Piłkarze Premier League na PNA. Który zespół najmocniej odczuje straty? Kto wróci z pucharem?

Już w najbliższą niedzielę w Kamerunie rozpocznie się 33. edycja Pucharu Narodów Afryki, na której nie zabraknie piłkarzy Premier League. Z najwyższej klasy rozgrywkowej w Anglii powołanych zostało aż 33 zawodników z 15 różnych klubów. Która drużyna może najbardziej ucierpieć? Jacy zawodnicy mają największe szanse na sukces podczas mistrzostw Czarnego Lądu?

Najbardziej osłabieni

Wśród drużyn PL to Watford i Arsenal wysłały na turniej największą liczbę piłkarzy (po czterech zawodników). W przypadku Kanonierów najmocniej ucierpi środek pola – Mikel Arteta będzie musiał sobie radzić bez Thomasa Parteya, który prezentował się naprawdę dobrze w ostatnich kolejkach, a także bez Mohameda Elnenego. W tej sytuacji do dyspozycji Hiszpana pozostają tylko Granit Xhaka i Sambi Lokonga, któremu brakuje rytmu meczowego po Covidzie. Wydaje się więc, że najrozsądniejszą opcją będzie cofnięcie Martina Odegaarda, i wystawienie od 1. minuty Emila Smith-Rowe’a, który dawał w ostatnich spotkaniach pozytywne impulsy z ławki. Kolejnymi piłkarzami, którzy wyjechali są odsunięty przez Artetę Aubameyang, a także obrońca drużyny U-23 Omar Rekik. Sytuacja dużo gorzej prezentuje się w Watfordzie. Co prawda udało się zatrzymać w klubie Emmanuela Dennisa, Szerszenie tłumaczyły, że Nigeria nie dotrzymała terminu powołań i nie puściły swojego najlepszego strzelca na turniej. Jednak próba zatrzymania Ismaili Sarra tak udana już nie była. Klub nie wydał zgody na wyjazd swojej gwiazdy, aczkolwiek po przepychankach z senegalską federacją i groźbą skargi do FIFA, Watford uległ i 23-latek otrzymał zgodę na wyjazd. To ogromne osłabienie dla ekipy Claudio Ranieriego, gdyż Sarr odpowiada za blisko 1/4 wszystkich bramek zdobytych przez Szerszenie w Premier League. Ponadto, drużyna straci jeszcze Adama Masinę, Williama Troost Ekonga i Imrana Louzę, którzy regularnie pojawiali się na boisku w tym sezonie. Jeśli mielibyśmy zatem wskazać drużynę, która na turnieju ucierpi najbardziej, to zdecydowanie będą to walczące o utrzymanie Szerszenie. Ekipa Ranieriego ma zaledwie dwa punkty przewagi nad strefą spadkową, a w najbliższych kolejkach czekają ich mecze ze wszystkimi drużynami stamtąd. 

Walka o mistrzostwo

Nie da się ukryć, że Manchester City zaczął już znacząco uciekać reszcie stawki. Podopieczni Pepa Guardioli mają dziesięć punktów przewagi nad drugą w tabeli Chelsea, a zbliżający się PNA może zadziałać na ich na korzyść. The Citizens stracą jedynie Riyada Mahreza, który co prawda jest najlepszym strzelcem swojej drużyny, jednak biorąc pod uwagę bogactwo w ofensywie City, to ten ubytek nie powinien być aż tak bolesny. Na Obywateli w najbliższej kolejce czekać będzie właśnie Chelsea, która musi sobie radzić bez fenomenalnego Edouarda Mendy’ego. Senegalczyk jest obecnie jednym z najlepszych bramkarzy świata, co dobitnie potwierdził w ostatnim spotkaniu z Liverpoolem, gdzie obok Mateo Kovacicia był najjaśniejszym punktem swojej drużyny. Pod jego nieobecność między słupkami Thomas Tuchel będzie musiał postawić na Kepę. Hiszpan za kadencji niemieckiego szkoleniowca uczynił widoczne postępy, jednak dalej jest to bramkarz z niższej półki, któremu przytrafiają się proste błędy. Najbardziej poszkodowany w walce o tytuł niewątpliwie będzie Liverpool. Jurgen Klopp dysponuje zdecydowanie najkrótszą ławką rezerwowych, a w najbliższych tygodniach Niemiec nie będzie mógł skorzystać z Naby’ego Keity, Sadio Mane i przede wszystkim Mohameda Salaha. W tym wypadku trudno szukać potencjalnych zmienników na ławce The Reds, bo piłkarza, który mógłby wejść w buty Momo nie znajdziemy w całej lidze. Najbliższe spotkania będą więc szansą dla piłkarzy z drugiego szeregu, w tym Roberto Firmino. Oczywiście, początek roku nie jest jeszcze momentem na przyznawanie tytułu, aczkolwiek Manchester City swoją równą formą wypracował sobie już przewagę, której nie zwykł wypuszczać, a nadchodzący turniej w Afryce stawia Obywateli przed szansą na jeszcze większe odskoczenie rywalom w lidze.

Kto jedzie po zwycięstwo?

Jako obrońca tytułu do Kamerunu jedzie reprezentacja Algierii na czele z gwiazdami PL Mahrezem i Benrahmą. Obecni mistrzowie są jednym z głównych faworytów do zwycięstwa. Bukmacherzy stawiają też na Senegal, który imponuje swoją kadrą, wypełnioną nazwiskami z topu. W gronie drużyn aspirujących do zwycięstwa śmiało możemy postawić również osiągające bardzo dobre wyniki Maroko, czy posiadający być może aktualnie najlepszego piłkarza świata Egipt. Do turnieju z drugiego szeregu przystępować będzie Nigeria, personalnie niezwykle silna, jednak opanowana przez chaos. Do zamieszania z Emmanuelem Dennisem dorzucić musimy także Odiona Ighalo, którego Al Shabab nie chciało puszczać w trakcie sezonu.

Daniel Brudzyński

POLECANE

tagi