Po Krakowsku #2: O co w tym sezonie będzie grać Cracovia?

Po Krakowsku

Cztery punkty po dwóch kolejkach, cztery zdobyte bramki, zero straconych, dawanie szans młodzieży, budowanie charakteru drużyny i wreszcie efektowny i efektywny styl gry – tak najkrócej można podsumować pierwsze dwa tygodnie nowego sezonu Ekstraklasy przy ulicy Kałuży w Cracovii. Drużyna Jacka Zielińskiego jak do tej pory jest pozytywnym zaskoczeniem tych rozgrywek. Pochwały należą się zarówno piłkarzom, jak i trenerowi. Chyba ostatecznie został zamknięty rozdział w historii Pasów pod tytułem: „Michał Probierz”, gdyż Cracovia Zielińskiego wygląda zupełnie inaczej. Inaczej na plus. Jakie cele są przed Pasami, o co będą grać? Czy słowa Janusza Filipiaka, że Cracovia ma potencjał i chęci, aby walczyć o miejsce w TOP 4, mają prawo się ziścić?

Przed startem rozgrywek wiele osób, w tym ja, typowało zespół Jacka Zielińskiego do tytułu “czarnego konia” sezonu. Przemawiało za tym kilka argumentów. Cracovia ma dobrego trenera, który ma pomysł na tę drużynę, zna jej możliwości. Skończył się też poza tym etap w dziejach Cracovii, naznaczony współpracą z Michałem Probierzem, po której Pasy kończą się otrzepywać. Wydaje się, że do tego rozdania, Cracovia przystępuje z czystą kartą. Nie ma ujemnych punktów za korupcję sprzed lat, nie ma gadania o przebudowie drużyny, czy o jakiś innych kłopotach.

Jaki jest cel sportowy?

Jacek Zieliński przed spotkaniem z Górnikiem Zabrze w wywiadzie dla Sportowych Faktów zapowiedział, że celem jego i drużyny jest zakończenie sezonu w TOP 4. Ponadto poprawienie rezultatu z minionych rozgrywek będzie uważane za spore osiągniecie. Jest to dość odważna deklaracja, która w chwili niepowodzeń, będzie wyciągana szkoleniowcowi i obracana przeciw niemu. Jednak, czy to co obiecuje jest realne?

Zapowiedź walki o czołowe lokaty stawia przed drużyną kilka warunków. Są to: utrzymywanie wysokiej i równej formy, umiejętne i skuteczne radzenie sobie z kryzysami, budowanie rywalizacji na pozycjach oraz głębi składu, systematyczność w zdobywaniu punktów. O ile walka o podium będzie bardzo trudna, gdyż Pogoń, Raków i Lech to obecnie marki, poza zasięgiem większości drużyn, o tyle rywale o czwarte miejsce, wydają się być w zasięgu Cracovii.

Żeby nie było, że Pasy są wolne od kłopotów. Z Krakowa odeszli Rivaldinho oraz Sergiu Hanca. Transfer Brazylijczyka nie jest dużym zmartwieniem, gdyż w czasie swojego pobytu pod Wawelem, zdobył dwie bramki i trzy asysty, o tyle odejście Hanci jest już większą zmorą, gdyż Rumun był kapitanem, ale również ważnym elementem drużyny. W 102 występach w Ekstraklasie, strzelił 19 goli i zanotował 18 asyst. Odejście Hanci będzie determinowało poszukiwania nowego lidera drużyny oraz jakościowego skrzydłowego/środkowego pomocnika ofensywnego.

Kolejnym ciosem jest odejście Pelle van Amersfoorta, lidera drużyny i najbardziej kreatywnego zawodnika. To druga luka, którą będzie musiał załatać Jacek Zieliński. Więc, czy z obecną kadrą można marzyć o TOP 4? I tak i nie. Pasy wciąż mają wielu dobrych zawodników, jak Hebo Rassmusen, Pestka, Kakabadze, czy Jugas, ale potrzebują piłkarzy, którzy wzmocniliby rywalizację. Potrzeba zdrowego Konoplayanki, Makucha w formie, środkowego pomocnika, klasycznej „10”. Wtedy można by powiedzieć, że Cracovia ma bardzo mocną i wyrównaną kadrę. 

Choć cel sportowy został postawiony dość ambitnie, to z pragmatycznego punktu widzenia, miejsca 5-7 są bardziej prawdopodobne niż pierwsza czwórka. Cracovii potrzeba dużo czasu, chłodniej głowy i cierpliwości w realizacji swojego planu sportowego. Nie ma co porywać się z motyką na słońce i obiecywać wzniosłych celów. Lepiej powoli budować fundamenty pod przyszły sukces, który z obecnym planem i mentalnością nadejdzie prędzej czy później. 

Jakie są cele pozaboiskowe?

Nie można się ograniczać wyłącznie do celów sportowych. Choć to one są najważniejsze, nie można zapominać o tych, które będą wypełniane po końcowym gwizdku sędziego. Przede wszystkim stworzyć drużynę. Jacek Zieliński zakończył już „sprzątanie” po Michale Probierzu, więc teraz na spokojnie może budować od podstaw swoją własną drużynę. Jej zalążki już widać. Nie będzie sprowadzania tabunów nijakich piłkarzy, nie będzie masy anonimowych obcokrajowców. Zieliński chce postawić na jakościowych zawodników zza granicy i dawać szansę młodym Polakom.

Jest to na pewno miła odskocznia od przeszłości. Kolejnym punktem na sezonowej trasie jest nadanie „znaku towarowego” drużynie. Chciałoby się, żeby Cracovia była „jakaś”. Żeby do jej spotkań nie siadało się z guilty pleasure, tylko faktycznie z przyjemnością oglądało się jej mecze. Po pierwszych dwóch kolejkach można zaryzykować takie twierdzenie, że ten punkt się wypełnić na razie udaje, jednak jak dalej potoczy się gra Pasów? Przyszłość osądzi.

Jeżeli miałbym wskazać przeciętnemu kibicowi Ekstraklasy, jaki klub zrobi największy progres w porównaniu do minionych rozgrywek, to wskazałbym Cracovię, gdyż ma ona wszystko czego klub potrzebuje do osiągnięcia swojego zamierzonego celu. Stabilne struktury, bogatego sponsora, mądrego trenera z wizją, solidnych piłkarzy. Tam naprawdę mogą dziać się ciekawe rzeczy.  

Jakub Skorupka

POLECANE

tagi