Radomiak Radom przed sezonem głowy trzymał wysoko. Otwarcie nowego stadionu i trzeci kolejny sezon w Ekstraklasie po dwóch poprzednich kampaniach zakończonych w TOP 10 napawały kibiców optymizmem. Mimo dobrych nastrojów rozgrywki zakończyli na ostatniej „bezpiecznej” pozycji w tabeli. Przez ten rok poprzez stadion im. Braci Czachorów przewinęło się aż czterech trenerów. Dodatkowo klub z województwa mazowieckiego zimą stracił wielu kluczowych piłkarzy, jak i pozyskał innych ekscytujących zawodników. Rok szalony i mało stabilny zakończony mało satysfakcjonującym wynikiem.
Wysoka częstotliwość zmian…
Przed sezonem dobra, szeroka kadra Radomiaka pozwalała myśleć o wysokich lokatach w PKO BP Ekstraklasie. Kampanię 2023/2024 w Radomiu rozpoczynano z trenerem Constantinem Galcą. „Zieloni” rozpoczęli od wyjazdowego, wygranego meczu z Górnikiem Zabrze. Następnie poczuli smak porażki w Poznaniu, której można było się spodziewać. Kolejny mecz ligowy był nareszcie rozgrywany w domu Radomiaka przy Struga 63. Niestety nie była to udana impreza, „Zieloni” przegrali kolejny mecz, 0:1 z Cracovią. Był to pierwszy z rozczarowujących wyników i meczów, po których w Radomiu czuło się niedosyt. Początek rozgrywek 2023/2024 był jednak generalnie dobry. Następne dwa zwycięstwa z Pogonią Szczecin i Wartą Poznań potwierdzają to stwierdzenie. Dopiero w ostatni weekend wakacji w Radomiu powstała sinusoida i to taka, która w kolejnych miesiącach miała tylko powiększać swoją amplitudę i częstotliwość. Kolejny wygrany mecz przypadł na dzień 7 października. Za kadencji trenera Galci „Zieloni” wygrali już tylko jeden mecz. 27 listopada przyszła pierwsza zmiana na ławce trenerskiej Radomiaka w minionym sezonie. Drużynę przejął trener tymczasowy Maciej Lesisz i przegrał mecz ze Śląskiem Wrocław. Kolejnym docelowym wyborem zarządu klubu był szkoleniowiec Maciej Kędziorek, który w przeszłości był głównie asystentem pierwszych trenerów czy to w Lechu Poznań, Arce Gdynia czy Rakowie Częstochowa. Historia tego szkoleniowca mogła potoczyć się podobnie do tej Adriana Siemieńca, po czasie wiemy, że tak się jednak nie stało. Era Kędziorka rozpoczęła się od jednego z najlepszych występów „Zielonych” w ubiegłej kampanii. Pewne zwycięstwo nad Widzewem 3:0 rozbudziło nadzieje na lepszą drugą połowę sezonu. Do końca Radomiak zremisował dwa mecze, a w Wigilię Bożego Narodzenia nowa twarz projektu w Radomiu mogła się pochwalić brakiem porażek na koncie.
W zimę wydarzyło się sporo. Odeszli gracze kluczowi tacy jak Pedro Henrique, który był autorem 12 punktów w klasyfikacji kanadyjskiej podczas rundy jesiennej. Dodatkowo z klubem pożegnali się: perspektywiczny bramkarz Albert Posiadała i Edi Semedo. Poza jeszcze kilkoma odejściami do klubu trafiło paru „ciekawych” graczy. Siedem transferów do drużyny (wypożyczenia i wolni zawodnicy) znacznie powiększyło kadrę. Najbardziej ekscytującym nabytkiem wydawał się Luka Vusković, który jest własnością Tottenhamu, do którego oficjalnie trafi 1 lipca 2025 roku. Mimo transferów na pozycję zawodników odchodzących w Radomiu po sezonie można stwierdzić ogromny brak utalentowanego Pedro Henrique, który ciągnął „Zieloną” ofensywę.
Pierwsza porażka trenera Kędziorka przyszła szybko i w fatalnym stylu. 0:6 na stadionie przy ulicy Kałuży w Krakowie, absolutna deklasacja. Następnie na Radomiaku rewanżował się każdy za pierwszą rundę. Na 15 spotkań w nowym roku „Zieloni” zebrali 14 punktów. Okropny wynik i szczęśliwe utrzymanie, które było efektem bardziej słabości rywali, niż mocy zespołu z Radomia. Ten sezon nie mógł się skończyć niż kolejnym zwolnieniem trenera, po przedostatnie kolejce pożegnano Kędziorka i powierzono pałeczkę Bruno Baltazarowi. W swoim pierwszym meczu, a zarazem ostatnim w sezonie dla drużyny Baltazar przegrał 1:3 z Widzewem i spadł na najniższą pozycję dającą utrzymanie: piętnastą. Niżej „Zielonych” w tym sezonie Ekstraklasy nie widzieliśmy.
Kompromitacje
Mimo tak średniego sezonu kilka spotkań zasługuje na szczególne wyróżnienie. Bolesne porażki kilkoma golami, które w szczególności podczas drugiej rundy zbliżały niebezpiecznie Radomiaka do strefy spadkowej.
- Porażka 0:6 z Cracovią
- Porażka 0:4 z Pogonią
- Porażka 0:4 z bezpośrednim rywalem w walce o utrzymanie Korona Kielce w fatalnym stylu
- Mecz przegrany jednym golem z Zagłębiem Lubin 3:4, w którym udało się poprawić rezultat. Wynik w 53′ wynosił 4:1 dla gości z Lubina.
Stary dobry Radomiak Banasika
Kilka spotkań zasługuje również na wyróżnienie w kategorii świetnych występów nawiązujących do kadencji Dariusza Banasika. Z tym szkoleniowcem „Zieloni” przeżywali swoje najlepsze momenty w Ekstraklasie.
- Wygrana 2:0 z Pogonią przy Twardowskiego
- Wyjazdowy koncert w Sercu Łodzi, czyli 3:0 z Widzewem
- Remis z Lechem 2:2, czyli odrobione straty w dziesięć minut
- Ogranie Rakowa 2:1
- Zwycięstwo 3:0 przy Łazienkowskiej z Legią
Kadrowe podsumowanie sezonu
Radomiak do sezonu 2023/2024 przystępował z najdroższą kadrą w historii. Poziom składu był na dobrym poziomie. Indywidualnie jednak wielu piłkarzy zawiodło, niewielka liczba spełniła oczekiwania. Pedro Henrique niewątpliwie był najlepszym piłkarzem w ofensywie podczas ubiegłego sezonu. Jego następcy: Peglow i Lisandro Semedo zawiedli. Podobne słowa można powiedzieć o Rafale Wolskim, który do Radomia przychodził z nadziejami na zostanie gwiazdą zespołu. Bruno Jordao również nie wniósł wiele do pierwszego zespołu. Reasumując, wielu piłkarzy zawiodło mimo przeszłości w dobrych klubach. Transferem pozytywnym, a nawet genialnym można obwołać Lukę Vuskovicia. Obrońca bardzo pewnie czuje się przy piłce, porusza się dobrze po boisku, a wielu ekspertów uważa, że spokojnie poradziłby sobie w 15-16 klubach i ich wyjściowych jedenastkach w Ekstraklasie. Bez wątpienia ten młodzian wyrósł na najjaśniejszą postać w defensywie Radomiaka mimo wielu traconych bramek i kilku błędów. Przy sytuacjach kontraktowych i kadrowych w Radomiu dla klubu najlepszym rozwiązaniem byłoby pozostanie Luki na kolejny sezon. Do tego dochodzą kwestie finansowe związane z karą za minuty młodzieżowców i niższe pieniądze ze względu na niską pozycją w lidze.