W październiku ubiegłego roku cały świat piłkarski żył informacją o przejęciu Newcastle przez Saudyjskiego księcia Muhammada ibn Salmana. Perspektywa ogromnych pieniędzy zainwestowanych w klub daje nadzieję kibicom Srok na lepszą przyszłość, w której wspierany przez nich klub wróci do formy i pozycji ligowej z lat 90. Mimo głębokiej wiary w natychmiastowe zmiany, The Magpies nie radzą sobie w Premier League. Na ten moment zajmują oni 18. miejsce, mając jedynie 15 punktów na koncie. Wynikiem tak słabej dyspozycji jest to, że aktualnie Newcastle traktuje się jako pretendenta do spadku z ligi.
Pierwszą zmiana nowego zarządu było zatrudnienie Eddiego Howe’a. Uznany na wyspach trener zmienił lekko styl gry Newcastle, lecz głównie przez sytuację kadrową nie osiągnął oczekiwanych przez kibiców wyników. Ciężko w tym wypadku jednoznacznie oceniać sposób prowadzenia zespołu przez angielskiego szkoleniowca. W składzie widoczne są braki w umiejętnościach zawodników, którzy reprezentują niewystarczający poziom. Mowa tutaj głównie o formacji obronnej Srok, która była dotychczas ich największym problemem. Widać to jak na dłoni w statystyce straconych bramek. Dotąd klub z północnej Anglii wpuścił aż 43 bramki, co stanowi jeden z najgorszych wyników całej ligi.
Oczywiście wiadomy był fakt, że podczas zimowego okienka transferowego Newcastle dokona wielu ciekawych, ale także kosztownych transferów. Można nawet rzec, że ofensywa transferowa klubu będzie poniekąd stanowiła o sytuacji ligowej Srok. Pisząc ten tekst, już po zakończeniu okienka, trzeba jasno stwierdzić, że spełnili oni oczekiwania kibiców w sprawie nowych nabytków. Dokładniej mówiąc, klub wzbogacił się o pięciu nowych zawodników, reprezentujących bardzo wysoki poziom. Warto jednak zadać sobie pytanie, w jaki sposób Eddie Howe wykorzysta nowych graczy w walce o arcyważne punkty, dające szanse na utrzymanie się w lidze.
Kieran Trippier – powrót doświadczonego obrońcy na angielskie boiska
Po prawie trzecg rozegranych sezonach w barwach Atletico, Kieran Trippier wrócił do Premier League. 31-latek został pierwszym nowym elementem projektu Newcastle. Cały pobyt zawodnika w Hiszpanii był dosyć udany, czego zwieńczeniem było zdobycie mistrzostwa. Doświadczony obrońca od razu zaczął grać w pierwszej jedenastce The Magpies. Dotychczas zagrał w trzech spotkaniach, w których widać było jego pozytywny wpływ na resztę drużyny. Warto podkreślić fakt, że Trippier przychodzi do Newcastle w roli „ratownika na już”. Nie jest to młody zawodnik sprowadzony z myślą rozwijania swojego potencjału. Właśnie takiego gracza brakowało w układance Howe’a. Ofensywnie usposobiony defensor wniósł świeżość oraz dojrzałość do szatni Srok.
Cała transakcja między angielskim klubem a Atletico zamknęła się w około 15 milionach euro.
Najbardziej zaskakujący transfer Srok – Bruno Guimaraes
Początkowe plotki o potencjalnym transferze Guimaraesa zostały zdementowane przez sam Olympique Lyon. Nikt raczej nie wierzył w przenosiny Brazylijczyka na St James’ Park, tym bardziej, że samym pomocnikiem interesowały się takie kluby jak chociażby Arsenal, Manchester United czy Real Madryt. Koniec końców, oficjalnie Bruno zasilił szeregi Srok za około 42 miliony euro. Od początku tego sezonu Guimaraes był najjaśniejszym punktem Lyonu. Stał się ostoją pomocy, a nawet całego zespołu. Defensywny pomocnik charakteryzuje się solidnym rozegraniem piłki, dobrą motoryką, a także umiejętnością odbierania piłek w środkowej strefie boiska. Najważniejszą jednak sprawą dla Newcastle jest fakt, że Brazylijczyk gwarantuje spokój zarówno w rozgrywaniu, jak i bronieniu. W tym sezonie jedynie Joeliton reprezentował dobry poziom ze wszystkich zawodników pomocy. Guimaraes od samego początku powinien wskoczyć do pierwszej jedenastki, ponieważ Shelvey oraz Willock reprezentują znacznie niższy poziom. Ich gra w tym sezonie nie była zorganizowana, czego efektem był chaos w sposobie kreowania sytuacji bramkowych Srok. Można śmiało powiedzieć, że jest to jeden z najlepszych transferów przeprowadzonych w zimowym okienku transferowym, nie ze względu na cenę, lecz z powodu jakości piłkarskiej, jaką dostarczy Bruno Newcastle. Sam zawodnik ma mentalność zwycięzcy i namieszać w angielskiej piłce.
Niepozorny transfer na linii Burnley – Newcastle. Chris Wood nowym napastnikiem Srok
Patrząc z perspektywy dużego budżetu transferowego oraz nowych właścicieli Newcastle, każdy spodziewał się nabytków, których nie powstydziłby się kluby Top 6. W tym wypadku transfer solidnego napastnika, którego głównym atutem są warunki fizyczne, może być dosyć zaskakujący. Chris Wood ostatnie pięć sezonów spędził w Burnley. Swoja grą i doświadczeniem idealnie pasuje do zespołów z dolnej części tabeli Premier League. 30-letni napastnik to typowy lis pola karnego, który ma bardzo duże umiejętności gry głową. W Newcastle zawodnik będzie współpracował z bardzo mobilnymi i technicznymi graczami jak Ryan Fraser oraz Allan Saint-Maximin. Cała ofensywa Srok ma ogromny potencjał, aby zaskoczyć dobrą grą, która może w końcu przynieść oczekiwane wyniki.
Dan Burn oraz Matt Targett nowym rozwiązaniem dla dziurawej obrony Newcastle
Już po pierwszych spotkaniach ligi angielskiej w tym sezonie wiadomo było, że Sroki będą potrzebować „świeżej krwi” w swoich szykach obronnych. Tacy zawodnicy jak Lascelles czy Schaer są dużym rozczarowaniem, ponieważ znacznie odstają formą oraz umiejętnościami na tle całego zespołu. Dlatego właśnie ostatniego dnia okienka transferowego Newcastle ogłosiło pozyskanie dwóch nowych zawodników, czyli Burna oraz Targetta. Pierwszy z tej dwójki to doświadczony środkowy obrońca, który posiada imponujące warunki fizyczne, zaś drugi to lewy obrońca, występujący wcześniej w Aston Villi. Dan Burn przeszedł do Srok z angielskiego Brighton na zasadzie definitywnego transferu za kwotę 15 milionów euro. Inaczej sprawa się ma w przypadku Targetta. 26-letni zawodnik został wypożyczony przez Stevena Gerrarda do końca tego sezonu. Eddie Howe sprowadził go, aby zwiększyć konkurencję w zespole The Magpies.