„Para – buch! Koła – w ruch!” – pisał Julian Tuwim w wierszu „Lokomotywa”. A ta poznańska stoi u progu wjechania na peron o nazwie „sezon 2023/24”. Przed Lechem trudne wyzwanie, jakim jest ponowne wywalczenie mistrzowskiego tytułu po rocznej przerwie, a także rywalizacja w europejskich pucharach. Jak tuż przed startem rozgrywek prezentuje się Kolejorz?
Okres przygotowawczy
Podopieczni Johna van den Broma wrócili do treningów 26 czerwca, choć w niepełnym składzie, gdyż m.in. Jesper Karlström czy Kristoffer Velde przebywali na zgrupowaniach swoich reprezentacji, zaś Barry Douglas dostał od klubu dłuższy urlop. Przez jakiś czas nie trenowali także dwaj pozostali Szwedzi, Filip Dagerstål i Mikael Ishak, który pauzował w końcówce ubiegłego sezonu z powodu (nieoficjalnie) boreliozy. Na próżno było też szukać nowych nabytków. W związku z tym na zajęcia z pierwszą drużyną holenderski szkoleniowiec zaprosił liczne grono zawodników z klubowej akademii.
Pierwszy etap przygotowań lechici zwieńczyli sparingiem ze Slovanem Liberec w dniu prezentacji nowego sponsora strategicznego i koszulek na sezon 2023/24, przegrywając z Czechami 1:3. Warto jednak zaznaczyć, że już w tym spotkaniu John van den Brom postawił na młodzież, a jednym z debiutantów został 15-letni Sammy Dudek. Jedynego gola dla Kolejorza tamtego dnia również strzelił debiutujący w pierwszym zespole Aleksander Nadolski.
90' 🏁 W pierwszym naszym sparingu podczas letnich przygotowań to goście wygrywają. Jedyną bramkę dla Kolejorza zdobył Aleksander Nadolski.
— Lech Poznań (@LechPoznan) July 1, 2023
_____
Lech Poznań – Slovan Liberec 1:3 pic.twitter.com/5DwG2gnKtj
Drugą część przygotowań ekipa ze stolicy Wielkopolski zaczęła 3 lipca we Wronkach. Obóz ten miał początkowo trwać do 8 lipca, jednak ten pobyt ostatecznie nieco wydłużono. Tam Kolejorz zmierzył się z innym czeskim zespołem, Banikiem Ostrawa, w którym padł remis 1:1. Jedynego gola dla Lecha strzelił Adriel Ba Loua, czym przełamał strzelecką niemoc, a kibice w Poznaniu mają nadzieję, że przełoży się to na mecze o stawkę. Chociaż słowo „strzelił” to w tym wypadku małe nadużycie, bo w zasadzie tę bramkę niemal w całości wypracował Filip Wilak, który pod koniec zeszłego sezonu na stałe znalazł się w pierwszym zespole niebiesko-białych.
90’🏁 Tuż przed końcem spotkania zespół Banika strzela gola i ostatecznie sparing kończy się remisem 1:1 ⚔️
— Lech Poznań (@LechPoznan) July 8, 2023
_____
Lech Poznań – Banik Ostrawa 1:1 pic.twitter.com/ePuFabG3gA
Ostatnim epizodem ponad dwutygodniowych przygotowań był wylot na mini-zgrupowanie do Holandii, gdzie Lech zmierzył się z półfinalistą poprzedniej edycji Ligi Konferencji Europy, AZ Alkmaar. Co ciekawe, Aleksander Nadolski na tyle oczarował Van den Broma, że ten postanowił zabrać go razem z pierwszą drużyną na to spotkanie.
🆕️ Odlot za pół godzinki. Na sparing z Alkmaarem leci kilku młodzieżowców – Wilak, Borowski, Pingot, Nadolski (!) i Gurgul. Reszta młokosów wróciła do Wronek i trenuje z rezerwami.
— Maksymilian Dyśko (@MaksDysko) July 14, 2023
Oprócz Nadolskiego, holenderski trener mógł przyjrzeć się powracającym z wypożyczeń Filipowi Borowskiemu, Maksymilianowi Pingotowi czy Bartoszowi Mrozkowi, który jednak w starciu z AZ nie wystąpił, co pozwala myśleć, że sezon w bramce Kolejorza ponownie rozpocznie Filip Bednarek.
Na ostatni sprawdzian przed startem nowego sezonu Lech wyszedł w zasadzie w najmocniejszym możliwym składzie, wyłączając brak w nim Mikaela Ishaka, który dopiero wraca do gry po wspomnianej wyżej chorobie. Szwed pojawił się na placu gry w 66. minucie, zmieniając Filipa Marchwińskiego.
Skład Lecha Poznań na sparing z AZ Alkmaar. Zaczynamy o 15:00 ⬇️
— Lech Poznań (@LechPoznan) July 15, 2023
Filip Bednarek – Joel Pereira, Miha Blažič, Antonio Milić, Barry Douglas – Adriel Ba Loua, Radosław Murawski (C), Jesper Karlström, Kristoffer Velde – Filip Marchwiński – Filip Szymczak pic.twitter.com/MlrvpZWRHJ
Po pierwszej połowie lechici przegrywali 0:1, jednak gra chociażby Adriela Ba Louy napawała optymizmem. Iworyjczyk dużo pracował w pressingu, choć momentami, jak już nas zdążył przyzwyczaić, bywał chaotyczny w podejmowaniu decyzji. Niemniej jednak, to była ta lepsza wersja skrzydłowego Lecha.
Wnioski po sparingach Lecha do tej pory.
— Karol Szumlicz (@karolszumlicz) July 15, 2023
Zalety:
– Adriel Ba Loua wygląda najlepiej z całej drużyny
Wady:
– Adriel Ba Loua wygląda najlepiej z całej drużyny
Po zmianie stron na placu gry mogliśmy oglądać m.in. Afonso Sousę, który momentami wyglądał jak zawodnik wyjęty z gry FIFA. Oczywiście to spotkało się z głosami, że to Portugalczyk, a nie Filip Marchwiński, powinien zacząć rundę jesienną w pierwszej jedenastce.
#AZALEP
— Emil (@emil_duda) July 15, 2023
Jak to mawia młodzież, Afonso Sousa GOTUJE 🔥 pic.twitter.com/7OXXdtf3fj
Lech ostatecznie to spotkanie przegrał wysoko, bo 0:4, jednak losy meczu rozstrzygnęły się, kiedy obrona Kolejorza grała w dość nietypowym zestawieniu Borowski – Czerwiński – Pingot – Gurgul, a przed nimi biegał Nadolski. Trudno więc doszukiwać się tutaj fatalnego występu lechitów. Raczej przyzwoitego, bez większych fajerwerków, z pojedynczymi przebłyskami Ba Louy i Sousy, a także uderzeniem w poprzeczkę w wykonaniu Artura Sobiecha.
90' 🏁 W starciu półfinalisty z ćwierćfinalistą zeszłorocznej #UECL górą drużyna z Holandii.
— Lech Poznań (@LechPoznan) July 15, 2023
_____
AZ Alkmaar – Lech Poznan 4:0 pic.twitter.com/8yITxAei7n
Transfery
Kibice w Poznaniu przeżyli prawdziwie szybkie i sprawne okienko transferowe. No, szybkie od momentu podpisania pierwszego kontraktu z nowym zawodnikiem, gdyż do 4 lipca na próżno było szukać nowych nazwisk w zespole Lecha (za wyjątkiem Filipa Dagerståla, którego ostatecznie udało się wyciągnąć z rosyjskiego Khimki na stałe).
Wtedy to 3-letnią umową z klubem ze stolicy Wielkopolski związał się szwedzki lewy obrońca, Elias Andersson, który do Kolejorza trafia z dobrze znanego Djurgårdens IF. 27-latek większość swojej kariery spędził co prawda w środku pola, jednak dopiero przesunięcie go na bok defensywy sprawił, że zagrał bardzo dobry sezon w europejskich pucharach, a także otrzymał powołanie do reprezentacji Szwecji, w której już zdążył zdobyć bramkę po uderzeniu z rzutu wolnego.
Elias Andersson uczestniczył w styczniowym zgrupowaniu reprezentacji Szwecji, na który zaproszono tylko ligowców. Zagrał w pierwszym składzie przeciwko Islandii na… lewej obronie i zdobył bramkę z rzutu wolnego. pic.twitter.com/uTbdQgwdFE
— Piotr Piotrowicz (@Piotrowicz17) June 27, 2023
Andersson to piłkarz pasujący profilem do drużyny prowadzącej grę, a w lidze to właśnie Lech ma dominować w większości spotkań. Wydaje się więc, że będzie to niezłe zastępstwo za Pedro Rebocho, a także dobry rywal dla Barry’ego Douglasa. Piłkarz do Poznania jednak jeszcze nie trafił. To pokłosie dżentelmeńskiej umowy między klubami.
– Djurgårdens IF jest w trakcie sezonu, ma swoje cele i warunkiem podjęcia rozmów z nami była zgoda na występ Eliasa w tych dwóch spotkaniach. Dlatego zawodnik wróci do nas 18 lipca, ale co istotne, jest cały czas w rytmie meczowym i będzie od razu gotowy do podjęcia wyzwań w naszym zespole – tłumaczy dyrektor sportowy Lecha, Tomasz Rząsa.
🚂 @AndersssonElias dołącza do Kolejorza!
— Lech Poznań (@LechPoznan) July 4, 2023
Cześć Elias 👋 #Andersson2026 pic.twitter.com/e70NelFLjU
Zaledwie dwa dni później do klubu trafił nowy stoper, 30-letni Słoweniec, Miha Blažič, mający przeszłość we francuskim Angers SCO, a także węgierskim Ferencvárosi TC, w barwach którego zagrał w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Co więcej, środkowy obrońca do Poznania trafia bez kwoty odstępnego, gdyż jego Angers z hukiem spadło z Ligue 1, co pozwoliło Blažiciowi na rozwiązanie kontraktu.
🚂 Już oficjalnie – Miha Blažič zawodnikiem Kolejorza!
— Lech Poznań (@LechPoznan) July 6, 2023
Cześć Miha! 👋 #Blažič2025 pic.twitter.com/czBBDiGQgo
Lech był mocno zdeterminowany, żeby pozyskać piłkarza na pozycję środkowego obrońcy, zwłaszcza że z klubem pożegnał się Lubomir Šatka, a zawieszony wciąż pozostaje Bartosz Salamon. Tym samym sięgnął po Blažicia, który jednak pozostaje w pewnym stopniu niewiadomą, a epizod we Francji stał się w pewnym sensie plamą na jego przyzwoitej dotychczas karierze. Co ciekawe, w barwach Angers był jednym z najdroższych w utrzymaniu piłkarzy.
Miha Blazić w Lechu.@dobraszd: Lech miał problem na środku defensywy podczas zgrupowania, ale dobrze, że przychodzi Blazić – sytuacja staje się lepsza. Docelowo ma być następcą Satki. […] Przychodzi gotowy i doświadczony gracz. Więcej spokoju w sercach kibiców Kolejorza. pic.twitter.com/tEFtyV1vb7
— Meczyki.pl (@Meczykipl) July 5, 2023
Prawdziwie dziać zaczęło się jednak kilka dni później. W Poznaniu od kilku tygodni wiadomo było, że klub zasilić ma nowy skrzydłowy, a Kolejorz zagiął parol na zawodnika, którym John van den Brom został oczarowany podczas swojej trenerskiej przygody w Belgii. Mowa o uczestniku mundialu w Katarze, pierwszym Irańczyku w niebiesko-białych barwach, 27-letnim Alim Gholizadehu, który do Poznania trafia z RSC Charleroi za rekordową dla klubu kwotę 1,8 miliona euro, co jest także drugim najwyższym transferem gotówkowym w historii Ekstraklasy (wcześniej Bartosz Slisz do Legii Warszawa za 1,84 miliona euro). No dobrze, ale gdzie jest haczyk?
Już oficjalnie – Ali Gholizadeh dołącza do Kolejorza! 🚂 #Ali2026 pic.twitter.com/JAbTcfr7bc
— Lech Poznań (@LechPoznan) July 11, 2023
Otóż, od początku jasnym było, iż Gholizadeh na debiut przy Bułgarskiej poczeka dłużej niż inne nowe nabytki. Wszystko to pokłosie kontuzji kolana, której nabawił się podczas wypożyczenia do tureckiej Kasimpasy. Jak sugeruje Dawid Dobrasz z portalu Meczyki.pl, zawodnik ma być gotowy do gry dopiero po wrześniowej przerwie na kadrę. Oczywiście to spotkało się z głosami, iż Kolejorz za ogromne pieniądze ściąga kota w worku, jednak spokojni pozostają John van den Brom oraz Tomasz Rząsa.
– Dołącza do nas jakościowy piłkarz z olbrzymim doświadczeniem. Ma nietuzinkowe umiejętności, bo potrafi wygrać na małej przestrzeni pojedynek, potrafi wyjść za plecy obrońców, czy obsłużyć dobrym podaniem swoich kolegów na boisku. Od lat ma liczby, czyli asysty, a także przepiękne bramki. Pamiętamy przecież jego udane występy na mundialu. Wcześniej już zapowiadaliśmy, że szukaliśmy piłkarzy, którzy zastąpią tych graczy, którzy latem odeszli. Liczymy na to, że dobra gra Aliego spełni oczekiwania i klubu, i kibiców – mówił dyrektor sportowy Lecha, cytowany przez oficjalną stronę klubu.
No to dokonało się! ✍️
— wikilech – Encyklopedia Lecha Poznań (@wikilech_pl) July 11, 2023
Ali Gholizadeh 🇮🇷 pierwszym piłkarzem z Azji w Kolejorzu 🔵⚪️
Tym samym, ostatnim kontynentem, gdzie gra się w piłkę, który w Lechu jeszcze nie miał swojego przedstawiciela jest Australia i Oceania 🌏 pic.twitter.com/1f51stVC8C
Irańczyk związał się z Kolejorzem 3-letnią umową, a jego największą zaletą wydaje się być lewa noga, którą operuje ścinając do środka z prawego skrzydła. To naturalny następca Michała Skórasia na prawej stronie boiska. Zakładając optymistyczny scenariusz, pod względem wizji gry i inteligencji boiskowej, Gholizadeh może być jednym z najlepszych w Ekstraklasie.
Witam serdecznie TT.LP i zapraszam na poranny filmik 🔵⚪️
— Pedro Sisko (@KapitanSisko) June 30, 2023
Ali Gholizadeh ★ Welcome to Lech Poznań ★ Goals & Skills ★ Danza Kuduro Remix pic.twitter.com/d2LXWAGi5C
Poznańska Lokomotywa jednak nie zwolniła tempa i 12 lipca domknęła kadrę na nowy sezon, ściągając kolejnego skrzydłowego z belgijskiej Pro League, z predyspozycjami do gry również za plecami napastnika, 27-letniego Bośniaka – Dino Hoticia. Mierzący 168 centymetrów wzrostu zawodnik do Poznania trafia z Cercle Brugge na zasadzie wolnego transferu. W belgijskim zespole grał od 2020 roku, notując łącznie 118 występów, w których zdobył 18 bramek i dołożył 16 asyst. Wcześniej występował w barwach słoweńskiego NK Maribor, z którym zdobył 5 mistrzostw kraju, a także zadebiutował w fazie grupowej Ligi Mistrzów.
Dino Hotić w Kolejorzu! 🚂#Hotić2026 pic.twitter.com/yk5tm1f9ho
— Lech Poznań (@LechPoznan) July 12, 2023
– Przychodzi do nas kolejny zawodnik przygotowany do podjęcia rywalizacji z naszymi skrzydłowymi. Jest to piłkarz, który ma doskonale ułożoną lewą nogę, świetnie wykonuje stałe fragmenty gry, dobrze gra na małej przestrzeni. Dino idealnie pasuje do naszego sposobu grania – mówi Tomasz Rząsa w rozmowie dla oficjalnej strony klubu.
To jest niski zawodnik, ale braki w fizyczności nadrabia techniką i inteligencją boiskową. Typowa "dziesiątka", choć zdaje mi się, że na prawym skrzydle też coś pogrywał. Od momentu, kiedy stało się jasne, że Cercle nie przedłuży z nim kontraktu, grał już mniej.
— Norbert Niebudek (@_niebudek_) July 10, 2023
27-latek związał się z Kolejorzem 3-letnim kontraktem, a atuty Hoticia wymienione przez Rząsę gołym okiem widać było podczas występów w dwóch poprzednich klubach. Metryką i warunkami fizycznymi bardzo mocno przypomina Xherdana Shaqiriego, oczywiście w odpowiedniej skali. To pozwala myśleć, że Lech ściągnął prawdziwą gwiazdę.
Dino HOTic🔥🔵⚪️ pic.twitter.com/M6KK17FO1Q
— ✦ (@PEGASUS_KKS) July 11, 2023
Krótko mówiąc, Lech nie tylko odszedł od dobrze znanych i lubianych wypożyczeń z opcją wykupu, ale i przede wszystkim ściągnął graczy z doświadczeniem w ligach lepszych od Ekstraklasy, a także przedłuża kontrakty z ważnymi postaciami w zespole. Mocną kartą przetargową okazał się nie tylko John van den Brom, ale i znakomita przygoda w europejskich pucharach z sezonu 2022/23.
Jako wzmocnienie należy także uznać powrót Bartosza Mrozka, który podczas zeszłosezonowego wypożyczenia do Stali Mielec dał się poznać jako jeden z najlepszych bramkarzy w lidze, przynajmniej jesienią. To sprawia, że być może w końcu godnego rywala w bramce doczekał się Filip Bednarek.
Bartosz Mrozek odrobił zadanie domowe i wiedział czego się spodziewać! 📝#STMRCZ 0:0 pic.twitter.com/5Y1g3pgoe3
— PKO BP Ekstraklasa (@_Ekstraklasa_) February 10, 2023
Bartosz Mrozek okradziony.
— Mateusz Rokuszewski (@mRokuszewski) May 15, 2023
Drugi sezon Van den Broma w Poznaniu
Zwykle mawia się, że drugi sezon w Ekstraklasie jest najtrudniejszy. Dla beniaminków, ale i dla trenerów. W przyszły weekend drugą kampanię na ławce trenerskiej Lecha rozpocznie John van den Brom, który początków w stolicy Wielkopolski łatwych nie miał, a część kibiców wywoziła go na przysłowiowych taczkach. 56-latek wszedł jednak do fazy grupowej Ligi Konferencji Europy, a w lidze wyciągnął zespół z dołka i w zasadzie przez cały czas pozostawał w grze o podium.
Nowy trener Lecha Poznań właśnie wylądował w Poznaniu 🛬 Holender John van den Brom, który podpisze dwuletni kontrakt z mistrzami Polski, od poniedziałku formalnie przejmie drużynę Kolejorza.
— Lech Poznań (@LechPoznan) June 19, 2022
Goedemiddag, @vandenbrom1966 👋🏼 pic.twitter.com/Z0u70kmqaV
Zespół w trakcie ubiegłego sezonu przechodził metamorfozę ze Skorżaball do filozofii Vandenbromizmu. I tak jak zapowiadano – kluczową rolę odgrywali skrzydłowi w postaci Michała Skórasia i Kristoffera Velde, a także ofensywnie przysposobieni boczni obrońcy. Zyskali młodzi – Filip Szymczak i Filip Marchwiński, którzy byli ważnymi elementami holenderskiej układanki w Lechu. Szczególnie zyskał Marchwiński, nie tylko w aspektach boiskowych, ale i mentalnych, o czym mówił w rozmowie z Janem Mazurkiem na łamach portalu Weszło!.
🗣️ Trener van den Brom: "Jestem bardzo dumny z tego, co zrobiliśmy, z całej drużyny. To koniec naszej tegorocznej przygody w Europie, kończymy go na ćwierćfinale #UECL. Tego chcemy też w kolejnym roku. Z tego powodu teraz musimy wykonać należycie pracę w ostatniej części sezonu". pic.twitter.com/rS9SxWE0Gv
— Lech Poznań (@LechPoznan) April 20, 2023
Lech Johna van den Broma w ubiegłym sezonie osiągnął sufit, jakim było 3. miejsce w lidze, a także ćwierćfinał Ligi Konferencji Europy, a sam szkoleniowiec wielokrotnie udowadniał, że ma rację. Tak było z powolnym wprowadzaniem Afonso Sousy, tak było ze stawianiem na Velde i Marchwińskiego, tak było z rzucaniem po różnych pozycjach Alana Czerwińskiego, tak było także z postawieniem w końcówce sezonu na Artura Sobiecha. I nie bez powodu teraz, gdy do Kolejorza trafiają nowi zawodnicy, kibice w Poznaniu mówią „skoro John jest przekonany, to trzeba mu zaufać”. W końcu przeważnie się nie mylił.
– Mam 56 lat, pracuję długo jako trener i muszę przyznać, że nigdy nie widziałem takiego czegoś, jak tutaj. Nigdzie nie widziałem tak dużej synergii między kibicami, piłkarzami i mediami. Jestem zbudowany tym, co udało się osiągnąć i pozytywnie patrzę w przyszłość. – Van den Brom pic.twitter.com/jdSmNhpOVq
— Radosław Laudański (@radek_laudanski) May 27, 2023
Lech na ławce trenerskiej ma bardzo mocną postać. Może nie taką, która będzie zajeżdżać piłkarzy treningami i wchodzeniem tyłkiem po schodach jak Adam Nawałka. Może nie taką, która będzie nieco stroniła od mediów jak Maciej Skorża czy Nenad Bjelica. Ale przyznać trzeba, że to fachowiec z prawdziwego zdarzenia, który po prostu wie lepiej niż dziennikarze i kibice.
Cel: Mistrzostwo i przygoda w Europie
Z tak silnie zbudowaną kadrą nie mogło być inaczej. W Poznaniu apetyt na mistrzostwo mają nie tylko kibice, ale i zarząd, o czym mówił już prezes Karol Klimczak. Lech chce kontynuować to, co zostało już wypracowane i chce pozostać w europejskiej elicie jak najdłużej.
Deklaracja odnośnie celów dosyć stanowcza i bez uciekania od odpowiedzi. Z tym jedynym klubem trochę przesada i mijanie się z prawdą. Oceńcie sami. pic.twitter.com/icXVc6lxBI
— Domas (@DomasLp) July 2, 2023
Tym razem jednak ścieżka do fazy grupowej europejskich pucharów nie będzie prosta. Lechici bowiem nie będą rozstawieni w 4. rundzie eliminacji do LKE, a przygodę zaczynają od 2. rundy, starciem z litewskim Żalgirisem Kowno. W tym dwumeczu jednak zdecydowanym faworytem będą piłkarze poznańskiego Lecha.
Rywalem w 2. rundzie eliminacji #UECL będzie FK Kauno Žalgiris ⚔ Pierwszy mecz odbędzie się przy Bułgarskiej 🔵⚪️ pic.twitter.com/LPTmLOlTiu
— Lech Poznań (@LechPoznan) June 21, 2023
Jeśli chodzi o ligę, tutaj celem jest odebranie mistrzostwa Polski Rakowowi po roku przerwy. Oprócz zespołu z Częstochowy w gronie najpoważniejszych rywali Lecha w drodze po tytuł wymienia się Legię Warszawa i Pogoń Szczecin. Z taką kadrą Kolejorz wydaje się być najmocniejszym zespołem w lidze, a i John van den Brom ma apetyt na to, żeby coś w Poznaniu wygrać. Z pewnością Holender zagnie także parol na Puchar Polski, którego zwycięzca od przyszłego sezonu ma występować w eliminacjach do Ligi Europy.
***
Krótko mówiąc, jest o co grać, a Lech dysponuje niezwykle silną i równą kadrą. Czy przełoży się to na 9. tytuł mistrzowski w klubowej historii? Odpowiedź poznamy w maju, jednak ta droga zacznie się już w sobotę 22 lipca, kiedy to Kolejorz zmierzy się w Gliwicach z Piastem.