15 lipca 2022 roku. Już dziś do gry wraca PKO BP Ekstraklasa. Mistrzostwa Polski bronić będzie Lech Poznań, a do elity wróciły zespoły Widzewa Łódź, Korony Kielce i Miedzi Legnica. Kto tym razem sięgnie po mistrzowski tytuł? Kto zagra w pucharach? Kto spadnie z ligi? Zapraszamy na przewidywania redakcyjne przed startem sezonu 2022/23.
Nowy mistrz?
Jeśli chodzi o tytuł mistrzowski, zdania są podzielone. Wśród typujących członków redakcji PolskiejPiłki są zdania, że Lech Poznań będzie w stanie obronić zdobyte przed dwoma miesiącami mistrzostwo. Kolejorz wraz z nowym szkoleniowcem, Johnem van den Bromem, zaczął już zmagania w europejskich pucharach, jednak odpadł z kwalifikacji do Ligi Mistrzów w iście żenującym stylu w meczu przeciwko azerskiemu Karabachowi Agdam przegrywając w Baku aż 1:5. Teraz Poznańska Lokomotywa powalczy o grę w fazie grupowej Ligi Konferencji Europy. Rywalem poznaniaków w II rundzie eliminacji będzie gruzińskie Dinamo Batumi. Wcześniej jednak Lech rozpocznie zmagania w lidze. W niedzielę o godzinie 15:00 przy Bułgarskiej zmierzy się ze Stalą Mielec.
Kto jeszcze zdaniem członków redakcji wygra rozgrywki w sezonie 2022/23? Cóż, wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że po czteroletniej przygodzie z najwyższą klasą rozgrywkową bardzo poważnym kandydatem do zdobycia mistrzostwa Polski będzie Raków Częstochowa. Medaliki zdobyły już pierwsze trofeum w nowej kampanii rozgrywkowej. W meczu o Superpuchar Polski podopieczni Marka Papszuna pokonali Lecha Poznań 2:0. Teraz powalczą o to, żeby w końcu sięgnąć po mistrzowski tytuł.
Michał Piwowarczyk: Wszystko zmierza do tego, że Raków tym mistrzem wreszcie zostanie. I to chyba będzie ten sezon. Choć nie skreślałbym Pogoni Szczecin.
Kacper Adamczyk: Lech Poznań, ponieważ mimo blamażu w Azerbejdżanie ma najlepszą jakościowo kadrę, która zostanie jeszcze wzmocniona. Wbrew obiegowej opinii młodzieżowiec nie będzie dla nich kłopotem (Szymczak i Marchwiński dadzą radę). Poza tym są najsilniejsi mentalnie, co udowodnił już poprzedni sezon, kiedy w końcówce nawet bez rewelacyjnej gry potrafili wygrywać spotkania.
Jakub Skorupka: Raków Częstochowa. Kiedy jak nie teraz? Raków ma wszystko do zdobycia mistrzostwa. Bardzo mocny, jakościowy, wyrównany skład, jest głodny trofeów i za sterami jest Marek Papszun, który, zdaje się, wyciągnął wszystkie możliwe wnioski z popełnionych w przeszłości błędów i uda mu się wyprzedzić Pogoń i Lecha.
Piotr Sornat: Raków wreszcie przełamie swoją złą passę. Dwa sezony z rzędu kończyli sezon na 2. miejscu. W myśl zasady „do trzech razy sztuka” teraz musi im się to udać, zwłaszcza że mają w swoich szeregach dwóch fenomenalnych bramkarzy – Kovacevicia oraz Dziekońskiego (serio, Piotrek? – dopisek red. naczelnego), który dołączył z Jagiellonii Białystok.
Antoni Janas: Wierzę, że Lech po zarobieniu dużej kasy w sezonie 21/22 wykorzysta swój moment i zdominuje rozgrywki 22/23. Względem mistrzowskiego pierwszego składu (póki co) ubył tylko Kamiński, a znając realia to przyjścia dopiero przed nami.
Dominik Stachowiak: Kandydatów do mistrzostwa Polski widzę w tym sezonie dwóch – Lecha Poznań i Raków Częstochowa. Nie jest to odkrywcze, ale na ten moment nie widzę nikogo, kto mógłby zagrozić tej dwójce w walce o krajowy tytuł. Kto będzie mistrzem? Stawiam na Raków, który w końcu, po dwóch sezonach kiedy to zajmowali 2. miejsce w lidze, dopnie swego. Nie skreślałbym Lecha, który wciąż ma bardzo silną kadrę, ale może być ciężko powstrzymać świetnie zorganizowany zespół z Częstochowy. Zwłaszcza, że tam trener wciąż jest ten sam.
Pucharowicze i pocałunek śmierci
Michał Probierz zwykł mawiać, że „puchary to pocałunek śmierci”. W tym sezonie wśród pucharowiczów mamy Lecha Poznań, Raków Częstochowa, Pogoń Szczecin oraz Lechię Gdańsk. Wszystkie cztery rozegrają swoje mecze w najbliższy czwartek, w ramach II rundy eliminacji do Ligi Konferencji Europy. Kto zdaniem redakcji, poza mistrzem Polski, będzie próbował zaistnieć w Europie w sezonie 23/24?
Michał Piwowarczyk: Stawiam na tę samą trójkę, co przed rokiem, czyli Raków, Pogoń i Lechię. Ktoś z nich zdobędzie Puchar Polski, a 4. miejsce premiowane wówczas grą w eliminacjach do Ligi Konferencji zajmie Cracovia.
Kacper Adamczyk: Raków, Pogoń i Legia. Raków i Pogoń w tym okienku się nie osłabiły, a nawet wzmocniły, dzięki czemu nadal będą w grze o najwyższe cele. Poza tym, moim zdaniem, nie awansują do fazy grupowej LKE, więc nie dopadnie ich „choroba” gry na trzech frontach. Legia wbrew pozorom zrobiła mądre transfery i jej skład wygląda naprawdę solidnie. Jeśli wszyscy będą tam zdrowi, to wrócą do czołówki. Może być to sezon, kiedy wykrystalizuje się coś na kształt polskiej wielkiej czwórki.
Jakub Skorupka: Pogoń, Lech, Lechia. Układ czołówki nie zmieni się pod względem członków, ale zmienią się lokaty. Pogoń i Lech to murowani kandydaci do podium, którzy będą starać się jak najbardziej uprzykrzyć życie Rakowowi. Lechia to największa niewiadoma. Tomasz Kaczmarek rozpoczyna swój pierwszy w pełni samodzielny sezon. Zobaczymy co potrafi i w jaki sposób usprawni grę gdańszczan.
Piotr Sornat: Lech Poznań, Legia Warszawa, Lechia Gdańsk (wygrany PP). Lech pokazał w Azerbejdżanie, że nie zawsze gra do końca, słabsze wyniki potrafią się im zdarzyć tak samo zresztą jak i Legii czy Lechii; Raków gra po prostu w mojej opinii najrówniej, dlatego to podopieczni Marka Papszuna będą mistrzem, a pozostała trójka zagra o Ligę Konferencji Europy.
Antoni Janas: Pogoń, Legia, Cracovia. Cracovia z Jackiem Zielińskim na kierownicy chcąc nie chcąc rozdawała karty w grze o mistrzostwo Polski. Zatrzymali Pogoń, Lecha oraz dwukrotnie (także w kluczowym momencie) Raków. Jacek Zieliński to niedoceniany szef. Osoba Jewhena Konoplanki, (o ile będzie mu się chciało) wzniesie na wyższy poziom całą Cracovię. Raków po latach progresu nie da rady utrzymać tempa, a skupiona na jednym froncie Legia wróci do czołówki niesiona na barkach Josue, tak jak przez większość zeszłego sezonu.
Dominik Stachowiak: Lech Poznań, Legia Warszawa, Cracovia. Pogoń Szczecin bez Kosty Runjaicia zajmie miejsce poza TOP 4. Legia wróci do czołówki po fatalnym zeszłym sezonie, a w ligowej stawce namiesza Cracovia, którą ostatecznie typuję na 4. lokacie przy założeniu, że ktoś z TOP 3 sięgnie po Puchar Polski. Jacek Zieliński kolejny raz udowodni, że jest świetnym szkoleniowcem i poprowadzi Pasy do eliminacji do Ligi Konferencji.
Kto pożegna się z ligą?
W sezonie 2022/23 spadek zajrzał w oczy Bruk-Bet Termalice Nieciecza, Wiśle Kraków i Górnikowi Łęczna. Jakub Błaszczykowski nie dał rady uratować Białej Gwiazdy, która będzie próbowała wrócić do elity. Kto tym razem pożegna się z Ekstraklasą?
Michał Piwowarczyk: Korona Kielce chce bronić ligę doświadczonymi ligowcami, a wiemy, że ten schemat nigdy nie wypala. Stal Mielec, bo nie można w kółko oszukiwać przeznaczenia. Górnik Zabrze, ponieważ zawsze spada ktoś nieoczekiwany i tym razem będzie to Górnik.
Kacper Adamczyk: Stal, Widzew, Korona. Stal, bo do trzech razy sztuka. Co lato z Mielca jeden wagon piłkarzy odjeżdża, a drugi, gorszy, przyjeżdża. Adam Majewski od początku musi szyć z marnego materiału. Takie działania nie mają prawa po raz kolejny dać utrzymania. Widzew i Korona przekonają się o różnicy poziomów między I ligą a Ekstraklasą, a przecież już na zapleczu nie wszystko szło po ich myśli. Zrobili też słabe transfery. Korona ma kilku doświadczonych graczy, ale tylko nimi się nie utrzyma, zaś reszta jest zbyt słaba. Nie zmieni tego nawet osoba trenera Leszka Ojrzyńskiego. Widzew za to postanowił oprzeć swą defensywę na piłkarzach marnej na wiosnę Stali Mielec, co nie wydaje się najlepszym pomysłem.
Jakub Skorupka: Korona, Widzew, Stal Mielec. Co do beniaminka, passa jest bezlitosna. Od pięciu sezonów zawsze spada przynajmniej jeden beniaminek. Oba kluby nie przeprowadziły jakichś oszałamiających transferów, raczej będą skupiać się na budowaniu zespołu na tym materiale ludzkim, który mają, a takie postępowanie w przeszłości często kończyło się relegacją. Co do Stali, to kandydatka, która ma największe szanse na utrzymanie, jednak będzie musiała znaleźć minimum jeden zespół słabszy od siebie, o co w obecnym sezonie może być trudno.
Piotr Sornat: Widzew Łódź, Korona Kielce, Warta Poznań. Widzew jest pewnego rodzaju zagadką, kibice mogą się okazać w tym wszystkim kluczowi, biorąc pod uwagę frekwencję podczas meczów w Łodzi. Mimo wszystko cała ta trójka moim zdaniem nie ma wystarczającego zaplecza, by grać na najwyższym poziomie rozgrywkowym. Korona męczyła się w barażach w dogrywce z Chrobrym Głogów, a Warta pod wodzą trenera, który dość dobrze radził sobie w II lidze, może zwyczajnie nie dojechać.
Antoni Janas: Spadnie Radomiak, bo mołdawski biznesmen nie jest do końca zainteresowany wynikami, tylko zyskiem; Stal Mielec, bo ile można, a śmiesznie już było; oraz Widzew, bo na wyższym poziomie rozgrywkowym ich momenty średniej gry (serie remisów, frajerstwo w końcówkach) zostaną wykorzystane bez litości.
Dominik Stachowiak: Stal Mielec, Widzew Łódź i Radomiak. Nie wierzę w to, że zespół z Radomia bez Karola Angielskiego i z Mariuszem Lewandowskim na ławce trenerskiej da radę utrzymać się w lidze. Choć przecież prezes Sławomir Stempniewski ma apetyt na puchary, więc zwolnił trenera Dariusza Banasika. Stal w końcu spadnie, bo już pośmialiśmy się z Pawła Paczula w stroju borata, a i jakościowo ten zespół już na wiosnę pokazywał, że jest nieco za słaby na Ekstraklasę. Widzew, gdyż już w I lidze mieli duże problemy z regularną grą na dobrym poziomie. W Ekstraklasie na serię remisów nie będzie miejsca.
Niespodzianka sezonu
Michał Piwowarczyk: Radomiak nie spadnie. Wszyscy skazują ich na pożarcie, a moim zdaniem spokojnie zajmą miejsce w środku tabeli.
Kacper Adamczyk: Miedź Legnica. Dawno nikt tak nie zdeklasował pierwszoligowych rywali jak w ostatnim sezonie Miedź. To drużyna z nim odpowiednim balansem między obroną a atakiem. Co prawda stracili najlepszego strzelca, Patryka Makucha, ale zrobili siedem bardzo interesujących transferów gotówkowych przychodzących. Przy większości tych nazwisk należy się zastanowić, jak ktoś taki trafia do Legnicy. W poprzednim sezonie Miedź miała stuprocentową skuteczność transferów. Jeśli w tym roku będzie podobnie, to skończą bardzo wysoko.
Jakub Skorupka: Cracovia. Dla Pasów to będą rozgrywki które pokażą w jakim momencie dziejowym jest ten klub. Jacek Zieliński, najstarszy obecnie trener w ESA, chyba już uporał się ze sprzątaniem po poprzedniku i może zacząć budować swój autorski projekt. Dostał ciekawych zawodników, jak chociażby Patryk Makuch. Są środki finansowe, infrastruktura, nie ma najwyższych celów, więc można spokojnie pracować nad budową marki, o której tak bardzo marzy Janusz Filipiak.
Piotr Sornat: Wisła Płock. Wisła i Pogoń to zespoły, które wyglądają dość podobnie w ostatnich latach. Ich stadiony zostały poddane renowacji, dość długo utrzymują się w Ekstraklasie… Trzeba to tylko przełożyć na pozycję w tabeli. Pogoń już parę razy to potwierdzała, teraz czas na Wisłę. Po spadku Białej Gwiazdy są teraz jedyną Wisłą w Ekstraklasie, co jest nie lada zaszczytem. Może to wszystko głupio brzmi, ale mam przeczucie i wierzę, że to będzie ich sezon. Do pucharów trochę zabraknie, ale uważam, że będą z siebie zadowoleni.
Antoni Janas: Korona Kielce. To ekipa z dużym ekstraklasowym doświadczeniem. Zarówno na boisku, jak i poza nim. Na górną połowę stawki wystarczy.
Dominik Stachowiak: Cracovia. Wcześniej, przy pucharowiczach, odpowiednio uzasadniłem. Dodam tylko, że to może być sezon Patryka Makucha. Wystarczy.
Zawód sezonu
Michał Piwowarczyk: Lech poza pucharami. Nowy trener to na pewno świetny fachowiec, ale Kolejorz będzie miał swoje kryzysy związane ze zbyt wąską kadrą.
Kacper Adamczyk: Górnik Zabrze. To co dzieje się w Zabrzu nie prowadzi do niczego dobrego. Mam tu na myśli zarówno zarządzanie kwestiami sportowymi, jak i finansowymi. Górnik pożegnał Jana Urbana, a w zamian sprowadził trenera z polecenia pozostającego w klubie Lukasa Podolskiego. Ten ruch może się udać, ale nie musi. W zeszłym sezonie Górnik miał jedną z najgorszych defensyw w lidze, a latem stracił dwóch podstawowych stoperów, jednocześnie nie wzmacniając należycie tej pozycji. Myślę, że w Zabrzu do końca będą drżeć o pozostanie w Ekstraklasie.
Jakub Skorupka: Radomiak Radom. Po pierwszym, wymarzonym sezonie, przed Radomiakiem pobudka w ciemnej, szarej, trudnej eksraklasowej rzeczywistości, gdzie z nowym szkoleniowcem, wątpliwej jakości, z zarządem który miewa humorki i po lekkim osłabieniu kadry może być trudno zająć przyzwoita pozycję w tabeli i wypełnić oczekiwania kibiców i włodarzy. W Radomiu będzie gorąco.
Piotr Sornat: Pogoń Szczecin poza europejskimi pucharami.
Antoni Janas: Śląsk Wrocław tuż nad strefą spadkową. Ten sezon zweryfikuje Ivana Djurdjevicia jako trenera i każe mu się cofnąć do I ligi, szczególnie że skład Śląska nadal jest dość dyskusyjny.
Dominik Stachowiak: Lech lub Raków bez mistrzowskiego tytułu. Niezależnie od tego, który z tych dwóch zespołów sięgnie po mistrzostwo, w szeregach drugiego będzie można mówić o ogromnym zawodzie i niespełnieniu oczekiwań. Dodatkowo zawiedzie Śląsk, który będzie balansował na cienkiej czerwonej, ale ostatecznie uratuje się przed spadkiem.
***
Sezon 2022/23 zacznie się już dziś o godzinie 18:00 w Częstochowie, gdzie Raków podejmie poznańską Wartę. O 20:30 derby Dolnego Śląska, czyli mecz Zagłębia Lubin ze Śląskiem Wrocław. Relację z tego drugiego spotkania przeprowadzi dla państwa Piotr Sornat.
Zapraszamy również na Studio Eksperckie pod batutą Michała Piwowarczyka przed startem sezonu Ekstraklasy. Transmisja o 16:30 na antenie Radia GOL.
Redakcja PolskiejPiłki