Pogoń wygrywa na otwarcie stadionu i zostaje liderem

2022.09.11 Szczecin Stadion Miejski im Floriana Krygiera
Pilka nozna PKO Polska Ekstraklasa Sezon 2022/2023
Pogon Szczecin - Lech Poznan
N/z Kamil Grosicki
Foto Szymon Gorski / PressFocus

2022.09.11 Szczecin Stadion Miejski im Floriana Krygiera
Football PKO Polish Ekstraklasa Season 2022/2023 
Pogon Szczecin - Lech Poznan
Kamil Grosicki
Credit: Szymon Gorski / PressFocus

Otwarcie nowego stadionu w Szczecinie odbyło się z pompą. W sobotni wieczór na obiekt przy ulicy Twardowskiego zawitały najważniejsze persony polskiej piłki. Zbigniew Boniek jako osoba, która pomogła dogadać się klubowi z miastem, zszedł na murawę i zaliczył pierwsze symboliczne kopnięcie piłki. Na trybunach można też było zauważyć prezesa PZPN Cezarego Kuleszę i selekcjonera reprezentacji Polski, byłego trenera Pogoni, Czesława Michniewicza. Na boisku Portowcy mieli nie małe kłopoty z ostatnią w tabeli Lechią, ale jakością indywidualną swoich gwiazd przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Flávio Paixão kolejny raz pokazał, że pomimo iż podchodzi pod czterdziestkę, to przerasta tę ligę umiejętnościami i to kilkukrotnie.

Od początku meczu było wiadomo, że Pogoń będzie atakować, by zadowolić ponad 20 tysięcy ludzi, którzy przyszli na nowy stadion. Piłkarza Jensa Gustafssona mieli przewagę, ale Lechia broniła się bardzo dobrze i odpierała ataki gospodarzy.

W 14. minucie Flávio z dużą łatwością ograł Kostasa Triantafyllopoulosa i dośrodkował do wbiegającego w pole karne Macieja Gajosa. Nowy kapitan Lechii uderzył głową nie do obrony. W tamtym momencie zanosiło się na to, że jak to bywa w Ekstraklasie, nowa miotła zadziała błyskawicznie i Lechia z nowym trenerem sprawi niespodziankę w Szczecinie.

Portowcy jednak konsekwentnie atakowali bramkę Dušana Kuciaka. W 37. minucie świetnie z rzutu rożnego dośrodkował Damian Dąbrowski. Do piłki dopadł Pontus Almqvist i podobnie jak kilkadziesiąt minut wcześniej Gajos, nie dał szans bramkarzowi rywali. Kuciak, jak Stipica, tylko stał bez ruchu, nie mając żadnych szans.

Dwie minuty później Almqvist wykorzystał długie podanie, oszukał Kristersa Tobersa i minął źle ustawionego golkipera Lechii. Szwed stał już przed pustą bramkę, ale wycofał piłkę do Kamila Grosickiego, a reprezentant Polski trafił dając prowadzenie gospodarzom. Pogoń w trzy minuty odwróciła wynik.

Druga połowa zaczęła się bardzo podobnie. Pogoń chciała mieć kontrolę nad meczem i grała na połowie gości z Gdańska. Ale to znowu Biało-Zieloni byli konkretniejsi. W 53. minucie Flávio odwrócił się z piłką w bardzo dynamiczny sposób i pięknie uderzył z ponad 20. metrów. Jednak po weryfikacji VAR słusznie dopatrzono się spalonego, na którym był Portugalczyk w momencie dostania piłki. Można jedynie żałować, że ta bramka nie została 38-latkowi uznana, bo grał świetnie w tym spotkaniu.

Po nieuznanym golu Lechia miała już tylko jedną bardzo dobrą okazję. Oczywiście znowu w roli głównej wystąpił Flávio, który uderzył głową, a Dante Stipica zatrzymał piłkę do spółki ze swoim słupkiem, jak kiedyś František Plach w meczu przy Bułgarskiej.

Pomimo prowadzenia, Pogoń wciąż atakowała. Kamil Grosicki był najaktywniejszy i oddał kilka strzałów. Poza nim dobrze wyglądali Almqvist i Rafał Kurzawa, ale nikt już nie zdobył bramki. Pogoń pokonała Lechię 2:1.

Spotkanie na wypełnionym po brzegi stadionie w Szczecinie mogło się podobać. Było żywe, dynamiczne, a gwiazdy zarówno Pogoni, jak i Lechii, nie zawiodły. Portowcy kolejny raz potwierdzili, że u siebie są bardzo trudni do ogrania. Świetnie wyglądał Almqvist, który przy golu na 2:1 zezłomował Tobersa. Szwed na razie wygrywa rywalizację z Luką Zahoviciem. Kamil Grosicki kolejny raz był bardzo aktywny. Oddał najwięcej strzałów i pomimo, że jego schematyczność, może czasami irytować, to trzeba mu oddać, że poniżej pewnego poziomu nie schodzi i jest skuteczny.

Lechia z nowym trenerem Marcinem Kaczmarkiem zaprezentowała się nieźle. Widać, że pod jego batutą kolejną młodość zyskał Flávio Paixão, a gra całego zespołu też nie była zła. Lechia jest po prostu gorszą drużyną od Pogoni i ten mecz mogła przegrać. Problem w tym, że we wcześniejszych meczach, których przegrać nie powinna, straciła punkty i jej sytuacja w tabeli jest trudna. Biało-Zieloni mają 6 punktów straty do bezpiecznego miejsca.

Pogoń Szczecin – Lechia Gdańsk 2:1 (2:1)

Gole: 37. Almqvist, 39. Grosicki – 14. Gajos

Pogoń: Stipica – Bartkowski (45+3. Stolarski), Triantafyllopoulos, Zech, Borges – Dąbrowski – Kurzawa (87. Biczahczjan), Łęgowski (74. Drygas), Kowalczyk (74. Jean Carlos), Grosicki – Almqvist (87. Zahović)

Lechia: Kuciak – Stec, Castegren, Tobers, Pietrzak – De Kamps (69. Kałuziński), Kubicki (90+3. Terrazzino) – Durmuş (82. Piła), Gajos (82. Diabaté), Conrado (69. Clemens) – Paixão

Żółta kartka: Bartkowski, Borges – De Kamps, Clemens, Castegren, Stec

Sędzia: Szymon Marciniak (Płock)

Mecz relacjonował Filip Krakowczyk.

POLECANE

tagi