#PrzedSezonem23/24 – Raków Częstochowa

John Yeboah to najdroższy piłkarz w historii Rakowa. Czy poprowadzi zespół do kolejnego tytułu mistrzów Polski? Fot. Marcin Bulanda/PressFocus

Raków Częstochowa po raz pierwszy przystąpi do rozgrywek ligowych w roli obrońcy mistrzowskiego tytułu. Czy podoła wyzwaniu? Przeanalizujmy szansę drużyny spod Jasnej Góry na wzbogacenie klubowej gabloty o kolejne trofeum.

Końcówka minionego sezonu stała pod znakiem rezygnacji Marka Papszuna z roli pierwszego trenera drużyny Rakowa. To właśnie on na przestrzeni ostatnich siedmiu lat przebył ze swoimi podopiecznymi długą drogę z II ligi do zdobycia mistrzowskiego tytułu oraz dwóch Pucharów Polski. Sam zainteresowany zdaje sobie sprawę z własnego wkładu w rozwój klubu.

– Dumny jestem z tego, jaki wpływ miałem na rozwój całego klubu. Nie tylko samych zawodników oraz członków sztabu, ale też z tego, co klub dzisiaj sobą reprezentuje. Ma już swoje struktury i jest w stanie nadążyć za tym dobrym wynikiem, co jest bardzo ważne – mówił na konferencji prasowej po wygranym wyjazdowym meczu z Wisłą Płock.

Następcą Marka Papszuna został jego dotychczasowy asystent, Dawid Szwarga, który uznawany jest za jednego z najzdolniejszych trenerów młodego pokolenia. Niektórzy obserwatorzy uznali ten ruch za dość ryzykowny ze względu na fakt, że 32-latek nie posiada doświadczenia w roli pierwszego szkoleniowca jakiejkolwiek ekipy. Sternicy Rakowa, na czele z Michałem Świerczewskim, zdają się jednak nie przejmować tego typu obawami, odważnie stawiając na człowieka, który zdążył już poznać klub od podszewki.

Dawid Szwarga rozpoczął swoją przygodę z Rakowem od obozów przygotowawczych w Arłamowie oraz austriackim Ben Leonfelden. To właśnie tam jego podopieczni szlifowali formę przed rozpoczęciem kolejnego sezonu. W międzyczasie rozegrali również trzy sparingi, kolejno z Puszczą Niepołomice (4:0), Slavią Praga (1:2) oraz Universitatea Cluj (2:1). Abstrahując od wyników, spotkania te stanowiły bezcenny materiał poglądowy dla nowego szkoleniowca „Medalików”.

A jak przedstawia się sytuacja kadrowa Rakowa Częstochowa? Z klubem pożegnali się już między innymi Vladislavs Gutkovskis, Patryk Kun, Sebastian Musiolik, czy też legendarny Tomas Petrasek. W ich miejsce klub zakontraktował takich zawodników, jak Łukasz Zwoliński, Maxime Dominguez, Antonis Tsiftsis, czy też John Yeboah, który kosztował rekordowe 1,5 mln euro. Niemiec w domyśle ma zastąpić Iviego Lopeza, który we wspomnianym sparingu z Puszczą zerwał więzadła krzyżowe i tym samym wypadł z gry na kilka miesięcy.

Czuję się bardzo szczęśliwy. Jestem podekscytowany, że tu jestem. Poznaję właśnie nowych kolegów z szatni. Nie miałem wcześniej doświadczenia w europejskich pucharach. To będzie mój pierwszy raz i bardzo się z tego cieszę. Patrzę w przyszłość i chcę pomóc drużynie swoją jakością piłkarską – powiedział Yeboah w pierwszym wywiadzie po przybyciu do Rakowa.

Ponadto sternicy Rakowa doszli do wniosku, że wzmocnienia wymaga nie tylko kadra pierwszej drużyny, ale również sztab szkoleniowy. Dlatego też zdecydowali się zakontraktować doktora Kamila Wódkę. Doświadczony psycholog ma w swoim CV między innymi współpracę z Adamem Małyszem, Kamilem Stochem, Łukaszem Piszczkiem, czy też Piotrem Zielińskim. To właśnie on ma zadbać o odpowiednie nastawienie mentalne zawodników z Częstochowy, które może okazać się kluczowe w kontekście końcowego wyniku.

W tym miejscu warto postawić pytanie, jak Raków Częstochowa będzie poczynać sobie na przestrzeni nadchodzącego sezonu. Wydaje się, że w początkowej fazie rozgrywek mogą pojawić się pewne trudności. Zawodnicy muszą przywyknąć do pracy z nowym szkoleniowcem oraz do jego pomysłu na grę. Ponadto częstochowianie będą rozgrywać swoje mecze praktycznie co 3-4 dni, a jeśli dodamy do tego ewentualne dalekie podróże oraz okres letni, w którym zazwyczaj panują wysokie temperatury, może okazać się to dla nich sporym obciążeniem fizycznym. Z drugiej jednak strony, w ostatnich dwóch sezonach znajdowali się w podobnej sytuacji i wówczas potrafili radzić sobie z tego typu trudnościami.

Raków wydaje się być na ten moment mocnym kandydatem do podium PKO BP Ekstraklasy. O jego najwyższy stopień powalczy najprawdopodobniej z Legią Warszawa oraz Lechem Poznań. Ekipy te również poczyniły wzmocnienia w letnim okienku transferowym, dlatego rywalizacja o najwyższy laur zapowiada się niezwykle ciekawie. „Medaliki” nie pozostają w niej bez szans, podobnie zresztą, jak w przypadku batalii o odzyskanie po rocznej przerwie Pucharu Polski.

Wreszcie warto pochylić się nad kolejnym celem podopiecznych Dawida Szwargi, jakim pozostaje awans do fazy grupowej rozgrywek europejskich. Istnieje spora szansa, że za trzecim podejściem uda im się ta sztuka. Wydaje się, że tym razem mają nieco ułatwione zadanie ze względu na fakt, że jako mistrz Polski mogą pozwolić sobie na ewentualne potknięcia. Pierwszy krok w postaci zwycięstwa nad Florą Tallin 1:0 został poczyniony, lecz dopiero następne mecze z bardziej wymagającymi przeciwnikami pokażą prawdziwy potencjał częstochowskiej ekipy.

Raków jednak stracił już szansę na obronę Superpucharu Polski. „Medaliki” w sobotni wieczór poległy na własnym stadionie w starciu z warszawską Legią po serii rzutów karnych (0:0, k. 6:5). Piłkarze Dawida Szwargi nie prezentowali się najlepiej w tym meczu, co może potencjalnie zachwiać ich morale przed startem zmagań w Ekstraklasie.

Czekamy zatem na początek sezonu ligowego w wykonaniu Rakowa. Drużyny, która na przestrzeni ostatnich kilku lat zaskoczyła całą piłkarską Polskę dobrą postawą na krajowym podwórku oraz na arenie międzynarodowej. I wiele wskazuje na to, że trend ten może zostać podtrzymany w nadchodzących rozgrywkach ligowych.

Jordan Tomczyk

POLECANE

tagi