Pozdrowienia z zaplecza #5 22/23

10.08.2022 Bielsko - Biala  
Pilka nozna,
Fortuna 1 Liga sezon 2022/2023,
Podbeskidzie Bielsko Biala - Skra Czestochowa 
n/z Tomasz Jodlowiec 
foto Krzysztof Dzierzawa / Pressfocus
10.08.2022 Bielsko - Biala
Football,
Fortuna First League Season 2023/2023, 
Podbeskidzie Bielsko Biala - Skra Czestochowa 
n/z Tomasz Jodlowiec 
foto Krzysztof Dzierzawa / Pressfocus

Rozgrywki pierwszoligowe nabierają tempa. W środku tygodnia rozegrana została już 5. kolejka Fortuna 1. Ligi. Po jej zakończeniu na czele tabeli znalazły się zasłużone dla polskiej piłki kluby – Wisła Kraków, ŁKS Łódź i Ruch Chorzów. Dół tabeli okupują z kolei zespoły, które jeszcze w tym sezonie nie wygrały, czyli Resovia, Chojniczanka Chojnice oraz Górnik Łęczna, a także Odra Opole, która w ostatniej serii gier odniosła pierwsze zwycięstwo w tym sezonie. Zapraszamy serdecznie do lektury kolejnych Pozdrowień z zaplecza!

Odra Opole – Sandecja Nowy Sącz 4:2 (2:1)

Bramki: 35. Rafał Niziołek (k.), 41. Bartosz Guzdek, 82. Szymon Łapiński, 86. Jakub Szrek – 20. Kamil Słaby, 88. Michał Walski

Jako pierwsi na prowadzenie w tym meczu wyszli goście. Cała akcja bramkowa zaczęła się od strzału Łukasz Kosakiewicza, zablokowanego przez Maksymiliana Tkocza, po którym mieliśmy rzut rożny. Po stałym fragmencie gry najlepiej w polu karnym odnalazł się Kamil Słaby i pokonał Dominika Kalinowskiego. Piętnaście minut później na tablicy wyników widniał już remis. Faulowany w polu karnym był Maciej Makuszewski, a jedenastkę skutecznie wykonał Rafał Niziołek. Jeszcze przed przerwą opolanie zdobyli drugą bramkę, tym razem na listę strzelców wpisał się Bartosz Guzdek. Sączersi musieli więc gonić wynik, nie mieli jednak pomysłu jak to zrobić. W zamian za to w ostatniej części meczu dwie kolejne bramki dołożyli gospodarze. Najpierw rezultat na 3:1 poprawił Szymon Łapiński, a kilka minut później wynik podwyższył Jakub Szrek. Goście byli w stanie odpowiedzieć jeszcze tylko trafieniem Michała Walskiego i przegrali z Odrą 2:4. Opolanie zanotowali pierwsze zwycięstwo w tym sezonie, a Sandecja po serii remisów tym razem przegrała swój mecz.

Podbeskidzie Bielsko-Biała – Skra Częstochowa 0:1 (0:0)

Bramka: 88. Adam Mesjasz (k.)

Od początku spotkania oba zespoły starały się grać ofensywnie, akcja bardzo często przenosiła się spod jednej bramki pod drugą. Aktywniejsze w pierwsze połowie było Podbeskidzie, ale Górale notowali sporo niecelnych strzałów, a jeżeli już piłka leciała w światło bramki to pewnie interweniował Jakub Bursztyn. Do przerwy, po niezłym widowisku, mieliśmy więc remis. Bardzo długo zanosiło się na utrzymanie takiego wyniku. Mimo prób ataków, zarówno gospodarzy jak i gości, cały czas brakowało bramki otwierającej spotkanie. Zmieniło się to w samej końcówce meczu. W polu karnym bielszczan faulowany był Jakub Sangowski, a trzy punkty częstochowianom zapewnił strzałem z rzutu karnego Adam Mesjasz. Skra wygrała drugie spotkanie w tym sezonie, natomiast Podbeskidzie po okazałym zwycięstwie w poprzedniej kolejce nad GKS-em Tychy, tym razem musiało uznać wyższość swojego rywala.

Zagłębie Sosnowiec – GKS Tychy 1:0 (1:0)

Bramka: 19. Maksymilian Banaszewski

Nietrafiony rzut karny: 64. Szymon Sobczak (Zagłębie), Adrian Kostrzewski obronił

W całym spotkaniu oba zespoły oddały jedynie po dwa celne strzały na bramkę rywala. W pierwej połowie ta sztuka udała się tylko raz i od razu zaowocowała zdobyciem bramki. W 19. minucie rzut rożny mieli tyszanie, którzy jednak wykonali stały fragment gry bardzo źle. Piłkę przejęli gospodarze i ruszyli z kontratakiem, który podręcznikowo wykończył Maksymilian Banaszewski, wyprowadzając swój zespół na prowadzenie. W pierwszej części meczu to Zagłębie było stroną przeważającą, a tyszanie nie mogli znaleźć sposobu na skuteczne zaatakowanie bramki strzeżonej przez Michała Gliwę. W drugiej połowie gospodarze mogli podwyższyć wynik, ale rzutu karnego nie wykorzystał Szymon Sobczak. Ostatecznie spotkanie wygrali zawodnicy trenera Artura Skowronka, natomiast tyszanie przegrali drugie spotkanie z rzędu.

Resovia – Arka Gdynia 1:3 (0:1)

Bramki: 74. Kamil Antonik – 6. Karol Czubak, 61. Mateusz Kuzimski (k.), 76. Omran Haydary

Goście dosyć szybko wyszli na prowadzenie, już w 6. minucie Karol Czubak pokonał Branislava Pindrocha. Cała akcja wzięła się z błędu w wyprowadzeniu piłki Klaudiusza Krasy. Siedem minut później Czubak był bliski podwyższenia rezultatu, tym razem jednak górą był bramkarz Resovii. W odpowiedzi uderzał Radosław Adamski, ale piłkę nad poprzeczkę przeniósł Kacper Krzepisz. W pierwszej połowie szansę na wpisanie się na listę strzelców mieli także Omran Haydary i ponownie Czubak, ale pierwszy uderzył niecelnie, drugi po raz kolejny musiał uznać wyższość Pindrocha. Arkowcy byli stroną przeważającą, ale ich prowadzenie do przerwy było tylko jednobramkowe. W drugiej połowie gdynianie cały czas szukali okazji na zdobycie drugiej bramki i udokumentowanie swojej przewagi w tym meczu. Swoich szans nie wykorzystali jednak ani Martin Dobrotka, ani Haydary. Zmianę wyniku przyniósł dopiero po godzinie gry rzut karny, wykorzystany pewnie przez Mateusza Kuzimskiego. Niespełna piętnaście minut później kontaktowego gola dla gospodarzy zdobył Kamil Antonik. Na niewiele się to jednak zdało, bo już po chwili Arka znów miała dwie bramki przewagi. Precyzyjnym strzałem popisał się Omran Haydary nie dając szans na skuteczną interwencję bramkarzowi rywala. Gdynianie wygrali drugie spotkanie w tym sezonie, natomiast Resovia nadal czeka na pierwszy triumf.

Chojniczanka Chojnice – Stal Rzeszów 1:1 (1:1)

Bramki: 3. Tomasz Mikołajczak – 5. Kacper Sadłocha

Jedyne bramki w tym spotkania padły już na samym jego początku. Na prowadzenie gospodarzy wyprowadził uderzeniem głową Tomasz Mikołajczak. Goście odpowiedzieli już dwie minuty później. Na strzał z dwudziestego metra zdecydował się Kacper Sadłocha i pokonał Bartosza Neugebauera. W dalszej części pierwszej połowy przeważali zawodnicy Stali. Mogli oni wyjść na prowadzenie za sprawą Sadłochy, czy Krzysztofa Danielewicza. Uderzenie strzelca bramki złapał jednak bramkarz Chojniczanki, a próba tego drugiego była niecelna. Do przerwy zatem utrzymał się wynik 1:1. Po wznowieniu gry w drugiej połowie nadal szukali swoich okazji goście, najbliżej wpisania się na listę strzelców był Dawid Olejarka, który jednak w sytuacji sam na sam z bramkarzem uderzył bardzo niecelnie. Gospodarze odpowiedzieli akcją, po której do siatki trafił Marcin Grolik. Trafienie to po wideoweryfikacji nie zostało jednak uznane. W meczu beniaminków padł zatem remis, który oznacza, że piłkarze z Chojnic nadal czekają na premierowe zwycięstwo w tym sezonie.

Bruk-Bet Termalica Nieciecza – Chrobry Głogów 3:1 (0:1)

Bramki: 52. Adam Radwański, 56. Muris Mesanović, 66. Marcin Grabowski – 6. Rafał Wolsztyński

Spotkanie bardzo dobrze zaczęło się dla głogowian, którzy już w 6. minucie objęli prowadzenie, a na listę strzelców wpisał się Rafał Wolsztyński. W pierwszej połowie przewaga w posiadaniu piłki była po stronie niecieczan, ale nie przekładało się to w żaden sposób na wynik meczu. Dość powiedzieć, że podopieczni Radoslava Latala nie oddali w tej części spotkania ani jednego celnego uderzenia na bramkę Karola Dybowskiego. W znacznie lepszych nastrojach na przerwę schodzili zatem goście. Od początku drugiej połowy wzięli się za odrabianie strat gospodarze. Niewiele ponad dziesięć minut wystarczyło im na odwrócenie wyniku spotkania. Najpierw Dybowskiego pokonał Adam Radwański, a później Muris Mesanović i z 0:1 zrobiło się 2:1. Teraz to Chrobry musiał zrobić wszystko, aby uratować chociaż jeden punkt. Nie udało się, a dodatkowo podopieczni Marka Gołębiewskiego zdobyli trzecią bramkę. Wynik spotkania ustalił Marcin Grabowski. Ostatecznie spotkanie wygrała Termalica, meldując się tym w samym w czołówce tabeli na obecnym etapie sezonu.

Ruch Chorzów – Górnik Łęczna 1:1 (1:0)

Bramki: 20. Konrad Kasolik – 81. Egzon Kryeziu

W starciu beniaminka I ligi ze spadkowiczem z Ekstraklasy padł remis. Pierwszą groźną akcję w tym meczu przeprowadzili w 14. minucie gospodarze, ale Daniel Szczepan nie był w stanie zakończyć jej celnym uderzeniem. W odpowiedzi po dośrodkowaniu Daniela Dziwniela uderzał Łukasz Grzeszczyk, ale bardzo dobrze spisał się w bramce Jakub Bielecki. Niedługo później na prowadzenie wyszedł Ruch, a Tomasza Woźniaka pokonał Konrad Kasolik. W drugiej połowie chorzowianie mieli szansę na uzyskanie dwubramkowej przewagi, ale znów nie najlepiej spisał się Szczepan. W zamian za to w ostatnim kwadransie gry Egzon Kryeziu doprowadził do wyrównania i mecz zakończył się podziałem punktów. Ruch po tej kolejce znajduje się na trzecim miejscu w tabeli, natomiast łęcznianie są dopiero na 15. pozycji.

Obszerną relację ze spotkania Wisła Kraków – GKS Katowice autorstwa Jakuba Skorupki można znaleźć TUTAJ, natomiast z meczu ŁKS Łódź – Puszcza Niepołomice TUTAJ.

Tabela Fortuna 1. Ligi po 5. kolejce:

Źródło: https://gol24.pl/1-liga/tabela/

Patrycja Rychlewicz

POLECANE

tagi