W ramach 30 kolejki PKO BP Ekstraklasy, w sobotnie popołudnie Śląsk Wrocław podejmie u siebie drużynę Ruchu Chorzów. Mecz ten ma szczególnie dużą wagę, ponieważ drużyna trenera Magiery cały czas bierze udział w walce o mistrzostwo kraju. „Niebiescy” bronią się przed spadkiem, a porażka na Tarczyński Arena już niemal całkowicie przekreśli ich szanse pozostania na najwyższym szczeblu rozgrywkowym w Polsce. O tym spotkaniu porozmawiałem z byłym zawodnikiem zarówno Ruchu Chorzów, jak i Śląska Wrocław oraz jednokrotnym reprezentantem Polski – Piotrem Ćwielongiem.
Szymon Gawrycki Tkacz (PolskaPiłka.pl): Jakiego spotkania możemy spodziewać się w sobotnie popołudnie, biorąc pod uwagę dyspozycję obu zespołów?
Piotr Ćwielong (były piłkarz Ruchu Chorzów oraz Śląska Wrocław): Śląsk to zespół, który ma dużo atutów w ofensywie. Myślę, że będą starać się jak najszybciej otworzyć wynik tego meczu, aby dalej móc go w pełni kontrolować. Patrząc na cały sezon sądzę, że ewentualne zwycięstwo Ruchu jest mało prawdopodobne, choć z pewnością pokażą walkę na boisku. Jak wiemy, piłka pisze różne scenariusze. Zapowiada się ciekawe starcie, którego faworytem są gospodarze.
W swojej karierze reprezentował pan barwy Śląska Wrocław, a także Ruchu Chorzów. Łącznie 8 razy wystąpił pan w starciach tych drużyn zarówno w jednych, jak i drugich barwach. Który z tych meczów utkwił panu najbardziej w pamięci?
Szczerze mówiąc nie mam takiego ulubionego spotkania, jednak dobrze wspominam mecz rozegrany we wrześniu 2016 roku. Strzeliłem wtedy dwie bramki w barwach Ruchu, natomiast najbardziej cieszyłem się z powrotu po długim czasie na stadion we Wrocławiu. Ze Śląskiem zdobyłem mistrzostwo, wicemistrzostwo Polski, trzecie miejsce, więc zabrakło nam tylko Pucharu Polski. W Śląsku czułem się bardzo dobrze, mogę śmiało powiedzieć, że był to najlepszy czas w całej mojej piłkarskiej karierze.
Co ekipa Niedźwiedzia musi poprawić przed tym starciem względem innych spotkań?
Z pewnością skuteczność, ponieważ nadal strzelają stanowczo za mało goli, a jeśli strzelają, to nie zdobywają punktów. Powinni być bardziej konsekwentni. Jednak to trener najlepiej wie, jak odpowiednio przygotować zespół do zwycięstwa.
W ostatnim meczu tych ekip padły cztery bramki, spotkanie budziło wiele kontrowersji, a także elektryzowało widzów. Takiego samego starcia z pewnością możemy się spodziewać w sobotę. Trener Jacek Magiera ma do swojej dyspozycji wszystkich zawodników, oprócz pauzującego za kartki Samca-Talara. Kadra Ruchu na ten mecz jest w pełni kompletna, pomijając kontuzjowanych Sikorę i Barnowskiego. Początek spotkania w sobotę (27 kwietnia) o godzinie 17:30. Arbitrem głównym będzie Wojciech Myć z Lublina.
Szymon Gawrycki Tkacz