Reprezentacja Belgii na chwilę przed rozpoczęciem mundialu boryka się z problemami zdrowotnymi najlepszych piłkarzy, lecz mimo tego stawiana jest w gronie faworytów do ostatecznego triumfu. Złote pokolenie piłkarzy Czerwonych Diabłów stoi przed jedną z ostatnich szans na zaznaczenie swojej obecności w ścisłej światowej czołówce. Trzecia drużyna poprzednich Mistrzostw Świata nie chce osiąść na laurach i zamierza poprawić wynik sprzed czterech lat.
Mundialowa historia
Piłkarska federacja Belgii jest jedną z najstarszych na świecie, a swój pierwszy udział na Mistrzostwach Świata zaliczyła już w 1930 roku. Dla Czerwonych Diabłów impreza w Katarze będzie 14. startem w tych rozgrywkach.
Większość występów Belgów nie kończyła się spektakularnymi rezultatami, lecz były od tego wyjątki. W 1986 roku po świetnym turnieju w Meksyku w półfinale ulegli Argentynie z Diego Maradoną w składzie. W meczu o trzecie miejsce przegrali z Francuzami i zajęli czwartą lokatę.
Zdecydowanie najlepsze wyniki Belgowie osiągali w XXI wieku. W 2014 roku po dwunastoletniej przerwie ponownie zakwalifikowali się na mundial organizowany w Brazylii. Odmłodzona drużyna po chudych latach bez awansów na duże turnieje była stawiana w roli czarnego konia turnieju. W grupie H Belgowie trafili na Rosję, Algierię i Koreę Południową i ten etap rozgrywek zakończyli z kompletem zwycięstw. W 1/8 finału pokonali Stany Zjednoczone po golach dzisiejszych gwiazd zespołu, Kevina De Bruyne i Romelu Lukaku. Niepokonana drużyna z Beneluksu zatrzymana została w ćwierćfinale za sprawą Argentyny. Wynik ten był najlepszym wynikiem od 1986 roku.
Cztery lata później Belgowie przeżywali swój najlepszy czas w historii. Na mistrzostwach w Rosji przegrali zaledwie jeden mecz. Niestety dla drużyny Czerwonych Diabłów spadek formy przypadł na półfinałowy mecz z Francuzami. Po porażce z Trójkolorowymi musieli zadowolić się starciem o trzecie miejsce z Anglikami, który wygrali 2:0. Brązowy medal to dotychczas największy sukces w długiej historii państwa z Beneluksu.
Stabilna forma
W ostatnich dwóch latach Belgowie prezentowali równą formę, jednak największe kłopoty przynosiły starcia z największymi. Na Euro 2020 bez problemu przebrnęli przez fazę grupową, pewnie wygrywając z Rosjanami, Finami i Duńczykami, tracąc przy tym zaledwie jednego gola. W 1/8 finału rozprawili się z Portugalczykami i zaklepali sobie awans do kolejnej fazy. W ćwierćfinale zatrzymani zostali przez późniejszych triumfatorów tego turnieju. Świetnie dysponowani Włosi wygrali 2:1 i tym samym utorowali sobie drogę do półfinału. Porażka w ćwierćfinale była sporym rozczarowaniem, po którym kolejny raz faworyzowana Belgia nie podołała oczekiwaniom.
Eliminacje do Mistrzostw Świata przebiegły bez żadnych zakłóceń. Czerwone Diabły nie przegrały żadnego meczu i tym samym zagwarantowały sobie bilet do Kataru. W Lidze Narodów poradzili już sobie gorzej. Bez problemu dwukrotnie ograli Polaków (6:1, 1:0) czy zdobyli cztery punkty w meczach z Walijczykami (1:1, 2:1). Wyzwaniem nie do przejścia okazał się dwumecz z Holendrami, gdzie nie udało się zdobyć żadnych punktów. Tegoroczną edycję Ligi Narodów Belgowie zakończyli na drugiej pozycji i nie zagrają w finałach tych rozgrywek.
Na mundialu Belgia wylądowała w grupie F razem z Kanadą, Marokiem i Chorwacją. Zdecydowanie najtrudniejszym przeciwnikiem będzie drużyna Zlatko Dalicia. Chorwaci to finaliści poprzednich Mistrzostw Świata i mimo stopniowej wymiany pokoleniowej stać ich na namieszanie w elicie. Jeżeli Belgowie wyjdą z grupy to zagrają z najlepszymi drużynami z grupy E (Hiszpania, Niemcy, Kostaryka, Japonia). W zależności od zajętego miejsca, będą grali z pierwszym bądź drugim zespołem tej grupy. Ewentualna ścieżka Czerwonych Diabłów nie należy do najłatwiejszych i jeżeli będą chcieli powtórzyć sukces z 2018 lub go przebić, będą musieli wspiąć się na wyżyny własnych możliwości.
Na nich można liczyć – najważniejsze ogniwa belgijskiej drużyny
Kevin De Bruyne
Niewątpliwą gwiazdą zespołu z Beneluksu jest pomocnik Manchesteru City. Urodzony w Gandawie piłkarz w swojej karierze zaliczył już blisko sto meczów w narodowej drużynie, podczas których zdobył 25 goli i 46-krotnie asystował. 31-latek jest pomocnikiem idealnym i od wielu lat utrzymuje formę na najwyższym poziomie. Belg jest jednym z najważniejszych piłkarzy w talii Pepa Guardioli, który opiera na nim grę angielskiego zespołu. W reprezentacji narodowej również jest sercem i mózgiem zespołu. To przez niego przechodzi większość akcji zespołu i to on dyryguje całym środkiem pola drużyny Roberto Martineza. Niezwykle utalentowany piłkarz ze świetnymi umiejętnościami technicznymi to zdecydowanie jeden z najlepszych piłkarzy nadchodzących mistrzostw świata.
Eden Hazard
Mimo problemów z grą w klubie, wciąż pozostaje jednym z najważniejszych zawodników swojej reprezentacji. Piłkarz Realu Madryt od początku przygody w zespole Królewskich boryka się z problemami zdrowotnymi, a w ostatnim czasie nie znajduje uznania w oczach Carlo Ancelottiego. Kapitan Czerwonych Diabłów w rundzie jesiennej sezonu 2022/23 zebrał zaledwie 229 minut, a mimo tego znalazł się w ścisłym gronie uprawnionych do wyjazdu na mundial. Belg w 122 meczach w narodowej kadrze miał udział przy blisko 70 bramkach swojego zespołu. Mundial w Katarze dla 31-latka może być już ostatnim tego typu turniejem.
Thibaut Courtois
Bramkarz Realu Madryt od wielu lat znajduje się w ścisłej czołówce najlepszych golkiperów świata, a w ostatnich miesiącach przeżywa najlepszy okres w karierze. Wysoka forma pozwoliła na wygranie Ligi Mistrzów i zgarnięcie tytułu najlepszego bramkarza na świecie. W rundzie jesiennej Belg zmagał się z problemami zdrowotnymi, lecz teraz wydaje się, że udział w nadchodzącym turnieju nie stoi pod znakiem zapytania. Jeden z najważniejszych elementów układanki Roberto Martineza, bez którego trudno spodziewać się jakichkolwiek sukcesów.
Romelu Lukaku
Najlepszy belgijski napastnik zmaga się z dużymi problemami zdrowotnymi, a jego występ w Katarze stoi pod ogromnym znakiem zapytania. Belg zmaga się z poważną kontuzją uda, który może wykluczyć go z grania w piłkę na najbliższe tygodnie. Selekcjoner reprezentacji powołał napastnika, choć zdaje sobie sprawę, że nie będzie dostępny do gry od początku. Szkoleniowiec wierzy, że Lukaku zdąży zagrać choć w jednym spotkaniu fazy grupowej. Piłkarz Interu Mediolan to niezwykle ważna postać w zespole Czerwonych Diabłów, a jego gole wielokrotnie pomagały Belgom wygrywać mecze. Brak tego piłkarza będzie sporym osłabieniem zespołu z Beneluksu. Naturalnym następcą wydaję się napastnik tureckiego Fenerbachce, Michy Batshuayi, lecz w kraju mocniej ściskają kciuki za zdrowie zawodnika Nerazzurrich.
Hiszpański wizjoner – Roberto Martinez
Hiszpan jest szkoleniowcem reprezentacji Belgii już od 2016 roku, kiedy to po Mistrzostwach Europy przejął drużynę po Marcu Wilmotsie. Całą trenerską karierę spędził na Wyspach, gdzie przez dwa lata pracował w Swansea, a następnie w Wigan Athletic. Zwieńczeniem pracy w Anglii był angaż w Evertonie, w którym spędził trzy lata. Piłka klubowa nie była łaskawa dla Hiszpana i przygoda z klubem z Liverpoolu zakończyła się rozczarowaniem.
Momentem przełomowym dla Roberto Martineza okazał się angaż w reprezentacji Belgii. Szkoleniowiec dostał możliwość pracy z najlepszą generacją belgijskich piłkarzy i to z nimi osiągnął największy sukces w historii. W 2018 roku zdobył brązowy medal Mistrzostw Świata, a przez długi czas reprezentacja Belgii zajmowała pierwsze miejsce w rankingu FIFA.
Hiszpan to również prekursor i zagorzały fan rozwoju. Od kilku lat piastuje funkcję dyrektora technicznego odpowiedzialnego za zmiany w belgijskim futbolu. Za jego kadencji rozbudowano bazę treningową czy wprowadzono innowacyjne technologie. Reprezentacja Belgii opiera się głównie na systemie 3-4-3, który w trakcie meczu się zmienia. Ważną rolę w tej taktyce odgrywa Kevin De Bruyne, który jest mózgiem całego zespołu. Roberto Martinez ma do dyspozycji świetnych wykonawców, dla których znalazł dobrze dopasowaną taktykę.
Łabędzi śpiew
Mistrzostwa Świata w 2022 roku dla wielu piłkarzy będą ostatnim turniejem rangi mistrzowskiej. Po mundialu reprezentacja Belgii będzie przechodziła stopniową przebudowę. Dwójka stoperów, 33-letni Toby Alderweireld i 35-letni Jan Vertonghen, w Katarze prawdopodobnie zakończą swoje reprezentacyjne kariery. Słynny duet grający niegdyś w Tottenhamie dziś reprezentuje barwy dwóch ligowych średniaków ligi belgijskiej – Royal Antwerp i Anderlechtu Bruksela. Łącznie w reprezentacji mają rozegrane 264 spotkania i przez ostatnie lata stanowili trzon Czerwonych Diabłów. Ten drugi zmaga się również z drobnymi problemami zdrowotnymi, lecz wyjazd nie powinien być zagrożony. Kolejnym piłkarzem, który może zakończyć reprezentacyjną karierę jest Dries Mertens. 35-letni były zawodnik Napoli obecnie występuje w tureckim Galatasaray, gdzie w tym sezonie zdobył zaledwie dwie bramki.
Przed startem piłkarskiej imprezy Belgowie zagrają sparingowy mecz na wyjeździe z Irakiem. Mistrzostwa Świata rozpoczną od meczu z Kanadą na Al Rayyan Stadium 23 listopada o godzinie 20:00. Trzy dni później o 14:30 zagrają na oddalonym o 30 km stadionie Al Thumama z Marokiem. Niekwestionowany szlagier grupy F odbędzie się w pierwszym dniu grudnia o godzinie 16:00. Ponownie na Al Rayyan Stadium Belgowie podejmą Chorwatów.