#RaportTransferowy — TOP 5 światowych transferów

2020.02.08 Berlin
Pilka nozna Liga niemiecka Bundesliga Sezon 2019/2020
Hertha BSC Berlin - 1. FSV Mainz 05
N/z Krzysztof Piatek
Foto Marcin Bulanda / PressFocus

2020.02.08 Berlin
Football Bundesliga Season 2019/2020
Hertha BSC Berlin - 1. FSV Mainz 05
Krzysztof Piatek
Credit: Marcin Bulanda / PressFocus

W zimowym oknie transferowym niemalże zawsze transfery są mniej spektakularne niż latem. Okienko, które w większości lig w Europie rozpoczęło się 1 stycznia, najczęściej służy tylko uzupełnieniu kadry lub załataniu dziur spowodowanych kontuzjami. Jednak rynek piłkarski jest tak rozwinięty, że ciekawych ruchów wciąż nie brakuje.

W tym tekście przedstawimy pięć naszym zdaniem najciekawszych transferów, które zostały przeprowadzone tej zimy i są już oficjalnie potwierdzone.

  1. Ferran Torres — Manchester City > FC Barcelona (55 mln euro)

Ferran Torres długo w Manchesterze City nie zabawił. Na Etihad Stadium przyszedł z Valencii CF latem 2020 roku za 33,5 mln euro. Już wtedy największe hiszpańskie kluby walczyły o młodego bardzo utalentowanego skrzydłowego. Jednak Torres postawił na pracę z Pepem Guardiolą. Jak wiadomo w Manchesterze City jest ogromna konkurencja i przez te 1,5 sezonu 21-latkowi nie udało się na stałe przebić do podstawowej jedenastki The Citizens. Choć takiej tak naprawdę u Guardioli nie ma, bo konkurencja jest ogromna i każdy podlega rotacji. Jednakże Ferran nie wywalczył sobie nawet pozycji tego pierwszego, czy drugiego wchodzącego z ławki, jeśli chodzi o ofensywne pozycje.

W tym sezonie zagrał w zaledwie siedmiu meczach we wszystkich rozgrywkach, w których strzelił trzy gole i zaliczył jedną asystę. Najlepiej szło mu na początku sezonu, gdy był pierwszym wyborem na pozycji fałszywej „9”. To w tamtym okresie rozegrał swój najlepszy mecz w tym sezonie. Przeciwko Arsenalowi strzelił dwa gole i asystował przy trafieniu kolegi z zespołu.

Patrząc na to, jak mało minut Torres dostawał od Guardioli, to musiał po prostu poszukać sobie nowego miejsca pracy. W końcu wciąż jest stosunkowo młodym zawodnikiem i w jego przypadku regularna gra stanowi największą wartość. W Barcelonie na pewno będzie miał mniejszą konkurencję do gry niż w Manchesterze. Duma Katalonii wydała bardzo dużo na Torresa, ale istnieje duża szansa, że ten ruch im się opłaci. Ferran to wciąż jeden z najbardziej utalentowanych hiszpańskich zawodników. Ma on za sobą dobre Euro 2020, gdzie w sześciu meczach strzelił dwa gole i zaliczył asystę. Stratne nie będzie też City, które zarobiło na Hiszpanie aż 55 mln euro, co stanowi ponad 20- milionową przebitkę w porównaniu z tym ile włodarze The Citizens zapłacili za niego Valencii 1,5 roku temu.

2. Vitaliy Mykolenko — Dynamo Kijów > Everton (23,5 mln euro)

Vitaliy Mykolenko to ukraiński 22-letni lewy obrońca. Do Evertonu przenosi się za dość duże pieniądze, choć jest dopiero 15. najdrożej kupionym zawodnikiem przez The Toffiees w historii klubu. Klub z Goodison Park w ostatnich latach bardzo często nie trafiał z transferami. Jednak od początku widać dużą wiarę w Mykolenkę. Już tydzień po przyjściu do Evertonu zadebiutował i to w pierwszym składzie w meczu przeciwko Hull City w Pucharze Anglii.

Ukrainiec o miejsca w składzie rywalizować będzie z Lucasem Digne. Choć rywalizacja to może za duże słowo, bo Francuz w ostatnim czasie popadł w konflikt z trenerem Evertonu — Rafą Benítezem. Przez to nie jest brany pod uwagę przy ustalaniu składu i sporo mówi się o jego transferze do innego klubu w ostatnim czasie. Ta sytuacja może pomóc Mykolence w tym, aby jak najszybciej przebić się do pierwszego składu The Toffees. W ostatnich meczach na lewej obronie próbowani byli Seamus Coleman — nominalny prawy obrońca i Ben Godfrey — nominalny środkowy obrońca. Nie wychodziło to najlepiej. Jeśli tylko Mykolenkę nie dopadnie klątwa drogich piłkarzy Evertonu, to powinien się sprawdzić na poziomie Premier League.

3. Kieran Trippier — Atlético Madryt > Newcastle United (15 mln euro)

Pierwszy transfer nowych właścicieli Newcastle. Trzeba oddać włodarzom z Arabii Saudyjskiej, że nie rzucili się bezmyślnie na bardzo głośne nazwisko typu Ousmane Dembélé. Dobrze zdiagnozowali największe problemy Newcastle, czyli obronę i sięgnęli po zawodnika, który się sprawdził na poziomie Premier League.

Kieran Trippier jest piłkarzem, którego poza Manchesterem City i Chelsea przyjąłby z otwartymi ramionami każdy klub angielskiej elity. Grał już w Premier League w barwach Tottenhamu. Zagrał też z nimi w finale Ligi Mistrzów. Jest 35-krotnym reprezentantem Anglii, w której barwach grał na poziomie półfinału mundialu, gdzie nawet strzelił gola. Wystąpił też w ubiegłorocznym finale Euro. Na papierze ten transfer nie ma słabych punktów. Trippier powinien z miejsca znacznie podnieść jakość gry Srok w defensywie, gdzie jest to najbardziej potrzebne, gdyż Newcastle w tym sezonie Premier League obok Norwich City straciło najwięcej goli. Piłkarze Eddiego Howe’a znajdują się na przedostatnim miejscu w ligowej tabeli i będą do ostatniej kolejki walczyć o utrzymanie. Jeśli Newcastle ma zamiar pozostać w elicie, to tylko takimi ruchami jak ten z Trippierem. 

4. Krzysztof Piątek — Hertha BSC > ACF Fiorentina (wypożyczenie do 30 czerwca 2022 z opcją wykupu)

Krzysztof Piątek przeniósł się na półroczne wypożyczenie do Fiorentiny po tym, jak przez pół roku w barwach Herthy rozegrał zaledwie dziesięć spotkań we wszystkich rozgrywkach i strzelił tylko jednego gola. Polski napastnik od początku pobytu w Berlinie nie czuł się tam dobrze. Postanowił wrócić do ligi, w której swego czasu zrobił furorę. Pamiętamy jak strzelał praktycznie w każdym meczu w barwach Genoi, a potem Milanu. 42 mecze i 30 goli w sezonie 18/19 w jednej z najlepszych lig świata zaledwie rok po przenosinach z Cracovii. Piątek w tamtym okresie był we wspaniałej dyspozycji, do której już pewnie nigdy nie wróci. Jednak być może to właśnie powrót do Serie A pozwoli mu się odbudować.

Nie będzie o to łatwo, ponieważ dyrektor sportowy Fiorentiny — Daniele Pradè, potwierdził, że Polak ma być tylko rezerwowym w Fiorentinie.

Dušan Vlahović, którego back-upem ma być Piątek, jest jednym z najbardziej rozchwytywanych młodych napastników w Europie. Oznacza to, że Fiorentina mocno będzie stawiać na jego jeszcze szybszy rozwój, przez co Polak może mieć mało szans na grę. Jednak jest też druga strona tego medalu. Vlahović jest obserwowany przez najbogatsze kluby świata na czele z Arsenalem i jeszcze w trwającym okienku może zamienić Florencję na Londyn. Jednak coraz mniej wskazuje na to, że Serb już zimą opuści Toskanię.

Podsumowując, jeśli Vlahović zostanie w Fiorentinie, to Piątek będzie miał mało szans na grę. Będzie musiał być bardzo skuteczny, by pokazać się trenerowi Vincenzo Italiano. Z drugiej strony polski napastnik we Florencji będzie miał też lepszych partnerów do gry niż w Hertcie. Wspomniany Vlahović, ale jest też José Callejón, Nicolás González, Giacomo Bonaventura i świeżo sprowadzony z Lille Jonathan Ikoné. To wszystko są zawodnicy, z którymi fajnie można pograć w piłkę. Jeśli tylko Piątek dobrze odnajdzie się w Fiorentinie, to jego pobyt tam może być naprawdę udany. Nawet jak na początku będzie wchodził tylko na końcówki danych spotkań. 

5. Philippe Coutinho — FC Barcelona > Aston Villa (wypożyczenie do 30 czerwca 2022)

Philippe Coutinho jest w podobnej sytuacji co Krzysztof Piątek. Też wraca do ligi, w której zrobił furorę, ale już do innego klubu. Brazylijczyk szczyt swojej formy osiągnął w barwach Liverpoolu. Jednak jego transfer opiewający na 135 mln euro do Barcelony był wielką pomyłką. Coutinho w Aston Villi ma się odbudować, choć wątpliwe jest to, czy Duma Katalonii wiąże z nim jeszcze przyszłość.

29-latkowi w Aston Villi przyjdzie pracować razem z kolegą z Liverpoolu — Stevenem Gerrardem, który obecnie jest trenerem The Villans. To na pewno pomoże Brazylijczykowi szybciej wkomponować się w zespół. A ten jest naprawdę niezły. Partnerem Coutinho w środku boiska będzie Emiliano Buendía, czyli najlepszy zawodnik minionego sezonu Championship. Piłki dogrywał będzie duetowi Danny IngsOllie Watkins. Na Villa Park stworzono fajną ekipę, która ma potencjał na bardzo dobre ofensywne granie. Jeśli Coutniho, choć w połowie będzie tak dobry, jak w drużynie The Reds, to przypomni o sobie całej piłkarskiej Anglii.

Filip Krakowczyk 

POLECANE

tagi