Górnik Zabrze to jedna z drużyn, które za sezon 2021/22 wypada zdecydowanie pochwalić. Zespół z Górnego Śląska rozegrał naprawdę przyzwoite rozgrywki, które zakończył ostatecznie na ósmej lokacie. Czas na analizę gry drużyny ze Śląska w cyklu #PoSezonie!
Trener Jan Urban wycisnął z drużyny Górnika dużo, patrząc przede wszystkim na to, jaką kadrą dysponuje. A przecież przy odrobinie szczęścia czternastokrotny mistrz Polski mógłby zamieszać w walce o czwartą pozycję na koniec rozgrywek. Ponadto prestiżu całej lidze dodaje oczywiście osoba Lukasa Podolskiego, czyli jednego z najbardziej utytułowanych graczy w historii, który kiedykolwiek zagrał na naszych boiskach.
Górnika wypada pochwalić
Przed startem minionej kampanii w Górniku doszło do roszady na stanowisku trenera. Po pięciu latach z zabrzańskim klubem rozstał się Marcin Brosz, którego zastąpiła jedna z legend Górnika — Jan Urban. 60-latek jest wszak jedną z ikon złotej dekady lat osiemdziesiątych klubu z Górnego Śląska. Grając w Zabrzu, Urban zdobył trzy tytuły mistrza Polski oraz Superpuchar. Postawiono zatem na człowieka związanego z klubem. Efekt?
Zabrzanie na koniec tego sezonu uplasowali się na 8. miejscu z dorobkiem 47 punktów. Jeżeli popatrzymy na obie rundy, to jesień była w wykonaniu Górnika Zabrze po prostu lepsza. Podopieczni Jana Urbana potrafili urwać punkty wyżej notowanym rywalom — wygrać z Rakowem czy zremisować z Pogonią. Poza tym zanotowali także niezłą serię pięciu meczów bez porażki. Górnik zimował na 7. lokacie, ale apetyty zostały rozbudzone.
Na wiosnę zabrzanie nieco spuścili jednak z tonu. Górnik rozpoczął ligowe granie w 2022 roku w słabym stylu. Dość powiedzieć, że cztery pierwsze spotkania Górnika na wiosnę to dwa remisy i dwie porażki. Przełamanie nadeszło 6 marca, kiedy zespół Urbana ograł Cracovię. Jednak później… Ślązacy znów mieli problem z punktowaniem, notując serię pięciu meczów bez zwycięstwa. Mimo to Robert Dadok w rozmowie z portalem http://mkszaglebie.pl zaprzeczał, że Górnik wpadł w dołek.
– Absolutnie w żaden dołek nie wpadliśmy. Ani mentalnie, ani sportowo. W piłce tak jak w życiu – nie zawsze idzie tak jak sobie założyłeś.
Należy mieć także na uwadze odejście Jesusa Jimeneza, który w lutym przeniósł się do Toronto. Hiszpan miał przecież wydatny wpływ na poczynania Górnika w ostatnich latach. W dziewiętnastu spotkaniach w tym sezonie Jimenez zdobył osiem goli i zanotował cztery asysty. Łącznie ofensywny pomocnik wystąpił w 133 meczach zabrzan, które okrasił 43 golami i 25 asystami, będąc niezwykle istotnym ogniwem Górnika w ostatnich latach.
A skoro o piłkarzach kreatywnych, to nie sposób nie pochwalić Bartosza Nowaka. 34 mecze, osiem bramek i siedem asyst — tak prezentuje się dorobek 28-latka, który po odejściu Jimeneza przejął jeszcze większy ciężar kreacji ataków Górnika. Z całą pewnością bardzo dobrą z informacją dla wszystkich w Zabrzu jest fakt, iż Nowak przedłużył o kolejny rok umowę z klubem. Jego gra w duecie z Lukasem Podolskim często mogła się podobać miejscowym kibicom.
Lukas Podolski, czyli wartość dodana dla całej ligi
Lukas Podolski wielokrotnie powtarzał, że zamierza zakończyć karierę w Górniku Zabrze. Niemniej jednak, ilekroć z jego strony padały deklaracje, to wielu osobom wciąż nie chciało się wierzyć, że tak utytułowany piłkarz zdecyduje się zagrać w lidze, która powiedzmy sobie w prost — jest na dalekich peryferiach poważnego grania.
– Pamiętam to, co mówiłem mojej ukochanej babci. Że chciałbym, aby choć raz zobaczyła mnie w barwach Górnika. Pamiętam też, co obiecałem działaczowi tego klubu, świętej pamięci Krzyśkowi Majowi — mówił niespełna rok przed przenosinami do Zabrza na łamach Super Expressu Podolski.
Mistrz świata z 2014 roku obietnicy oczywiście dotrzymał. Na początku lipca 2021 roku Podolski parafował z Górnikiem roczną umowę. Początkowo spekulowano, że 130-krotny reprezentant Niemiec występował będzie jedynie przy Roosevelta 81. Jak się później okazało — były to bujdy na resorach.
Początek nie był jednak taki, jak sobie tego wszyscy wyobrażali. Absolutnie nie było tak, że 36-latek wszedł i z miejsca pozamiatał ligę. Oliwy do ognia dolewały występy Podolskiego jako jurora w niemieckim odpowiedniku Mam talent!. Poldi był także ekspertem niemieckiej telewizji RTL podczas spotkań w europejskich pucharach. Z różnych stron pojawiały się głosy krytyki i szyderka, jakoby „Poldi” nie do końca był skupiony na grze w piłkę. Ostatecznie w lutym tego roku 130-krotny reprezentant Niemiec zrezygnował z pracy w mediach, skupiając się jedynie na grze w Górniku.
Oczywiście po boiskowych zachowaniach Podolskiego widać było, że przewyższa on innych piłkarzy Górnika swoją wizją, że występował on na w najmocniejszych europejskich markach. Jednakże początkowo konkretów brakowało. „Poldi” pierwszą bramkę zdobył w wygranym 3:2 starciu z Legią Warszawa w 15. kolejce sezonu. I od tego momentu mówiąc po jurkobrzęczkowemu — coś mu z powrotem zaskoczyło w głowie czy nogach. Wszak do końca sezonu w 27 meczach dołożył do swojego dorobku łącznie dziewięć trafień i zanotował cztery asysty. Nie są to może liczby, po których kopara opada, ale jest naprawdę, naprawdę solidnie.
19 maja Górnik Zabrze poinformował o przedłużeniu umowy z Lukasem Podolskim o kolejne dwanaście miesięcy. Rozmowy trwały dość długo. Sam piłkarz podkreślał, że ma oferty z różnych stron świata. Poza tym nie przekonał go marketing czternastokrotnego mistrza Polski. Zdaniem utytułowanego Niemca Górnik niedostatecznie wykorzystał medialność, jaką zyskał właśnie dzięki jego osobie. I rzeczywiście jest tu sporo racji — wystarczy spojrzeć na milionowe zasięgi Podolskiego w social mediach, a zasięgi klubu z Zabrza. W tym zakresie jest sporo do poprawy.
Ostatecznie „Poldi” zdecydował się pozostać w Zabrzu. Jak sam przyznał, tę decyzję pomógł podjąć mu syn. Zresztą, jeżeli Podolski co chwilę puszczał oczko w kierunku Górnika, można było spodziewać się, że będzie to historia z happy-endem.
– Cieszę się, że syn trenuje i gra w akademii Górnika, że mu się tu podoba, ma kolegów. Ja także na razie Na razie chcę tu grać, może kiedyś będę prezesem, czy właścicielem – mówił Podolski.
Świetnym zwieńczeniem całej historii jest wyjazd na ostatni mecz Górnika w minionym sezonie, na który Podolski wybrał się… pociągiem z kibicami. Na mediach społecznościowych 36-latka zobaczyć możemy, jak wraz z Torcidą dopingował swoich kolegów z zespołu.
Co dalej?
Dużo zależy od tego, jak w wykonaniu „Trójkolorowych” wyglądać będzie letnie okienko transferowe. Wydaje się, że to, co najważniejsze doszło już do skutku — Podolski zostaje na dłużej. Górnik jest obecnie solidnym zespołem środka tabeli. Jednak jeśli w Zabrzu myślą o czymś więcej, to muszą pomyśleć także o wzmocnieniach. Wielu kibiców i ekspertów spodziewało się chyba nieco słabszego Górnika w minionym sezonie, dlatego trenerowi Janowi Urbanowi należą się wyrazy uznania. Niemniej jednak ciekaw jestem, w którą stronę zabrzanie podążać będą w sezonie 2022/23.