Sebastian Szymański w tym okienku transferowym przeszedł z Dynamo Moskwa do Fenerbahce za ok. 11 mln euro. Polak świetnie wprowadził się do drużyny ze Stambułu.
„Uwolnienie” się z Dynama
Sebastian Szymański w lipcu 2019 roku trafił z Legii Warszawa do Dynama Moskwa. Pierwsze lata w rosyjskiej drużynie były świetne, jednak po wybuchu wojny w Ukrainie Szymański, co jasne, chciał jak najszybciej opuścić wschód. Po trzech sezonach w Dynamie odszedł na wypożyczenie do Feyenoordu Rotterdam.
Wielki wkład w zdobyte Mistrzostwo
Wypożyczenie do Holandii okazało się strzałem w dziesiątkę. Szymański zakończył sezon z 9 trafieniami i 4 asystami na koncie. Przede wszystkim zdobył mistrzostwo Holandii z Feyenoordem. Dla „Klubu Ludu” był to pierwszy od sezonu 2016/17 triumf w Eredivisie. Kapitalne liczby i występy Szymańskiego sprawiły, że w tym okienku był on bardzo gorącym towarem na rynku. Zwłaszcza, że wracał do Dynama, z którego koniecznie chciał odejść.
Fenerbahce się zbroi
Na pierwszy rzut oka dla przeciętnego polskiego kibica transfer do Fenerbahce mógł wydawać się zrobieniem kroku do tyłu w tak dobrze prosperującej karierze. Jednak to nie jest prawda. Cała liga turecka się zbroi, a Fenerbahce jest jednym z najlepszych tego przykładów. Tylko w tym okienku do „Fener” trafili Edin Dzeko, Dusan Tadić, czy Alexander Djiku, czyli piłkarze z doświadczeniem w ligach TOP 5. Do tego trenerem jest Ismail Kartal, który jest uznaną marką w Turcji.
Fenomenalny początek Szymańskiego
Fenerbahce gra w tym sezonie w eliminacjach do Ligi Konferencji. W II rundzie trafili na mołdawskie Zimbru, które w dwumeczu pokonali 9:0. W pierwszym meczu Szymański zdobył gola. W III rundzie turecki zespół mierzy się z NK Maribor. W czwartek miał miejsce pierwszy mecz. Podopieczni Ismaila Kartala wygrali 3:1, a przy dwóch golach asystował właśnie Sebastian Szymański.
Kacper Chojnacki