Polacy w Premier League – kto ma największe szanse na grę?

Matty Cash of Aston Villa in action during the Premier League match at Carrow Road, Norwich
Picture by Paul Chesterton/Focus Images Ltd +44 7904 640267
14/12/2021

14.12.2021 Norwich
Pilka Nozna Liga Angielska
Norwich City - Aston Villa
Foto Paul Chesterton  / Focus Images / MB Media / PressFocus 
POLAND ONLY!!

Wczoraj o godzinie 21:00 wystartował nowy sezon Premier League. Czas przyjrzeć się, który z Polaków ma w tym sezonie największe szanse na występy w najlepszej lidze świata.

Jan Bednarek (Southampton)

Fot. Daniel Hambury/PressFocus

Jan Bednarek rozpoczyna już swój szósty sezon jako piłkarz Southampton. Odkąd trenerem Świętych został Ralph Hasenhüttl (grudzień 2018), to środkowy obrońca reprezentacji Polski regularnie występuje w meczach Premier League. Jest nawet najskuteczniejszym Polakiem w historii tej ligi.

Bednarek w tym sezonie o miejsce w składzie będzie rywalizował z Mohammedem Salisu, Armelem Bella-Kotchapem, Jackiem Stephensem i Lyanco. W minionym sezonie spośród wyżej wymienionych więcej minut od Janka rozegrał tylko Salisu. Bella-Kotchap to nowy zawodnik sprowadzony z Bochum, a Stephens nie rozegrał nawet połowy możliwych spotkań w minionej kampanii. Lyanco w swoim pierwszym sezonie na angielskich boiskach dał się poznać jako obrońca robiący proste błędy.

Bednarek przynajmniej na początku sezonu powinien mieć pewne miejsce w składzie. Trener Hasenhüttl ufa mu i nie ma raczej powodu by miało się to zmienić. Jednak dla Polaka może to być sezon prawdy. Ma już 26 lat i jeśli nie zagra dobrego sezonu to szansa na transfer do któregoś z klubów Big Six będzie bardzo mała.

Mateusz Lis (Southampton)

Fot. Krzysztof Porębski/PressFocus

Transfer Mateusza Lisa na St. Mary’s Stadium zaskoczył chyba wszystkich. W końcu Polak spadł z tureckiej Super Lig, a wyjeżdżając z Ekstraklasy nie był jej gwiazdą. To na pewno fajna historia dla tego bramkarza, ale czy ma on realnie jakieś szanse na grę w drużynie Świętych? Wydaję się, że nie. Poza nim, tego lata do Southampton przyszedł inny bramkarz 20-letni Gavin Bazunu z Manchesteru City za 14 mln euro. Ponadto w kadrze jest Alex McCarthy i Willy Caballero. Na ten moment Lis jest czwartym może trzecim bramkarzem w hierarchii.

Matty Cash (Aston Villa)

Fot. Daniel Hambury/PressFocus

Matty Cash u Stevena Gerrarda stał się jednym z ważniejszych zawodników w całej drużynie. W poprzednim sezonie w całej Premier League nie było piłkarza z pola, który rozegrał by więcej minut od Casha. A kibice Aston Villi przyznali mu nagrodę dla piłkarza roku ich klubu.

Jedynym konkurentem dla Matty’ego jest wracający z wypożyczenia Frédéric Guilbert. Jednak na Villa Park nikt nie wyobraża sobie by Francuz mógł wygryźć Polaka ze składu.

Jeśli miałbym wybrać Polaka, który ma na ten moment ma najpewniejszy skład, postawiłbym właśnie na Casha.

Łukasz Fabiański (West Ham)

Fot. Daniel Hambury/PressFocus

Łukasz Fabiański od kilku sezonów był niekwestionowaną jedynką w bramce West Hamu. Jeśli ktoś inny wskakiwał do bramki, to pomijając kontuzję, tylko w europejskich pucharach. Tak jak w poprzednim sezonie, kiedy w Lidze Europy bronił Alphonse Areola. Francuz był wtedy wypożyczony z PSG, ale teraz został przez władze Młotów wykupiony na stałe za 9 mln euro. Z racji tego, że jest już w pełni zawodnikiem klubu z Londynu, David Moyes może mu dawać coraz częściej grać również w rozgrywkach ligowych. Fabiański ma już 37 lat, a Areola ma być w przyszłości pierwszym bramkarzem na London Stadium.

West Ham znowu będzie występował w pucharach, tym razem w Lidze Konferencji, więc Moyes na pewno jakoś podzieli grę Fabiana i Areoli. Miejsce Polaka w bramce Młotów nie jest już tak pewne jak w poprzednich sezonach, ale przynajmniej na początku to Fabiański ma być pierwszym wyborem.

Mateusz Klich (Leeds United)

Fot. James Heaton/PressFocus

Pozycja Mateusza Klicha w Leeds osłabła po tym jak z klubu zwolniony został Marcelo Bielsa. Polak był wiernym żołnierzem Argentyńczyka i ten rzadko rezygnował z usług wychowanka Cracovii. Nowy trener Leeds, Jesse Marsch, już rzadziej wystawiał Klicha w pierwszym składzie. A władze klubu z Elland Road latem sprowadziły aż czterech środkowych pomocników. Co prawda z klubu odszedł Kalvin Phillips, ale i tak liczba ściągniętych pomocników robi wrażenie. Brenden Aaronson (32 mln euro), Tyler Adams (17 mln euro), Marc Roca (12 mln euro), Darko Gyabi (6 mln euro) – to sprowadzenie pomocnicy. Tych dwóch pierwszych Jesse Marsch zna z pracy odpowiednio w RB Salzburg i RB Lipsk. Nie są oni przypadkowi i będzie na nich Amerykanin stawiał.

Klich ma wielu konkurentów do gry i o miejsce w składzie będzie mu trudno. Pojawiły się nawet plotki o możliwym wypożyczeniu Polaka, bo ten chce być w rytmie meczowym przed zbliżającymi się mistrzostwami świata. Nie był by to zły ruch, bo w Leeds będzie trudno o pierwszy skład.

Mateusz Bogusz (Leeds United)

Fot. Adam Starszyński/PressFocus

Mateusz Bogusz gra na podobnej pozycji co Klich i w tym samym klubie, to też wszystko można powtórzyć. O grę w środku pola będzie bardzo trudno i niewykluczone, że Bogusz powinien poszukać jeszcze wypożyczenia.

Jakub Moder (Brighton)

Fot. Jeremy Landey/PressFocus

Gdyby nie zerwanie więzadeł Jakub Moder pewnie byłby jednym z faworytów do rozpoczęcia sezonu w pierwszym składzie. Nie dość, że do momentu kontuzji wyglądał bardzo dobrze, a trener Graham Potter coraz częściej wystawiał go w pierwszej jedenastce, to latem z klubu odszedł podstawowy środkowy pomocnik Yves Bissouma, który przeniósł się do Tottenhamu.

Na ten moment najważniejszy dla Modera jest powrót po kontuzji i rehabilitacja. Wygląda na to, że Polak nie zdąży wykurować się na mundial, ale powinien być gotowy na nowy rok. Wtedy, jeśli będzie znowu w takiej formie jak przed zerwaniem więzadeł, to o jego pozycje w Brighton nie ma się co martwić.

Kacper Kozłowski (Brighton)

Fot. Adam Starszyński/PressFocus

Kacper Kozłowski w przeciwieństwie do Michała Karbownika nie został wypożyczony przez Brighton. Jest to dobry znak, bo pokazuje, że Potter w niego wierzy. Z drugiej strony wydaje się, że Kozłowski ma daleko do składu, a przed nim są Adam Lallana, Alexis Mac Allister, Steven Alzate, Enock Mwepu, Pascal Gross czy Moises Caicedo. Na pierwszy skład w lidze na razie nie ma co liczyć, ale w Pucharze Ligi Kozłowski powinien dostać swoją szansę.

Podsumowanie

Polacy w Premier League nie stanowią dużej grupy, mówiąc delikatnie. Pewny skład mają tylko Jan Bednarek, Łukasz Fabiański i Matty Cash. Reszta musi mocno walczyć o swoje, a w przypadku takich piłkarzy jak Mateusz Lis jest to walka skazana na niepowodzenie.

Filip Krakowczyk

POLECANE

tagi