Post, sankcje i mecz ostatniej szansy – Hapoel Beer Szewa przed starciem w Poznaniu

2022.07.08 Krakow
Pilka nozna Sparing Mecz Towarzyski
Cracovia - Hapoel Beer Szewa
N/z Omri Glazer
Foto Lukasz Sobala / PressFocus

W trzeciej kolejce fazy grupowej Ligi Konferencji Lech Poznań zmierzy się z Hapoelem Beer Szewa. Przed Kolejorzem niezwykle ważne starcie, które może dać nie tylko cenne punkty w rankingu, ale przybliżyć mistrzów Polski do historycznego awansu. Czerwono-biali przed starciem na Bułgarskiej musieli pogodzić przygotowania z celebracją najważniejszego lokalnego święta.

Historyczne miasto

Czwartkowy rywal na co dzień stacjonuje w Beer Szewie, położonym niecałe 40 kilometrów od strefy Gazy. Miasto jest jedną z największych aglomeracji pustyni Negew i czwartym miastem w Izraelu pod względem wielkości. Uważa się, że istniało już za życia Abrahama – praojca narodu żydowskiego. Dowody można zaleźć w Starym Testamencie, który sugeruje, że hebrajski patriarcha był wystawiany na próbę i zawierał przymierze z Abimelekiem w właśnie w tym mieście. W Beer Szewie zbudował on studnię i zasadził drzewo Tamaryszku, które dziś jest symbolem jednym z symboli miasta. Nawiązania do biblijnych wydarzeń nie odnajdziemy jednak w herbie klubu, w którym widnieje piłka i komin symbolizujący budynki miejskie.

Nowa siła w Izraelu

Hapoel Beer Szewa to izrealski klub założony w 1949 roku, który w swojej historii nie zasłynął jako jeden z najbardziej utytułowanych zespołów w swoim kraju. Na pierwszy sukces jakim było wygranie ligi musiał czekać aż 26 lat. Pierwsze mistrzostwo zawodnicy z Beer Szewy zdobyli w sezonie 1974/75, a rok później udało się im obronić statusu najlepszego zespołu w kraju. Triumf w 1976 roku był ostatnim chwalebnym momentem, aż do 1997, gdy udało się zwyciężyć w krajowym pucharze.

Początek XXI wieku to jeden z najtrudniejszych momentów w całej historii „Dumy południa”. W 2005 roku zostali zdegradowani z ligi, a przyszłość klubu wisiała na włosku. Ratunek przyniosła zmiana właścicielska i przeobrażenie funkcjonowania całego klubu. Nowym gospodarzem Hapoelu Beer Szewa została Alona Barakat, która sukces w biznesie zawdzięcza działalności w branży IT i funduszom pomagającym początkującym firmom. Nowa właścicielka klubu z Beer Szewy to jedna z najpotężniejszych osób w Izraelu. Nie tylko została pierwszą kobietą w roli prezesa klubu w tym kraju, ale również próbowała swoich sił w polityce. W 2019 roku wystartowała z list prawicowej partii, lecz nie zyskała uznania wyborców i nie dostała się do parlamentu. Alona Barakat, według notowań Forbesa z 2019 roku, to druga osoba dysponująca największym majątkiem w kraju. Po przejęciu klubu zainwestowane zostały spore środki finansowe, które pozwoliły Hapoelowi zaistnieć w Izraelu.

Przez kilka lat po powrocie do elity czerwono-biali pozostawali ligowym średniakiem. Kres przeciętności przyniósł sezon 2016/17. Izraelczycy awansowali do fazy grupowej Ligi Europy, w której zajęli drugie miejsce. Jesienią 2016 roku dwukrotnie pokonali Inter Mediolan, a z angielskim Southampton zaliczyli dwa remisy. Świetna dyspozycja pozwoliła na zagranie dwumeczu z Besiktasem, który pozostał jednak poza zasięgiem klubu z południa. Świetna gra w europejskich rozgrywkach nie przeszkodziła w skutecznej grze na krajowym podwórku, gdzie zostali mistrzem kraju po 21 latach przerwy. Triumf ten był początkiem trzyletniej dominacji Hapoelu w izraelskiej ekstraklasie. Wyniki w pucharach wyglądały już gorzej, a zespół nie potrafił nawiązać do świetnej fazy grupowej z 2016 roku. W sezonie 2017/18 zameldowali się w grupie, lecz dorobek ledwie czterech punktów nie rzucał nikogo na kolana. Kolejne sezony były już znacznie słabsze od poprzednich. Stracili tytuł mistrza kraju, a w ostatnich czterech sezonach tylko raz przeszli wszystkie rundy eliminacji. W sezonie 2020/21 w grupie C Ligi Europy wygrali ze Slavią Praga i OGC Nicea, lecz to nie wystarczyło, żeby zagwarantować sobie miejsce w wiosennej batalii. W zeszłym roku przygodę w Lidze Konferencji zakończyli już na IV rundzie eliminacji i musieli uznać wyższość Anorthosisu Famagusta. W lidze zaprezentowali się już znacznie lepiej i zdobyli tytuł wicemistrza kraju, plasując się za plecami Maccabi Hajfa.

Zwyżka formy

W obecnym sezonie Hapoel Beer Szewa regularnie punktuje w lidze, a do lidera traci trzy punkty. W 15 meczach wszystkich rozgrywek przegrali tylko trzy razy i za każdym razem wynikiem 1:2. Do meczu z Lechem Poznań Izraelczycy przystępują po serii trzech ligowych zwycięstw, lecz sytuacja w grupie C Ligi Konferencji jest trudna. Porażka w Poznaniu skomplikuje sprawę ewentualnego awansu, a sytuacja nie będzie w pełni zależna od Hapoelu. Po dwóch meczach ma tylko jeden punkt i zajmuje trzecie miejsce. Jedyną zdobycz punktową udało się wywieźć z Wiednia, gdzie bezbramkowo zremisowali z Austrią. W domowym meczu z Villarrealem musieli uznać wyższość faworyta z Hiszpanii, który nie bez problemów pokonał czerwono-białych 2:1. Droga drużyny do fazy grupowej Ligi Konferencji była imponująca, a klub przez trzy rundy nie poniósł żadnej porażki. Co ciekawe, na dziesięć zdobytych goli aż siedem z nich zostało strzelone głową.

Hapoel to drużyna nastawiona na ofensywną grę, a wiele akcji opiera się głównie na wymianie szybkich i krótkich podań. Bazowym ustawieniem jest czwórka obrońców z kreatywnym środkiem pola. Zespołowi z Beer Szeewy duże trudności sprawiają mecze z silnymi zespołami. W tym sezonie polegli już w meczach z Maccabi Hajfa czy Villarrealem. W wyjazdowym starciu z Austrią również zostali zdominowali i tylko dzięki nieskuteczności Fiołków udało się wywieźć cenny punkt z ciężkiego terenu. Faworytem meczu w Poznaniu jest Lech, który w tym sezonie europejskich pucharów jeszcze nie poległ w meczu w roli gospodarza.

Niewątpliwą gwiazdą zespołu jest ofensywny zawodnik Ramzi Safuri. Reprezentant Izraela w poprzednim sezonie był jednym z najskuteczniejszych zawodników Hapoelu. W 43 meczach zdobył 13 goli i zaliczył 10 asyst. Wysoką formę wychowanka czerwono-białych zatrzymał uraz, który może wykluczyć go ze starcia z Lechem Poznań. W obecnym sezonie 26-latek miał udział przy pięciu golach swojego zespołu. Do dyspozycji trenera będzie natomiast Rotem Hatuel. Napastnik jest jedną z najważniejszych postaci w zespole. W całych rozgrywkach Ligi Konferencji strzelił już pięć goli w ośmiu meczach i wydatnie pomógł czerwono-białym w awansie do fazy grupowej. Izraelczyk jest również zdobywcą jedynego gola przeciwko Villarrealowi. Jednym z najważniejszych piłkarzy jest Miguel Victor, podstawowy stoper i trzon zespołu. Kapitan Hapoelu w przeszłości był graczem greckiego PAOK Saloniki czy angielskiego Leicester City, a od 2016 roku reprezentuje barwy klubu z Izraela.

Przygotowania w ścisłym poście

Samolot z piłkarzami z Izraela w poniedziałek wylądował w Poznaniu, gdzie piłkarze mieli przygotowywać się do czwartkowego starcia. W przededniu meczu z Lechem Poznań w religii judaistycznej obchodzone było najważniejsze i najbardziej podniosłe święto – Jom Kipur. Zawodnicy Hapoelu obchodzili święto w Poznaniu i mieli zachowywać ścisły post. W celu właściwej celebracji klub kontaktował się z polskimi gminami żydowskimi, aby pomogły w organizacji nabożeństw. Wigilia przypadła na wtorkowy wieczór, a skończyła się następnego dnia po zachodzie słońca. Obowiązywał ścisły zakaz pracy, jedzenia czy nawet mycia się. Gracze Hapoelu we wtorkowy poranek odbyli sesję treningową, po której rozpoczęli post. Przygotowania wznowili w środę po zachodzie słońca, w wyniku czego otwarty trening przy Bułgarskiej odbył się o 21:00. Święto w Izraelu obchodzone jest w restrykcyjny sposób, a życie publiczne zamiera na 24 godziny – przestaje funkcjonować komunikacja miejska, a w telewizji czy radiu nie są emitowane żadne programy.

Polskie wątki w odległej Beer Szewie

Hapoel Beer Szewa w ostatnich latach jako ulubione miejsce do przygotowań przed sezonem upodobał sobie polskie warunki. Zarówno w 2017, jak i w 2018 roku czerwono-biali przygotowywali się w Opalenicy, gdziezagrali dwa sparingi z Lechem i w obu meczach zwycięski był Lech. Do bieżących rozgrywek również przygotowywali się w naszym kraju, gdzie zagrali m.in. z Cracovią i Wisłą Kraków i również nie odnieśli w tych starciach zwycięstw. W poprzednich eliminacjach Ligi Konferencji na drodze Hapoelu los postawił Śląska Wrocław. Wrocławianie w pierwszym spotkaniu skromnie zwyciężyli, lecz w rewanżu polegli różnicą aż czterech bramek. Dla Kolejorza starcie z zespołem z Izraela będzie pierwszą potyczką od 23 lat, kiedy to pokonali w Jerozolimie miejscowego Beitara.

Latem sporo mówiło się o ewentualnym transferze Łukasza Zwolińskiego czy Damiana Kądziora do „Dumy Południa”, lecz żaden z nich nie doszedł do skutku. Plotki łączące polskich piłkarzy to nie jedyne wątki ekstraklasowe w drużynie Hapoelu. W sztabie szkoleniowym wicemistrza Izraela możemy odnaleźć byłą gwiazdę ligi – Maora Meliksona. Izrealczyk jest trenerem i koordynatorem młodzieżowych zespołów. W drużynie możemy znaleźć Andre Martinsa, byłego pomocnika Legii Warszawa. Portugalczyk nie jest zgłoszony do rozgrywek i tym samym nie przyjechał do Poznania. Do Polski ze względów prawnych nie został wpuszczony Magomied-Szapi Sulejmanow. W wyniku sankcji Rosjanie mają zakaz wjazdu do kraju i w tym przypadku nie było żadnej taryfy ulgowej. Czołowy piłkarz Hapoelu mecz z Lechem obejrzy jedynie przed telewizorem.

Nieznacznym faworytem czwartkowego meczu jest Lech Poznań, który stoi przed sporą szansą zbliżenia się do wyjścia z grupy Ligi Konferencji. Hapoel Beer Szewa do stolicy Wielkopolski przyjeżdża osłabiony, lecz nie jest pozbawiony szans na ostateczny triumf. Mecz odbędzie się w czwartek 6 października, a pierwszy gwizdek wybrzmi o 18:45.

Dominik Łosoś

POLECANE

tagi