Anglicy polecą do Kataru jako aktualni wicemistrzowie Europy, po gładkich eliminacjach, w których stracili zaledwie trzy gole, a mimo tego mało osób rozpatruje ich w roli faworytów do zwycięstwa na turnieju. Co stało się z drużyną Garetha Southgate’a w ostatnich miesiącach i na co w Katarze mogą liczyć Synowie Albionu?
Droga na Mundial
Ścieżka eliminacyjna reprezentacji Anglii jest nam wszystkim dobrze znana. Wyspiarze trafili do Grupy I z Polską, Węgrami, Albanią, Andorą i San Marino. W 12 meczach zgubili zaledwie cztery punkty, stracili trzy gole, a strzelili ich aż 39. Bezapelacyjnie ich najlepszym strzelcem w tych rozgrywkach był Harry Kane, który ex-aequo z Memphisem Depayem został królem strzelców eliminacji. Napastnik Kogutów zdobył w nich 12 bramek.
Myślę, że najciekawiej będzie wrócić do rozgrywanego na Stadionie Narodowym meczu z Polską. Spotkania, które powszechnie uważane jest za najlepszy mecz Polaków za kadencji Paulo Sousy obok meczu na Euro z Hiszpanią. Biało-czerwoni pokazali jak postawić się Anglikom. Zagraliśmy odważnie i mimo wydarcia remisu w ostatnich minutach był on w pełni zasłużony. Świetny mecz rozgrywała nasza defensywa, która powstrzymywała zmasowane ataki skrzydłami Raheema Sterlinga i Jacka Grealisha. Polacy dochodzili do podobnej liczby sytuacji, a goście do pokonania Wojciecha Szczęsnego potrzebowali błysku Harry’ego Kane’a i jego uderzenia z dystansu. To, co pokazała reprezentacja Polski, wkrótce przebili Węgrzy, którzy najpierw zremisowali z Anglikami w eliminacjach, a potem dwukrotnie ograli ich w Lidze Narodów, do której za chwilę wrócimy.
Fatalna Liga Narodów
Po bardzo udanych eliminacjach, Anglicy pokonali w marcu Wybrzeże Kości Słoniowej i Szwajcarię. Gdy wydawało się, że wszystko idzie w dobrym kierunku, przyszła Liga Narodów, która zmieniła nastroje o 180 stopni. W sześciu meczach z Niemcami, Włochami i wspomnianymi już Węgrami kadra Southgate’a zdołała wywalczyć zaledwie trzy punkty, nie wygrywając ani razu.
Ofensywa zawodziła na całej linii. Poza ostatnim meczem z Niemcami zremisowanym 3:3, Anglicy w pozostałych pięciu zdobyli jedną bramkę i to po rzucie karnym. Kardynalne błędy popełniali chociażby Kalvin Phillips, Nick Pope, czy Harry Maguire, który do tej pory w meczach reprezentacji potrafił zostawić za sobą wszystkie pomyłki z Manchesteru United.
Defensywa to obecnie największy problem tej drużyny, piłkarze tej formacji mają problemy w klubach, a będący w bardzo dobrej dyspozycji Reece James opuści turniej z powodu kontuzji. Drugim defensorem, który zasłużył na wyróżnienie jest Kieran Trippier, który razem z Newcastle rozgrywa rewelacyjny sezon i wyrasta w tym momencie na faworyta w walce o pierwszy skład na bokach defensywy. Idąc dalej jest już dużo gorzej. Kyle Walker walczył z czasem, by pojechać na turniej, Harry Maguire i John Stones wracają po kontuzjach, a Trent Alexander-Arnold musi mierzyć się z ogromną krytyką jaka spada na niego w ostatnich tygodniach. Zaskakującą decyzją był brak powołania dla Fikayo Tomoriego kosztem Erica Diera i Conora Coady’ego. Southgate nie przepada za piłkarzami spoza Premier League, o czym swego czasu dosadnie przekonywał się Jadon Sancho. Dobrym omenem może być jeszcze regularnie grający w United Luke Shaw, ale generalnie sytuacja nie jest najlepsza.
Największa gwiazda
Bez wątpienia największą gwiazdą Anglików jest ich kapitan, Harry Kane. Napastnik Tottenhamu to drugi najlepszy strzelec w historii reprezentacji (Kane może przeskoczyć Wayne’a Rooneya już w Katarze, bo do legendy Czerwonych Diabłów traci już tylko dwie bramki), trzeci najlepszy strzelec w historii Premier League, a także trzykrotny król strzelców tej ligi i pierwszy piłkarz od rozgrywek 98/99, który w jednym sezonie był najlepszym strzelcem i asystentem w lidze.
Do tego w barwach reprezentacji Kane może pochwalić się indywidualnymi osiągnięciami takimi jak: najlepszy strzelec eliminacji do Mistrzostw Europy i tytuł króla strzelców ostatnich Mistrzostw Świata. Pomimo tych wszystkich indywidualnych wyczynów, napastnik wciąż czeka na swoje pierwsze trofeum w karierze. 29-latek ma coraz mniej czasu, a patrząc na klub, w którym występuje łatwiej o sukces może być w narodowych barwach. Anglicy to przecież półfinaliści ostatniego mundialu i wicemistrzowie Europy, a drużyna wciąż jest młoda i dołączają do niej kolejne perełki w postaci chociażby Jude’a Bellinghama. Sam Kane pojedzie do Kataru w naprawdę dobrej formie. Anglik zaliczył najlepszy start sezonu w swojej karierze. Po 15. kolejkach Premier League ma na koncie 12 bramek i jedną asystę, a Tottenham znajduje się w TOP 4.
Młoda gwiazda
W zespole Anglików nie brakuje wielu utalentowanych młodych zawodników jak Bukayo Saka, czy Phil Foden, którzy grają pierwsze skrzypce w najlepszych klubach Premier League. Mimo tego przed nich wszystkich wysuwa się 19-letni Jude Bellingham, o którego latem walczyć będzie cała śmietanka europejskiego futbolu. Borussia Dortmund nie bała się zapłacić aż 25 milionów funtów za wówczas 17-letniego pomocnika Birmingham City i ta odwaga zdecydowanie jej się opłaciła. Anglik ma w tym sezonie na swoim koncie już 11 goli i 3 asysty. Szczególnie błyszczał na największej ze scen, czyli w Lidze Mistrzów. Do reprezentacji wchodzi nieco wolniej, bo dopiero w ostatniej Lidze Narodów zaczął regularnie występować w pierwszym składzie, podobnie powinno być na samych mistrzostwach. Bellingham wciąż czeka na swojego pierwszego gola w reprezentacji, a turniej w Katarze będzie najlepszą okazją do przełamania się.
Trener
Gareth Southgate to człowiek, który angielski związek zna jak własną kieszeń. Do pracy selekcjonera dotarł przez koordynowanie młodzieżowych reprezentacji i prowadzenie kadry U21. W strukturach federacji pracuje już od 2011 roku, a dorosłą reprezentację przejął w 2016 po niesławnej kadencji Sama Allardyce’a. Starsi kibice pamiętają go zapewne z boiska, bo Southgate wystąpił dla Anglii 57 razy i pojechał na cztery duże imprezy.
Drużyna narodowa zawdzięcza mu bardzo wiele, przejął ją w trudnym momencie, często nie miał po swojej stronie opinii publicznej, która krytykowała preferowany przez niego styl gry. Mimo tego poprowadził Anglików do półfinału Mistrzostw Świata, a także do finału Euro 2020, gdzie o zwycięstwie zadecydowały rzuty karne. Dobrze poradził sobie z wprowadzaniem niezwykle uzdolnionych zawodników młodego pokolenia i wsparł ich doświadczonymi liderami.
Anglicy od lat marzą o wygraniu wielkiej imprezy, na taki sukces czekają od 1966 roku, jeśli Southgate przywiózłby do ojczyzny Puchar Świata, stanąłby w panteonie największych legend angielskiego futbolu. Wydaje się jednak, że Katar to jeszcze nie ten moment, natomiast to pokolenie ma ogromny potencjał, by przełamać klątwę na wielkich turniejach, czy to z Southgatem, czy też w przyszłości już bez niego. Według niektórych źródeł zainteresowanie jego posadą wyraża chociażby Thomas Tuchel.
Mundialowa historia
Dla Anglików mundial w Katarze będzie siedemnastym w historii. Mimo wielkiej renomy, jaką cieszy się angielska piłka, ich reprezentacja na podium stanęła tylko raz, we wspomnianym już 1966 roku, gdy Anglicy byli gospodarzem turnieju z okazji stulecia Angielskiego Związku Piłki Nożnej. Gospodarze trafili do grupy z Francją, Meksykiem oraz Urugwajem i pomimo początkowych problemów zwyciężyli w niej, zdobywając pięć punktów.
Faza pucharowa w ich wykonaniu była niesamowitą dawką emocji w każdym z trzech spotkań, które wspominane są do dzisiaj. Ćwierćfinał z Argentyną został zapamiętany jako jeden z najbrutalniejszych meczów w historii. Obie drużyny grały niezwykle ostro, a piekło na murawie wywołał sędzia Rudolf Kreitlein, który w 35. minucie spotkania wyrzucił z boiska kapitana Argentyny, Antonio Ubalbo Rattina za kłótnię z arbitrem. Argentyńczyka, który nie mógł pogodzić się z werdyktem, z boiska usunąć musiała policja, która po spotkaniu zmuszona była eskortować z murawy również sędziego w obawie o jego bezpieczeństwo. Albicelestes po meczu otrzymali wysoką karę finansową, a dwóch reprezentantów zostało zawieszonych na trzy, a w przypadku Rattina nawet cztery mecze międzypaństwowe. Anglicy zwyciężyli w kontrowersyjnych okolicznościach 1:0 i w półfinale spotkali się z Portugalią.
W reprezentacji Portugalii błyszczała Czarna Perła z Mozambiku, Eusebio (król strzelców mistrzostw z dziewięcioma golami). To właśnie on, jako pierwszy pokonał świetnie dysponowanego na tym turnieju Gordona Banksa. Anglicy mieli jednak Bobby’ego Charltona, który wyszedł górą z tego starcia i swoim dubletem wprowadził Anglię do, jak się później okazało, jednego z najbardziej emocjonujących finałów w historii Mistrzostw Świata.
W owym finale Anglicy spotkali się z reprezentacją RFN. Najpierw na prowadzenie wyszli Niemcy, potem wyrównał główny aktor tego spotkania, Geoff Hurst. W 78. minucie Synowie Albionu wyszli na prowadzenie dzięki trafieniu Martina Petersa, jednak tuż przed końcem Niemcy doprowadzili do dogrywki, w której Hurst wziął sprawy w swoje ręce i dwukrotnie pokonał bramkarza RFN. Kontrowersją okazało się jego drugie trafienie, przy którym nie było jasne, czy piłka wpadła do bramki. Decyzję o uznaniu gola podjął sędzia liniowy pochodzący ze Związku Radzieckiego. Z uwagi na ten fakt po spotkaniu powstała masa teorii spiskowych, według których arbiter Tofik Bachramov chciał w ten sposób zemścić się na Niemcach za wyeliminowanie z turnieju ZSSR, bądź też za bitwę pod Stalingradem z czasów II WŚ.
Po meczu puchar z rąk 40-letniej wówczas Elżbiety II, odebrała legenda West Hamu United, Bobby Moore. Od tego momentu minęło już naprawdę wiele czasu, a marzenia Anglików o powtórnym zwycięstwie wciąż się nie urzeczywistniły.
Nieobecni
Jeśli chodzi o względy zdrowotne to powodów do niepokoju, brak. Na turniej z powodu urazu nie jedzie Reece James i to największe osłabienie drużyny, natomiast na jego pozycji w kadrze jest świetnie dysponowany Kieran Trippier, w ostatniej chwili na bilet do Kataru wyrobił się Kyle Walker, a kolejnymi alternatywami mogą być Trent Alexander-Arnold i Ben White.
Dużo więcej dyskusji wywołały decyzje personalne Southgate’a. Selekcjoner na turniej zabrał Calluma Wilsona kosztem Ivana Toneya i Tammy’ego Abrahama. Napastnik Brentford to aktualnie trzecia strzelba Premier League i decyzja o odstawieniu go była szokująca. Abraham, podobnie jak Tomori, nie znalazł uznania u selekcjonera, być może na fakt występowania w Serie A. Jego liczby w tym sezonie nie powalają, ale trzeba pamiętać, że styl gry ekipy Jose Mourinho nie sprzyja wykręcaniu niesamowitych cyferek przez napastnika. Tammy w poprzednim sezonie udowodnił swoją wartość po transferze do Włoch, zdobywając 27 bramek we wszystkich rozgrywkach w barwach AS Romy. Z kolei Callum Wilson gra w bardzo dobrze prezentującym się Newcastle, ale jego wystrzał formy miał miejsce dopiero w ostatnich kolejkach przed mundialem.
Terminarz
Grupa B
21.11, godz. 14:00 – Anglia – Iran (Stadion Międzynarodowy Chalifa)
25.11, godz. 20:00 – Anglia – USA (Al-Khor Stadium)
29.11, godz. 20:00 – Walia – Anglia (Al Rayyan Stadium)
W przypadku awansu czekać będzie na nich drużyna z grupy A, czyli Katar, Holandia, Senegal lub Ekwador. Z kolei jeśli marzy wam się spotkanie Anglików z Polską, to taki scenariusz możliwy jest już w ćwierćfinale.
Przewidywania
Anglicy do Kataru lecą w bardzo silnym składzie personalnym. Gareth Southgate wśród kluczowych zawodników reprezentacji do swojej dyspozycji nie będzie miał wyłącznie Reece’a Jamesa. Inną sprawą jest jednak ostatnia forma drużyny narodowej, która rozczarowała na całej linii w Lidze Narodów. Grupa nie wygląda na zbyt wymagającą, więc może okazać się dobrą rozbiegówką dla Anglików. Jeśli ta drużyna zdoła szybko wrócić na właściwie tory to nie ma dla niej rzeczy niemożliwych. Mimo wszystko sądzę, że wyniku sprzed czterech lat nie uda się powtórzyć i wicemistrzowie Europy zakończą udział na mundialu w ćwierćfinale.
Daniel Brudzyński