Piłkarz widmo. Filip Dagerstal wciąż nieobecny

lechpoznan.pl/fot. Przemysław Szyszka

Filip Dagerstal w rozgrywkach w 2023/2024 brał udział w zaledwie 20% meczów Lecha Poznań i do dziś nie powrócił do pełni sprawności. Szwed opuścił niemal cały poprzedni sezon, a to jeszcze nie koniec.

W październikowym meczu z Cracovią obrońca „Kolejorza” doznał urazu stawu skokowego. Szwedzki defensor bez kontaktu z rywalem niefortunnie postawił stopę, która niebezpiecznie się wygięła, co spowodowało kontuzję. Badania USG miały wykluczyć poważne uszkodzenia. Wstępna diagnoza wskazywała na absencję od trzech do sześciu tygodni. W pozytywnym scenariuszu Szwed miał wrócić do gry jeszcze 2023, a w najgorszym na start zimowego obozu przygotowawczego.

Powrót do zdrowia

Szwedzkiego stopera nie oglądaliśmy już do końca 2023 roku, a powrót miał być spodziewany na start zimowego obozu przygotowawczego. Mijały tygodnie i nadal nie było widać postępów. Piłkarz pracował indywidualne, lecz wciąż nie był w pełni sił i jak się później okazało przeszedł zabieg.

W styczniu 2024 Filip Dagerstal był na dobrej drodze, aby wrócić do treningów z pierwszą drużyną. Po pierwszej inauguracyjnej konferencji Mariusz Rumak przekazywał pozytywne informacje. Szwed miał wrócić do Poznania 11 stycznia na badania, a w zależności od ich wyników miała zostać podjęta decyzja czy będzie w stanie pojechać na obóz w Belek. Decyzją sztabu medycznego stoper dostał zielone światło na wyjazd z zespołem i tam stopniowo miał być wprowadzany do treningów z pełnym obciążeniem.

„Filip leci z nami. Na pewno początkowo będzie pracował indywidualnie, a potem stopniowo będziemy chcieli go wprowadzać do zajęć z resztą drużyny. Na pewno jednak nic na siłę, będziemy go wprowadzać bardzo ostrożnie” – informował na klubowej stronie Mariusz Rumak.

Regres

Mijały tygodnie, Lech rozgrywał kolejne ligowe mecze, a powrót Filipa Dagerstala wciąż się oddalał. Nadal pracował indywidualnie z fizjoterapeutami. Szwed miał być wprowadzany do treningów w trakcie marcowej przerwy reprezentacyjnej. Pod koniec marca wrócił do treningów z piłką.

W kwietniu Mariusz Rumak na jednej z konferencji nieśmiało sugerował, że prowadzone są rozmowy, aby Szwed zagrał w meczu rezerw. W meczu drugiej drużyny nie wystąpił, a tydzień później szkoleniowiec poinformował, że piłkarz zaliczył regres w powrocie do zdrowia i wraca do indywidualnych treningów. Celem miało być przygotowanie zawodnika na start letniego obozu przygotowawczego.

Sezon spisany na straty

Sezon 2023/24 był nie tylko nieudany dla całego Lecha Poznań, ale także Dagerstala, który zagrał w ośmiu meczach na 41 możliwych do rozegrania. Piłkarz rozpoczął sezon z kontuzją i chwilę po powrocie doznał kolejnego urazu, który wyeliminował go do końca rozgrywek. Spędził na boisku zaledwie 748 minut.

Stoper jest nieobecny od października i nie będzie dostępny też na starcie rozgrywek Ekstraklasy w sezonie 2024/25. Niels Frederisken na przedmeczowej konferencji przed Górnikiem Zabrze poinformował, że Szwed nie będzie dostępny w najbliższych tygodniach, a absencja może się wydłużyć. Klub postanowił się zabezpieczyć w związku ze złym stanem piłkarza. Rywalizację o wyjściowy skład wzmocnił jego rodak – Alex Douglas, który zdążył już zadebiutować. Dagerstalowi wciąż doskwiera uraz z październikowego meczu z Cracovią i wciąż nie może wrócić do trenigów z pierwszą drużyną. Piłkarz „Kolejorza” obecnie pracuje indywidualnie z fizjoterapeutami.

Obecnie trudno oszacować, kiedy defensor będzie mógł wrócić do normalnego uprawiania sportu. Można odnieść wrażenie, że w klubie nie ma już osób, które byłyby w stanie określić, co się dzieje ze Szwedem i do kiedy przewidziana jest jego absencja. Kontrakt stopera obowiązuje do czerwca 2026 roku.

Nie pierwszy taki przypadek

Diagnozowanie urazów, a następnie ich leczenie w Lechu Poznań to często temat złożony. Wstępne diagnozy i orientacyjne terminy powrotów najczęścieściej nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Kontuzjowani zawodnicy najczęściej pauzują o kilka tygodni dłużej niż jest to przekazywane opinii publicznej. W ubiegłym sezonie pod tym względem nie było lepiej. Oprócz przeciągającego się powrotu Filipa Dagerstala do zdrowia znacznie dłużej niż było to zapowiedziane wracali Mikael Ishak czy Ali Golizadeh. W przeszłości enigmatycznych urazów i przeciągających się powrotów było znacznie więcej.

W letniej przerwie między rozgrywkami doszło do zmian w szatbie medycznym. Posadą za nietrafione diagnozy zapłacił dr Krzysztof Pawlaczyk, który po 10 latach opuścił Lecha Poznań. Jego miejsce zajął Rafał Hejna.

Dominik Łosoś

POLECANE

tagi