Ostatnie wyniki Lecha z pewnością nie cieszyły poznańskich kibiców. Po porażce z Lechią zaczęły pojawiać się nawet głosy, że Kolejorz faktycznie może stracić mistrzostwo na rzecz świetnie punktującej Pogoni. Drużyna Macieja Skorży pokonała jednak zadyszkę i wreszcie rozegrała naprawdę dobre spotkanie z mocnym rywalem. Poznaniacy pokonali Pogoń 3:0 i po krótkiej nieobecności znowu zawitali na fotel lidera.
Lech wrócił pierwsze miejsce i zrobił to w wielkim stylu. W perspektywie całego spotkania Kolejorz był o wiele lepszą drużyną od Pogoni. Przede wszystkim podopieczni Macieja Skorży imponowali skutecznością, czego już nie można powiedzieć o piłkarzach Kosty Runjaicia. Na bramki musieliśmy czekać aż do 70. minuty, ale gdy już poznaniacy wyszli na prowadzenie, worek z golami błyskawicznie się rozwiązał. Trochę jak w słynnym powiedzeniu z keczupem – w Szczecinie też wystarczyło wydusić jedną kroplę, żeby po chwili zawartość butelki popłynęła jak wody niagarskiego wodospadu. Najpierw po fenomenalnej akcji Stipicę pokonał Mikael Ishak. Zaledwie 120 sekund później na listę strzelców wpisał się Dawid Kownacki. Natomiast sześć minut po pierwszym trafieniu, Ishak skompletował dublet. Szwed bezbłędnie wykorzystał rzut karny, nie dając szans golkiperowi Pogoni. Wystarczyło kilka minut, aby szczecinianie zostali położeni na łopatki.
Portowcy rozczarowali nas swoją grą. Po komplecie punktów, jaki wywalczyli sobie w trzech pierwszych meczach rundy wiosennej, kibice spodziewali się, że pójdą za ciosem i udowodnią swoją jakość również w starciu z Lechem. Tak się nie stało – szczecinianie przez większą część spotkania prezentowali się słabo, nie mogąc w żaden sposób odpowiedzieć Kolejorzowi na jego akcje. I tutaj brawa dla Macieja Skorży, który świetnie przeczytał taktykę Pogoni i zneutralizował mocne strony drużyny Runjaicia. Lech rządził i dzielił, nie dając gospodarzom się wykazać. Więcej spodziewaliśmy się także po indywidualnych występach zawodników. Żadnego zagrożenia nie stworzył Luka Zahović, niewidoczny był Kamil Grosicki, nic pożytecznego na murawie nie zrobił także Michał Kucharczyk.
Ten mecz pokazał nam dużą różnicę klas między Lechem a Pogonią. W bezpośrednim starciu poznaniacy poradzili sobie o wiele lepiej. Teraz piłkarze Macieja Skorży muszą potwierdzić swoją dobrą dyspozycję w następnych spotkaniach. Portowcy potrafią regularnie notować dobre wyniki, eliminując wpadki ze słabszymi rywalami, co ostatnio Kolejorzowi nie wychodziło. Ekipa ze stolicy Wielkopolski pogubiła w ostatnich tygodniach kilka punktów, o czym teraz nie może być mowy. Mimo że Lech ma obecnie dwa punkty przewagi nad Pogonią, możemy być pewni, że to nie koniec wyścigu o mistrzostwo Polski. Zapowiada się ostra walka do ostatniej kolejki!
Pogoń Szczecin 0:3 Lech Poznań (0:0)
Bramki: 70′, 76′ Ishak, 72′ Kownacki
Żółte kartki: Łasicki, Łęgowski, Fornalczyk – Ishak, Amaral, Kamiński, Salamon
Składy:
Pogoń: Stipica – Bartkowski, Triantafyllopoulos, Łasicki, Mata – Dąbrowski (81′ Drygas) – Kucharczyk, Łęgowski (81′ Fornalczyk), Kowalczyk (46′ Biczachczjan), Grosicki (81′ Kurzawa) – Zahović (46′ Jean Carlos)
Lech: Bednarek – Pereira, Salamon, Milić, Rebocho – Murawski (88′ Skrzypczak), Karlstroem – Velde (84′ Ba Loua), Amaral (65′ Kownacki), Kamiński (84′ Marchwiński) – Ishak (84′ Tiba)
Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa)
Zawodnicy na plus: Ishak, Kownacki, Pereira, Kamiński
Zawodnicy na minus: Triantafyllopoulos, Zahović, Grosicki, Kucharczyk