Pogoń pokazała charakter

2021.12.04 Nieciecza
Pilka nozna PKO Ekstraklasa sezon 2021/2022
Bruk-Bet Termalica Nieciecza - Pogon Szczecin
N/z gol bramka radosc Jakub Bartkowski Kamil Grosicki
Foto Marta Badowska / PressFocus

2021.12.04 Nieciecza
Football PKO Ekstraklasa season 2021/2022
gol bramka radosc Jakub Bartkowski Kamil Grosicki
Credit: Marta Badowska / PressFocus

Pogoń po zwycięstwach Lecha i Rakowa musiała wygrać z Legią, aby nie odpaść z wyścigu o mistrzostwo Polski. Jednak w 51. minucie rywalizacji przy wyniku 1:1 Benedikt Zech dostał czerwoną kartkę i wydawało się, że pociąg z pucharem za mistrzostwo Portowcom już odjechał. Wtedy do akcji weszli jednak grający ostatnio w kratkę Luka Zahovič i niezawodny Kamil Grosicki.

Podczas pierwszych dwudziestu minut meczu w Szczecinie nikt nie był nawet blisko zdobycia bramki. Najciekawszym wydarzeniem była śmieszna symulka Yuriego Ribeiro, którego lekko odepchnął Mariusz Fornalczyk, a ten po niedyskretnym spojrzeniu na sędziego padł jak rażony piorunem. Najważniejszą informacją było to, że Kostas Triantafyllopoulos, który obejrzał żółtą kartkę, będzie pauzował w następnym pojedynku Portowców, a więc w spotkaniu ze Śląskiem Wrocław.

Jednak w 26. minucie Pogoń objęła prowadzenie. Z rzutu różnego piłkę wrzucił Vahan Bichakhchyan. Strzał Triantafyllopoulosa obronił Richard Strebinger, a po zamieszaniu, gdzie główne role odegrali Mateusz Wieteska i Luka Zahovič, piłka znalazła się w siatce. Bramkę wstępnie zapisano napastnikowi Pogoni, ale to może ulec zmianie.

Siedem minut przed przerwą padła bramka, której nikt się nie spodziewał. Dante Stipica to najlepszy bramkarz w Ekstraklasie, ale w tej sytuacji zachował się jak kiedyś Thomas Dähne. Josué dośrodkował z rzutu rożnego, a chorwacki bramkarz minął się z piłką, która trafiła w zaskoczonego Damiana Dąbrowskiego i wpadła do bramki. W tej sytuacji defensywny pomocnik gospodarzy był bezradny, a bramka idzie na konto Stipicy.

W 51. minucie mieliśmy natomiast kontrowersję bardzo szybko rozwiązaną przez VAR. Benedikt Zech będąc dwadzieścia metrów od bramki stracił piłkę i sfaulował uciekającego mu Pawła Wszołka. W pierwszej chwili sędzia Szymon Marciniak pokazał Austriakowi żółtą kartkę. Jednak szybko został wezwany do monitora i po krótkiej weryfikacji pokazał stoperowi Pogoni czerwoną kartkę. Na powtórce ewidentnie było widać, że gdyby Wszołek nie został sfaulowany, wyszedłby do sytuacji sam na sam. Ta akcja bardzo dobrze pokazuje, jak powinien być używany system VAR. Sprawdzanie trwało około półtorej minuty, a podjęta decyzja była słuszna.

Po wyrzuceniu z boiska Zecha, w Częstochowie i Poznaniu można było uznać, że odpadł im jeden rywal w walce o mistrzostwo. Jednak chwilę po upływie godziny gry Portowcy drugi raz w meczu z Legią wyszli na prowadzenie. Joel Abu Hanna źle wybił piłkę, do której dopadł Zahovič i Słoweniec ustrzelił dublet. W 69. minucie Pogoń wyprowadziła kolejny cios. Mający na swoim koncie dwa gole Chorwat podał do Grosickiego. Reprezentant Polski w swoim stylu zszedł z lewego skrzydła do środka i zza pola karnego oddał świetny strzał. 3:1 dla Pogoni! Dla „Grosika” jest to piąty mecz z rzędu z bramką na koncie. Widać, że 33-latek jest w świetnej formie i z każdym takim występem zbliża się do reprezentacji.

Po straceniu trzeciej bramki Legia ruszyła do ataku. Za sprawą tego mieliśmy kontrowersję. W polu karnym piłkę ręką odbił Kostas. Nie dość, że mogło to oznaczać rzut karny dla Legii, to byłaby to pewnie druga żółta i w konsekwencji czerwona kartka dla Greka.

Sytuacja Pogoni po zwycięstwie z Legią się nie zmieniła. Portowcy wciąż mają trzy punkty straty do Rakowa i Lecha. Ich szanse na mistrzostwo bardzo zmalały po porażce z drużyną z Częstochowy, ale w przypadku remisu lub porażki z Legią, tę nadzieję by już pogrzebali praktycznie definitywnie. Jednak dziś pokazali charakter i jak to mówi Tomasz Hajto „dali z wątroby”. To spotkanie może ich podnieść mentalnie przed ostatnimi trzema meczami w tym sezonie. Pogoń zostaje w walce o tytuł!

Legia w momencie pokazania czerwonej kartki Zechowi stanęła przed szansą na wywiezienie ze Szczecina trzech oczek. Drużyna trenera Aleksandara Vukovicia kolejny raz pokazała, że nie można wymagać od niej czegokolwiek w starciu z taką ekipą jak Pogoń. Legia pozostaje na 10. miejscu w tabeli i to jest pozycja adekwatna dla takiej drużyny. Po prostu średniaka.

Pogoń Szczecin — Legia Warszawa 3:1 (1:1)

Bramki: Zahovič 26′, 62’, Grosicki 69’ – Dąbrowski (sam.) 38’

Pogoń: Stipica – Bartkowski, Zech, Triantafyllopoulos, Mata (Kucharczyk 58’) – Dąbrowski – Fornalczyk (Łęgowski 46’), Jean Carlos (Drygas 67’), Bichakhchyan (Kurzawa 67’), Grosicki (Malec 73’) – Zahovič

Legia: Strebinger – Rose, Wieteska, Abu Hanna (Kapustka 70’), Ribeiro – Slisz, Sokołowski (Lopes 72’) – Wszołek, Josué, Verbič (Pekhart 70’) – Rosołek

Żółte kartki: Triantafyllopoulos – Wieteska

Czerwona kartka: Zech

Sędzia: Szymon Marciniak (Płock), VAR: Paweł Malec (Łódź)

Filip Krakowczyk

POLECANE

tagi