Rozczarowanie za rozczarowaniem. Co z tą Lechią?

2021.12.04 Gdansk
Pilka nozna PKO Ekstraklasa sezon 2021/2022 Lechia Gdansk - Rakow Czestochowa N/z Ilkay Durmus gol bramka radosc Foto Piotr Matusewicz / PressFocus

2021.12.04 Gdansk
Football Polish PKO Ekstraklasa season 2021/2022
Lechia Gdansk - Rakow Czestochowa
Ilkay Durmus gol bramka radosc
Credit: Piotr Matusewicz / PressFocus

Pięć meczów, dwa zwycięstwa, remis i dwie porażki. W sumie siedem punktów na 15 możliwych. Dorobek co najwyżej przeciętny. Tym bardziej dla drużyny, która walczy o europejskie puchary, a każdy niekorzystny wynik sprawia, że goniony peleton coraz bardziej się oddala. Lechia Gdańsk z pewnością nie zaliczy początku rundy wiosennej do udanych. Co czeka Biało-Zielonych na ostatniej prostej sezonu?

Śląsk Wrocław, Cracovia, Lech Poznań, Radomiak Radom, Wisła Kraków. To dotychczasowi ligowi przeciwnicy Biało-Zielonych w 2022 roku. Biorąc pod uwagę ich formę oraz miejsce w tabeli, można było się spodziewać, że po takim zestawie spotkań Lechia będzie miała na koncie przynajmniej 10/12 punktów. Zwycięstwa z walczącymi o utrzymanie Śląskiem i Wisłą powinny być bezdyskusyjne, wygrana z grającą w kratkę Cracovią również, z Radomiakiem można by powalczyć o zwycięstwo lub przynajmniej nie przegrać. Porażka z Lechem była wkalkulowana. Co się okazało? Jedno z dwóch zwycięstw ekipa Tomasza Kaczmarka zanotowała właśnie z Kolejorzem. Trzy punkty gdańszczanie zdobyli też na początku rundy w meczu ze Śląskiem. Pozostałe spotkania pozostawiały sporo do życzenia (bo słaba gra nie była rekompensowana kompletem “oczek”). Lechia w pewnym momencie miała realne szanse na walkę o medal, nawet srebrny. Teraz Biało-Zielonym pozostaje raczej batalia o zajęcie na koniec sezonu czwartej pozycji, która może dawać prawo gry w eliminacjach do Ligi Konferencji Europy.

Po ostatnim rozczarowującym meczu z Wisłą Kraków (1:1) Tomasz Kaczmarek na konferencji prasowej nie krył swojej frustracji. Jego podopieczni stracili bowiem prowadzenie w końcówce spotkania, choć wydawało się, że trzy punkty zostaną nad morzem.

Druga połowa pokazuje, co się chwilowo z nami dzieje. W trudniejszych momentach jest mało odwagi, mało odpowiedzialności, próbujemy jakoś przepchnąć mecz. Oczekuję dużo więcej od liderów tego zespołu.

Powiem szczerze, że to jest ciekawy moment dla zespołu i dla mnie. W następnych tygodniach rozstrzygnie się, kim jesteśmy. Ile w nas jest przekonania, ile w naszej szatni jest jakości i osobowości. Dzisiaj w drugiej połowy było zbyt mało osobowości. Jeśli będziemy grać tak, jak w drugiej połowie, niczego razem nie osiągniemy.

Szkoleniowiec Biało-Zielonych wyraźnie dał swoim piłkarzom do zrozumienia, że tylko i wyłącznie od nich zależy to, jak zespół zakończy ten sezon. Było widać, że 37-latek był bardzo zdenerwowany tym, co zobaczył w sobotni wieczór. Nic dziwnego – spotkanie z Wisłą było w wykonaniu gdańszczan beznadziejne.

Ton, w jakim Kaczmarek wypowiadał się na pomeczowej konferencji, może nieco niepokoić sympatyków Lechii. Szkoleniowiec Biało-Zielonych powiedział oczywiście prawdę, ale nie było w niej zbyt wiele optymizmu na najbliższą przyszłość. Jeśli podczas zimowego okresu przygotowawczego nie udało się wypracować taktyki, dzięki której gdańszczanie będą skuteczni przez przynajmniej część rundy wiosennej, to trudno oczekiwać, żeby stało się to w tygodniu między jednym, a drugim meczem. A nie ma czasu na kolejne niepowodzenia, wpadki, błędy, babole, remisy, porażki i rozczarowania. Limit się wyczerpał.

Kaczmarek mówił o braku pasji, zaangażowania czy nawet realnego wpływu zawodników na grę zespołu. W mocnych słowach wypowiedział się na temat występu swojej drużyny. Być może będzie to impuls do lepszej gry. Piłkarze Lechii być może w końcu zrozumieją, że powoli wypuszczają z rąk europejskie puchary, o których mówi się w Gdańsku głośno przed każdym sezonem. Dojdzie do ich głowy fakt, że kolejna wpadka może przekreślić ich szanse na zajęcie miejsce w czołówce tabeli. W poprzednim sezonie od Europy Lechię dzieliło kilka minut plus błędy sędziowskie. Frustracja była ogromna. Teraz wszyscy zawodnicy muszą zrobić wszystko, aby obeszło się bez powtórki z rozrywki.

Lechia ma do rozegrania jeszcze 10 spotkań. Gdańszczanie zmierzą się kolejno z: Piastem (W), Górnikiem Łęczna (D), Legią (W), Bruk-Betem (D), Górnikiem Zabrze (W), Wartą (D), Zagłębiem (W), Stalą (D), Pogonią (D) oraz Rakowem (W). Będą mecze z czołówką tabeli, ale także starcie z zespołami, które walczą obecnie o utrzymanie. Na pewno jest to terminarz, w którym Biało-Zieloni będą w stanie zdobyć wiele punktów, tak potrzebnych teraz w walce o czwarte miejsce. Przy odrobinie szczęścia (i regularności, której wiecznej nad morzem brakuje) uda się może nawet ponownie nawiązać walkę o podium.

Żeby Lech, Raków czy Pogoń poczuły oddech Lechii na swoich plecach, gdańszczanie muszą nauczyć się zdobywać punkty na wyjazdach. Z dwóch tegorocznych delegacji Biało-Zieloni wracali do domu bez punktów. Teraz będzie okazja do przerwania złej passy na stadionach przeciwników. W sobotę podopieczni Tomasza Kaczmarka zmierzą się w Gliwicach z Piastem. Mimo że Piastunki w tej rundzie na pięć spotkań tylko raz przegrały (0-2 z Pogonią), to u siebie radzą sobie poniżej oczekiwań. W dwóch tegorocznych meczach na Stadionie Miejskim im. Piotra Wieczorka gracze Waldemara Fornalika zdobyli tylko jeden punkt (0-0 z Górnikiem Zabrze). Drugi mecz to wspomniana porażka z Portowcami.

Piast plasuje się na 9. miejscu i traci do Lechii dziewięć punktów. Gdańszczanie przyzwyczaili nas w tym roku, że pozycja rywala w tabeli nie ma zbyt wielkiego przełożenia na końcowy rezultat, ale chyba każdy przyzna, że drużyna z Gliwic to dobry rywal na odkucie się po ostatnich gorszych wynikach. Zespół Waldemara Fornalika jest w takim położeniu, że trudno stwierdzić, czy walczy o coś konkretnego. Ani nie grozi mu spadek, ani nie ma zbyt wielkich szans na górne rejony tabeli. Lechia, dla której puchary są celem numer jeden, powinna spotkanie z Piastunkami wygrać i pokazać kibicom, że nadal ma o co walczyć. Czy tak się stanie, okaże się dopiero w sobotę.

Jakub Kowalikowski

POLECANE

tagi