Tegoroczne okienko transferowe w naszej lidze obfitowało w liczne, bardzo ciekawe wydarzenia. Ekstraklasę opuściło wielu interesujących, często młodych zawodników. Jak co roku trafiło do niej wielu zupełnie anonimowych piłkarzy, z których część może niespodziewanie okazać się nowymi gwiazdami polskiej piłki, a część bez echa opuści nasz kraj. Który więc klub ściągnął najwięcej ciekawych graczy i kogo można nazwać królem letniego polowania?
Początek okienka bez wątpienia należał do Legii Warszawa. Po odejściu m.in. Josue, kadrę uznawaną przez wielu za najsłabszą od lat należało błyskawicznie wzmocnić. I wydaje się, że to się udało. Legii suchą stopą udało się przejść przez europejskie eliminacje i pierwsze ligowe kolejki(aktualnie plasują się na 2 miejscu). Na szczególną uwagę zasługuje transfer Rubena Vinagre, byłego gracza m.in. Wolverhampton i Sportingu Lizbona, który od pierwszych spotkań dał się poznać jako zawodnik znacznie przewyższający swoimi umiejętnościami Ekstraklasę. Dobrze rokującym transferem, jest pozyskanie Maxiego Oyedele, młodzieżowego reprezentanta Polski. Na razie jednak podobnie jak Jean-Pierre Nsame nie zdążył udowodnić swojej przydatności dla zespołu. Póki co Kameruńczyk z powodu urazów rozegrał jedynie 4 spotkania, a już dwukrotnie wpisywał się na listę strzelców. Kibice Legii z pewnością z radością przyjęli powrót do stolicy Luquinhasa, który od początku stał się kluczową postacią stołecznych. Swoje miejsce w jedenastce zdołali już wywalczyć sobie inni pozyskani zawodnicy: Hiszpan – Sergio Barcia oraz Portugalczycy – Claude Goncalves i Migouel Alfarela. Najgorzej poczyna sobie na razie Kacper Chodyna, który z początku wydawał się jednym z najciekawszych transferów dokonanych pomiędzy polskimi klubami.
Tę kategorię jak i całą końcówkę okienka zdominował jednak Raków Częstochowa. Drużyna prowadzona przez Marka Papuszuna wzmocniła się przede wszystkim polskimi graczami z Gliwic. Na duet piłkarzy Piasta: Ariel Mosór-Michael Ameyaw (szczególnie ten drugi swoją grą wywierał naprawdę ogromne wrażenie), kosztował Michała Świerczewskiego prawie 2 miliony euro. Kolejny milion trafił do Cracovii, gdyż nowym napastnikiem ekipy spod Jasnej Góry został Patryk Makuch. Dużo mówiło się także o chęci pozyskania innych, polskich talentów co może wskazywać na kierunek, w którym Raków będzie w najbliższym czasie podążał. Na ten moment kompletnymi niewypałami okazują się Norwegowie. Jonathan Braut Brunes, kuzyn słynnego Erlinga Haalanda na razie kompletnie nie radzi sobie z realiami polskiej piłki, a Kristoffer Klaesson prezentował sie tak słabo, że opuścił Częstochowę już po 2 miesiącach… Swoją grą nie porywają jak dotąd także Brazylijczyk – Adriano czy Grek – Lazaros Lamprou. Ciekawe wydaje się za to pozyskanie z 1-ligowej Stali Rzeszów Jesusa Diaza. W przeszłości trener Papszun wielokrotnie pokazywał, że właśnie z takich piłkarzy potrafi wycisnąć przysłowiowe 120%.
Po fali krytyki, która spłynęła na klub w czerwcu i lipcu do roboty na rynku wziął się także Lech Poznań. Dużym wzmocnieniem okazał się powrót z wypożyczenia Antoniego Kozubala, który w zeszłym sezonie świetnie radził sobie w GKS-ie Katowice. Świetnym ruchem jest również pozyskanie z Vasteras Alexa Douglasa, który na stałe posadził na ławce Bartosza Salamona i stał się czołowym stoperem ligi. Ciekawą odpowiedzią na sprzedaż Jespera Karlstroema jest ściągnięcie z Genoi Filipa Jagiełły, który na razie pojawiał się na boisku jedynie z ławki rezerwowych. Kompletnie nietrafione zdają się przyjścia Daniela Hakansa i Bryana Fiabemy, graczy do których kibice Kolejorza od początku podchodzili sceptycznie. Wszyscy najwięcej obiecują sobie jednak po pozyskanym w ostatnich dniach sierpnia Patriku Walmarku, który może stać się czołowym skrzydłowym ligi.
Mimo dużego kryzysu, w którym znalazł się ostatnio mistrz Polski także jego wzmocnienia wydają się interesujące. W oczy rzuca się 24-letni macedoński skrzydłowy Darko Churlinov, były gracz m.in. Burnley i Schalke. Od początku pobytu fenomenalnie prezentuje się następca Bartłomieja Wdowika – Joao Moutinho, a swoimi pięknymi akcjami daje o sobie znać Lamine Diaby-Fadiga. Miejsce w pierwszym składzie wywalczył sobie pozyskany z Wisły Kraków Miki Villar. Do dużych zmian doszło także w składzie jednej z rewelacji poprzednich rozgrywek, czyli Górniku Zabrze. Na Górny Śląsk trafili dobrze znani z Ekstraklasy Josema i Luka Zahovic, od początku stając się wiodącymi postaciami. Niepewną w ostatnim czasie prawą obronę łatać ma doświadczony Manu Sanchez. Fenomenalny duet skrzydłowych Ennali- Kapralik zastąpiono ciekawą japońsko-nigeryjską dwójką Taofeek Ismaheel, Yosuke Furukawa. Największym wzmocnieniem może okazać się jednak pozyskanie wreszcie konkretnego napastnika w postaci Sinana Bakisa, który jeszcze 2-3 sezony temu potrafił w LaLiga2 strzelać po kilkanaście bramek.
W dużej mierze młodymi graczami wzmocniło się natomiast Zagłębie Lubin. Z Warty Poznań pozyskano wskazywanego od dawna jako kandydata do zagranicznego wyjazdu Kajetana Szmyta, który póki co głównie mierzył się z kontuzją. Także ściągnięcie z Parmy Daniela Mikołajewskiego i Vaclava Sejka to sygnał powierzania losów drużyny młodym. Po pobycie w Legii, do Zagłębia powrócił Dominik Hładun, a drużynę wzmocnili jeszcze ciekawi pierwszoligowcy Adam Radwański i Hubert Adamczyk. Największym transferem do jedynej w tym sezonie w Ekstraklasy ekipy z Łodzi jest oczywiście wypożyczenie Saida Hamulicia, który z powodu urazu nadal nie doczekał się w niej debiutu. Także wydawałoby się interesujący transfer byłego reprezentanta Kosowa Kreshnika Hajriziego okazał się jedynie poszerzeniem kadry(do tej pory tylko jedno spotkanie). Jedynym nowym piłkarzem Widzewa odgrywającym w drużynie ważną rolę jest Jakub Łukowski, który zaliczył przyzwoity start w nowej ekipie. W Gliwicach natomiast okienko rozpoczęło się na poważnie dopiero w ostatnich dniach. Nowym napastnikem został Andreas Katsantonis z Cypru, a rywalizację w środku pola ma wzmocnić były gracz Rio Ave – Miguel Nobrega. Lewa obrona załatana została natomiast młodymi Jakubem Lewickim i Igorem Drapińskim. Najbardziej znanym nazwiskiem, które wylądowało w Gliwicach jest oczywiście Maciej Rosołek. Do tego momentu jego przygoda z Piastem nie jest jednak najbardziej udana, gdyż pomimo wielu okazji nadal nie zdołał zdobyć premierowego gola.
Negatywnie niestety to okienko przebiegło w Stali Mielec. Udało się co prawda zatrzymać Ilyę Shkurina, mimo tego, odejście Mateusza Kochalskiego i dość mizerne transfery sprawiają, że Stal najprawdopodobniej czeka trudna walka o utrzymanie. Puszcza Niepołomice pozyskała dwóch polskich piłkarzy, Mateusza Radeckiego z GKS-u Tychy i Dawida Szymonowicza, który zbierał bardzo dobre recenzje w Warcie Poznań. Najciekawsze wydaje się ściągnięcie z rezerw AEK-u Ateny zdolnego Michalisa Kosidisa, który może być rozwiązaniem na problemy ze skutecznością. Cracovia wzmocniła się dzięki powrotowi do ligi Heinricha Ravasa, który swego czasu świetnie prezentował się w Widzewie Łódź. Duże nadzieje wiązane są z kupionym z Besiktasu Ajdinem Hasicem. Dobre noty zbierają na razie Mick Van Buren i Amir Al-Ammari. Spośród nabytków Korony Kielce należy wyróżnić Pedro Nuno, a także kolejnego byłego piłkarza Warty Konrada Matuszewskiego, który należy do najjaśniejszych punktów „Złocisto-Krwistych”, którzy już zdążyli zmienić trenera. Jedynym nowym piłkarzem Pogoni, który może odegrać jakąkolwiek rolę w zespole jest sprowadzony z AS Romy 20-letni Dimitrios Keramitsis, mający za sobą debiut w Serie A. Dużym wzmocnieniem nie tylko Radomiaka, ale i całej ligi może być przyjście do Radomia Zie Ouattary. Oglądając Radomiaka warto także zwrócić uwagę na kolejnego Portugalczyka Paulo Henrique i grającego ostatnio w Turcji Chińczyka Saoconga Wu.
Spośród beniaminków najbardziej wzmocnił się bez wątpienia GKS Katowice. Za absolutnie hitowe uznać można pozyskanie Adama Zrelaka, najlepszego piłkarza Warty Poznań ostatnich lat. Bardzo szybko z pozytywnej strony zaczął pokazywać się wypożyczony z Brondby Mateusz Kowalczyk, który swoją dyspozycją zapracował sobie na sensacyjne powołanie do reprezentacji Polski. Ważną rolę w drużynie od razu zaczęli odgrywać także zawodnicy pozyskani z 1 Ligi, mianowicie Borja Galan i Łukasz Klemenz. Na uwagę zasługuje także pozyskanie doświadczonych ekstraklasowiczów takich jak Bartosz Nowak i Alan Czerwiński.
W mniejszym stopniu, niż zakładano wzmocnił się za to najbogatszy z beniaminków- Motor Lublin, choć i tu nie brak ciekawych nazwisk. Do takich należą: chorwacki bramkarz Ivan Brkic, wracający do Polski po nieudanym powrocie we Włoszech, Krzysztof Kubica i przede wszystkim Sergi Samper, były gracz FC Barcelony. Rzadko zdarza się, aby piłkarz z tak bogatym CV trafiał na polskie stadiony. Hiszpan w barwach „Dumy Katalonii” rozegrał 13 spotkań, ma za sobą także 25 meczów w LaLiga i 3 występy w Lidze Mistrzów. Na wykupienie z Valmiery Rifeta Kapica wykosztować musiała się z kolei Lechia Gdańsk. Kadrę beniaminka wzmocnili jednak przede wszystkim młodzi piłkarze: Szymon Weirauch, znany z występów w Zagłębiu Lubin, Anton Tsarenko z Dynama Kijów, Bujar Pllana, Szwed Karl Wendt czy Tomasz Wójtowicz z Ruchu Chorzów. Na weryfikację większości zawodników przyjdzie jeszcze czas. Zauważyć można jednak, że do Ekstraklasy trafiają coraz mocniejsze nazwiska, a wiele klubów coraz rozsądniej działa na rynku transferowym, co jeszcze jakiś czas temu nie wydawało się rzeczą oczywistą.
Dominik Proniewicz