W ostatnim spotkaniu 18. kolejki PKO BP Ekstraklasy Piast Gliwice przegrał z Wartą Poznań 0:1 (0:0) po golu Mateusza Kuzimskiego. Dla Piastunek jest to pierwsza ligowa porażka od dziesięciu spotkań. Warta dzięki temu zwycięstwu awansowała na 9. pozycję w ligowej stawce, Piast spadł natomiast na 13. miejsce.
Ostatnie spotkanie kolejki zapowiadało się niezwykle ciekawie, bowiem Wartę od Piasta dzielił zaledwie jeden punkt w tabeli. Podopieczni Waldemara Fornalika dobrze weszli w 2021 rok, zdobywając 7 na 9 możliwych „oczek”. Takim samym bilansem mogła pochwalić się drużyna Piotra Tworka, która wyrachowaniem oraz odpowiednim balansem między defensywą i ofensywą zaczęła piąć się w tabeli. Gospodarze dzierżyli znakomitą serię dziesięciu meczów z rzędu bez porażki, który był również ich klubowym rekordem.
📋 Znamy skład Piasta na #PIAWAR! 🔵🔴 pic.twitter.com/7Q2Y97v7rg
— Piast Gliwice (@PiastGliwiceSA) February 22, 2021
Przedstawiamy skład na mecz 18. kolejki @_Ekstraklasa_, w którym zmierzymy się z @PiastGliwiceSA ⚽ #PIAWAR pic.twitter.com/1jvnz5h6oq
— Warta Poznań 😷 (@WartaPoznan) February 22, 2021
Spokojny poniedziałkowy wieczór
Pierwsze minuty meczu upłynęły pod znakiem typowej ekstraklasowej „rąbanki” w środku pola, a gospodarze pierwszą sytuację blisko bramki Adriana Lisa mieli po rzucie wolnym w 10. minucie, jednak obyło się bez zagrożenia. Warta nie pozostawała dłużna i odpłaciła się bardzo dobrą akcją Łukasz Trałki.
Nie było widać zdecydowanej przewagi którejś z drużyn, brakowało także klarownych sytuacji do zdobycia bramki, chociaż po pół godziny gry to Piastunki coraz częściej rozgrywały piłkę na połowie Zielonych, czego efektem były celne strzały wprost w bramkarza gości. Było widać gołym okiem, że Piast potrzebuje więcej śmiałości i szybkości w grze ofensywnej, bo na strzelenie gola Warcie na pewno to nie wystarczyło.
Płynie, Warta płynie
W 54. minucie gospodarze, a konkretnie Kristopher Vida, mieli najlepszą dotychczas szansę na otwarcie wyniku, ale Lisa od straty gola uratowała poprzeczka. Co nie udało się Piastowi, to wyszło Warcie już przy pierwszym celnym strzale. Fatalny błąd popełnił Jakub Czerwiński, zagrywając piłkę do wycofującego się Piotra Malarczyka. Futbolówkę przejął Trałka, który wystawił ją idealnie Mateuszowi Kuzimskiemu, a ten pewnym strzałem zdobył swoją 5. bramkę w sezonie.
Waldemar Fornalik musiał reagować i za Piotra Malarczyka na ostatnie pół godziny wszedł Jakub Świerczok, czyli najlepszy strzelec gliwiczan. Nie przekładało się to jednak na kreowanie większej ilości sytuacji przy bramce rywala.
Strzały ze słabo przygotowanych pozycji>prostopadłe podania do kolegów. I dlatego jest, jak jest – nie tylko w meczu #PIAWAR. Taka jest moja prawda poniedziałku.
— Dominik Mazur (@Do_Mazur) February 22, 2021
Tego, czego brakowało gospodarzom w pierwszej części gry, zabrakło również do wyrównania stanu meczu. Zawodnicy trenera Tworka zaangażowaniem i determinacją wywieźli kolejne punkty z ciężkiego terenu i przerwali znakomitą serię Piasta, który bez przegranej w lidze pozostawał od października ubiegłego roku.
🔚 #PIAWAR @WartaPoznan przerywa serię 10 meczów bez porażki @PiastGliwiceSA! pic.twitter.com/LyZurSHr5l
— PKO BP Ekstraklasa 😷 (@_Ekstraklasa_) February 22, 2021
Piast Gliwice 0:1 Warta Poznań (0:0)
Bramki: 58′ Kuzimski
Żółte kartki: Pyrka – Kuzimski, Grzesik
Piast Gliwice: Plach – Konczkowski, Czerwiński, Malarczyk (63′ Świerczok), Holubek – Steczyk (46′ Pyrka), Sokołowski, Huk, Vida (60′ Badia), Chrapek (83′ Lipski) – Żyro (83′ Alves)
Warta Poznań: Lis – Kuzdra (51′ Baku), Ivanov, Ławniczak, Kiełb – Rybicki (69′ Janicki), Trałka, Żurawski (69′ Kupczak), Kopczyński, Grzesik – Kuzimski (82′ Jaroch)
Sędzia: Paweł Gil (Lublin)
Stadion: Stadion Miejski w Gliwicach
MVP: Mateusz Kuzimski (Warta)