Właściciel Watfordu, Gino Pozzo po zaledwie 3 miesiącach pracy podziękował Claudio Ranieriemu. W jego miejsce ściągnięto prosto z emerytury Roya Hodgsona. Będzie to już piętnasty trener, który poprowadzi Watford w trakcie rządów rodziny Pozzo. Pod tym względem przy Włochach wymięka nawet Dariusz Mioduski, a posada trenera Watfordu jest być może jednym z najbardziej niestabilnych stanowisk na świecie.
W co pcha się Roy Hodgson?
Były selekcjoner reprezentacji Anglii będzie już trzecim trenerem Szerszeni w tym sezonie. Decyzja o zatrudnieniu Claudio Ranieriego okazała się kompletną pomyłką, Włoch wykręcił zawrotną średnią w postaci 0,5 punktu na mecz i przegrał osiem z ostatnich dziewięciu spotkań. Co ciekawe ta dramatyczna seria rozpoczęła się bezpośrednio po wielkim sukcesie, jakim było pokonanie Manchesteru United aż 4:1. Ranieriemu nie udało się zbudować solidnej defensywy, co chwila szukał w niej nowych rozwiązań, które nie przynosiły oczekiwanych rezultatów. Pierwszy zwolniony trener Xisco Munoz pozostawił zespół na 15. miejscu w tabeli, a obecnie Szerszenie znajdują się dopiero na 19. lokacie mając 2 spotkania więcej od ostatniego Burnley. Coś zdecydowanie poszło tutaj nie tak…
Postawienie na utrzymanie za wszelką cenę
Właściciele Szerszeni zatrudnieniem Hodgsona pokazali, że patrzą bardzo krótkoterminowo i obecnie liczy się dla nich tylko utrzymanie. 74-letni szkoleniowiec to uznany fachowiec w swoim kraju. Ostatnie lata swojej kariery spędził w Crystal Palace, gdzie osiągane przez niego wyniki były bardzo satysfakcjonujące. Mimo przeciętnej kadry, typowane do spadku właściwie co roku Palace spokojnie utrzymywało się pod wodzą Hodgsona swoim niezbyt atrakcyjnym, lecz bardzo skutecznym stylem gry.
Sam Hodgson odszedł na emeryturę z końcem zeszłego sezonu, po którym na Selhurst Park doszło do rewolucji kadrowej już pod wodzą Patricka Vieiry. Rozłąka od futbolu okazała się jednak dla Anglika zbyt trudna. Rozpoczął on swoją karierę trenerską 46 lat temu, więc śmiało można powiedzieć, że całe jego życie kręci się wokół piłki. Hodgson wypracował sobie bardzo mocne nazwisko w angielskiej piłce. Jednak nie można powiedzieć, że będzie to dla Szerszeni trener na lata. Nawet, jeśli Watford ostatecznie utrzyma się w elicie, to trzeba będzie sobie postawić pytanie co dalej? Sprowadzenie do klubu tak doświadczonego szkoleniowca może rozwiązać krótkoterminowe problemy, lecz szans na długofalowy projekt tutaj nie będzie. Zresztą w kontekście tego klubu ciężko o takim myśleć.
Wyzwania, które staną przed Anglikiem
W swojej długiej karierze trenerskiej Roy Hodgson widział już pewnie prawie wszystko. Jeśli chcielibyśmy znaleźć klub, który Anglik obejmował w gorszej sytuacji, to daleko szukać nie musimy. Crystal Palace przed jego przyjściem było w kompletnej rozsypce po krótkiej kadencji Franka de Boera. Orły po siedmiu kolejkach miały na swoim koncie 0 punktów, a mimo tego skończyły sezon na 11. miejscu. Co prawda dziś w Watfordzie czasu jest dużo mniej, jednak problemy nie są aż tak duże. Strata do bezpiecznego miejsca wynosi 2 punkty, a w szeregach drużyny są piłkarze o naprawdę nieprzeciętnych umiejętnościach jak Ismaila Sarr czy Emmanuel Dennis. Szerszenie zdobyły więcej goli niż 8. w tabeli Wolverhampton, lecz przy tym są trzecią najgorszą defensywą w lidze. To właśnie w tym aspekcie gra drużyny wymaga natychmiastowej poprawy. Na tym Anglik zna się akurat bardzo dobrze. Dzięki obecnej przerwie na kadrę będzie miał trochę czasu, by wprowadzić swoje pierwsze pomysły. Czy dadzą one utrzymanie w lidze? O tym przekonamy się w maju.
Daniel Brudzyński
