Kibicom polskiej piłki nożnej nazwa Kazachstan przywołuje różne wspomnienia. Długie podróże Lecha do Tałdykorganu, kompromitacja Jagiellonii w Pawłodarze, potyczki Legii i niedawne Rakowa z Astaną, czy spotkania reprezentacyjne i remis na sztucznej murawie 2:2. Swój epizod zaliczyło tam w ostatnim czasie kilku piłkarzy z naszego kraju. Najbardziej znanym z nich jest oczywiście Jacek Góralski, do niedawna gracz Kajratu Ałmaty. Obecnie w kazachskiej lidze mamy dwóch polskich przedstawicieli. Są to Piotr Grzelczak i Paweł Baranowski, przywdziewający trykoty FK Atyrau. Nie należy ona do najbardziej znanych ekip w tej byłej radzieckiej republice, dlatego warto przybliżyć klub i miasto, oraz zobaczyć jak radzą sobie w nim Polacy.
W języku kazachskim słowo atyrau oznacza deltę rzeki. Położone niedaleko ujścia rzeki Ural do Morza Kaspijskiego miasto można łatwo pomylić z Aktau, który jest rozwijającym się kurortem nad brzegiem największego jeziora świata. Polscy piłkarze żyją w nieco mniej turystycznym miejscu, które wciąż jest dobrze znane w swoim kraju. Przede wszystkim dzięki wydobyciu ropy naftowej. Część geografów uważa, że na rzece dzielącej miasto na dwie części mieści się granica między Europą i Azją, co bardzo chętnie podkreślają jego mieszkańcy. Mieszka w nim niecałe 300 tysięcy osób. Stadion, na którym drużyna rozgrywa swoje mecze nosi nazwę Munajszy i może on pomieścić 8690 kibiców. Murawa na boisku jest naturalna, co nie jest takie oczywistego dla tego kraju.
Klub powstał w roku 1978 jako Prikaspijec Gurjew (Gurjew – dawna nazwa Atyrau). W rozgrywkach wystartował dopiero dwa lata później, na trzecim radzieckim poziomie rozgrywkowym. Po dwóch latach klub zawieszono, by odbudować go w 2000 roku, gdy w pierwszy sezonie gry, po zajęciu drugiego miejsca wywalczyli awans do najwyższej ligi, jako Ak Żaik. Dopiero w kolejnym roku przyjęto aktualną nazwę. Nie było to jednak szczególnie wybitne osiągnięcie, ponieważ w tamtym sezonie z drugiej do pierwszej ligi awansowały trzy z… pięciu drużyn w całych rozgrywkach. Najlepszym okresem w historii klubu był właśnie początek trzeciego tysiąclecia. W sezonach 2001 i 2002 udało im się zostać wicemistrzem Kazachstanu.
Był to dla tego kraju szczególny czas. W 2001 roku kazachskie kluby po raz pierwszy walczyły o promocję do europejskich pucharów, po przejściu ze strefy azjatyckiej do UEFA. Dzięki temu, wraz z Kajratem Ałmaty, zapisał się na kartach historii jako pierwszy kazachski klub grający w kwalifikacjach do tych rozgrywek. Łącznie Nafciarze trzykrotnie próbowali swoich sił w eliminacjach, za każdym razem odpadając w pierwszym rozgrywanym przez siebie dwumeczu. Pogromcami zostawali kolejno FK Puchov (0:2 w dwumeczu), Lewski Sofia (1:6) i ETO Győri (0:5). Jedynym zdobywcą bramki w historii gry FK Atyrau w europejskich pucharach jest Turkmen Rejepmyrat Agabayev.
Jedynym trofeum, którym w swoich gablotach mogą poszczycić się prezesi jest Puchar Kazachstanu zdobyty w roku 2009. Na Astana Arenie, obecny klub Polaków zwyciężył 1:0 z Szachtiorem Karaganda dzięki bramce Denisa Zubko. Finałowe starcie śledziło wówczas około 20 tysięcy kibiców, co do dzisiaj jest drugim najlepszym wynikiem, jeśli chodzi o frekwencję podczas finału pucharu.
Jeżeli ktoś zechciałby śledzić Kazachów w mediach społecznościowych, może napotkać niestety na małe problemy. Strona na Facebooku nie jest w ostatnim czasie szczególnie aktualizowana, a na oficjalnym Twitterze drużyny ostatni wpis pojawił się… 6 lat temu. Większą uwagę w tej części świata przykłada przykłada się lokalnym odpowiednikom oraz Instagramowi.
Podczas ostatnich zimowych zgrupowań w Belek Kazachowie wybierali za sparingpartnerów dwie polskie drużyny. W lutym odnieśli porażkę 2:1 z ŁKS-em Łódź, a rok wcześniej również padł wynik 2:1, tym razem dla Atyrau, gdy pokonali Koronę Kielce.
Korona Kielce rozegrała dziś sparing z FK Atyrau. Kazachowie wygrali 2-1.
— Dawid Czemko (@dawidczemko_) February 4, 2021
Gola dającego zwycięstwo, strzelił z karnego 🇧🇷 Alex Bruno, były zawodnik Widzewa Łódź. Brazylijczyk po wyjeździe z 🇵🇱 grał też w 🇲🇩 i 🇰🇷
Zawodnikiem FK Atyrau jest również Piotr Grzelczak. pic.twitter.com/6uRm9w0RBv
Jako pierwszy do drużyny Nafciarzy trafił Piotr Grzelczak. Mr Wolej do Kazachstanu przybył w sierpniu 2019 roku z Chojniczanki Chojnice. Pierwsze pół roku w nowym zespole było jednak dla łodzianina dość brutalne. Pomimo bycia jednym z liderów zespołu i zdobycia czterech bramek, jego drużyna musiała pogodzić się ze spadkiem (w Kazachstanie gra się systemem wiosna-jesień). Choć jego kontrakt obowiązywał do końca roku, przedłużył go i został w swoim zespole na zapleczu Premier Ligi. Na drugim poziomie rozgrywek drużyna polskiego napastnika pozostała jedynie przez rok, gdyż szybko udało im się awansować na najwyższy szczebel.
🆕TRANSFER✍️ Piotr Grzelczak zawodnikiem FK Atyrau🇰🇿kontrakt do 31.12.2019r. Powodzenia✊️ pic.twitter.com/kGVQCP0ayM
— INNfootball (@INNfootball_) August 23, 2019
Sama struktura ligowa została wówczas zmieniona z powodu pandemii COVID-19. Ligę podzielono na dwie grupy liczące siedem drużyn, z których każda z nich grała w jednym mieście. Atyrau pierwszą połową sezonu rozgrywało w Tałgarze, a drugą w Szymkiencie. Grzelczak miał duży wkład w awans. Ze swoimi pięcioma bramkami został najlepszym strzelcem drużyny. Po powrocie do Premier Ligi nie był już podstawowym graczem. Rok rozpoczął w wyjściowym składzie, jednak w niedługim czasie stał się piłkarzem wchodzącym z ławki rezerwowych. Jeden mecz opuścił również z powodu zawieszenia, ponieważ w drugiej kolejce musiał opuścić boisko za otrzymanie dwóch żółtych kartek, kolejno w 89. i 92. minucie meczu. Runda wiosenna była dość słaba w wykonaniu byłego piłkarza Lechii Gdańsk, a swoje znaczenie dla drużyny pokazał dopiero w drugiej części roku. Udało się wówczas strzelić pięć goli w lidze. Z końcem tego roku Grzelczakowi kończy się umowa z kazachskim klubem. Na razie nie udowodnił, że znajduje się w odpowiedniej formie, która pozwoli ten kontrakt przedłużyć. W tym sezonie zaledwie raz trafił do siatki i jest zawodnikiem rezerwowym, wchodzącym na ostatnie minuty.
Przed startem obecnego sezonu w Kazachstanie do Grzelczaka dołączył inny polski zawodnik, Paweł Baranowski. Obrońca stracił miejsce w wyjściowym składzie Górnika Łęczna i postanowił poszukać szczęścia w innym otoczeniu.
Kapitalna prezentacja Pawła Baranowskiego w FK Atyrau 🇰🇿 pic.twitter.com/uUFFKopHs6
— Krystian Juźwiak (@krystianoo96) February 15, 2022
W nowym klubie od samego początku gra w pierwszej jedenastce, opuszczając zaledwie dwa mecze z powodu urazu. Zespół Polaków wychodzi w ustawieniu z trójką środkowych obrońców, a Baranowski najczęściej gra na centralnej pozycji. Do tej pory zanotował jedną asystę, w wyjazdowym spotkaniu z Kajratem. Atyrau sensacyjnie zwyciężył 3:0, a były zawodnik Górnika Łęczna asystował przy trafieniu Nikołaja Tarasowa, zgrywając futbolówkę głową po wstrzeleniu jej w pole karne po rzucie wolnym.
🇰🇿 FK Atyrau, czyli polska ekipa w Kazachstanie ⤵️
— Dawid Czemko (@dawidczemko_) February 15, 2022
🇵🇱 Piotr Grzelczak
🇵🇱 Paweł Baranowski
🇧🇷 Matheus Bissi – kiedyś Raków
Do niedawna grał tam jeszcze 🇧🇷 Alex Bruno, były zawodnika Widzewa Łódź. pic.twitter.com/dAzyNduOoZ
Klub z Atyrau zdobył w trwającym sezonie 22 punkty i zajmuje obecnie siódme miejsce. Do końca pozostało dziesięć kolejek, więc realny jest scenariusz, w którym zespół Polaków będzie bił się o awans do eliminacji Ligi Konferencji, jak i bronił się przed spadkiem. Odpadł jednak z rozgrywek pucharowych, które, co ciekawe, w Kazachstanie rozpoczyna się fazą grupową, a dopiero później rozgrywa się fazę pucharową.
Miłosz Nowak