która w miniony sezonie odpadła w ćwierćfinale Ligi Konferencji z późniejszym finalistą – Feyenoordem. Ale dosyć o przegranych. Raków nie dość, że wygrał, to był po prostu lepszy. Można powiedzieć, że w Częstochowie jest niedosyt, bo drużyna Papszuna mogła wygrać wyżej, a stracona przez nich bramka miała dużo przypadku. Jedyne co może martwić po tym meczu to kolejny stracony gol po stałym fragmencie gry. Raków w ostatnim czasie głównie po takich akcjach traci gole.
Rok temu w 4. rundzie kwalifikacji Raków również wygrał jedną bramką pierwsze spotkanie z KAA Gent u siebie, a w rewanżu odpadł przegrywając 0:3. Pozostaje mieć nadzieje, że drużyna spod Jasnej Góry dojrzała i taki rezultat już jej się nie przytrafi. Jednak wydaje się, że może być o to łatwiej, bo parafrazując słynną anegdotę, komentującego czwartkowy mecz Mateusza Borka „Slavia? To jest przeszłość”.
Raków Częstochowa 2:1 Slavia Praga (1:0)
Bramki: 29. Ivi López, 61. Tudor – 60. Holeš
Raków: Trelowski – Svarnas, Arsenić, Rundić – Tudor (82. Nowak), Papanikolaou (82. Czyż) , Gwilia, Kun – Kochergin (46. Wdowiak), Ivi López (87. Długosz) – Musiolik (61. Gutkovskis)
Slavia: Mandous – Schranz, Ousou, Eduardo Santos (46. Traoré), Dorley (40. Plavšić) – Tiehi, Holeš – Usor, Ševčík, Olayinka – Lingr (65. Jurásek)
Żółte kartki: Papanikolaou, Wdowiak – Lingr, Ousou
Sędzia: Rohit Saggi (Norwegia)
Filip Krakowczyk