Za nami pierwsze spotkanie Piasta Gliwice po ogłoszeniu przez trenera Aleksandara Vukovića decyzji o nieprzedłużeniu kontraktu z klubem na kolejny sezon. Komunikat wydany przez 45-latka najwyraźniej podciął nieco skrzydła jego podopiecznym, którzy dość niespodziewanie ulegli u siebie Widzewowi 0:2. Czy zatem piłkarzy z Górnego Śląska czeka kryzys w końcowej fazie rozgrywek, czy też zdołają się zmobilizować, by godnie pożegnać się z dotychczasowym szkoleniowcem?
Mało kto spodziewał się odejścia trenera Vukovića wraz z końcem bieżącego sezonu. Serb pracuje w klubie z Gliwic od października 2022 roku, a jego bilans przedstawia się następująco: 36 zwycięstw, 30 remisów i 26 porażek (dane za Przeglądem Sportowym). W kampanii 2022/23, którą poniekąd dzielił jeszcze z Waldemarem Fornalikiem finiszował na wysokim 5. miejscu. Rok później drużyna nieco obniżyła loty, kończąc rozgrywki na 10. pozycji. Przed tą kolejką „Piastunki” plasowały się w środku ligowej tabeli (9), a ewentualne zwycięstwo nad Widzewem miało przybliżyć ich do 7. lokaty „okupowanej” przez Motor Lublin.
„Uważam, że na ten moment to najlepszą możliwa decyzja. Chcę jednak podkreślić, że nie mam do nikogo o nic żalu i bardzo sobie chwalę współpracę z tutajszym zarządem oraz piłkarzami” – powiedział trener Vuković przed pierwszym gwizdkiem dla Canal+Sport.
Gliwiczanie rozpoczęli mecz z Widzewem najgorzej, jak tylko mogli, bowiem od straty gola już w 7. minucie, a ich katem okazał się w tej sytuacji Fran Alvarez. Niecały kwadrans później goście wyprowadzili kolejny cios za sprawą Juljana Shehu i tym samym łódzcy kibice mogli cieszyć się z dwubramkowego prowadzenia. Taki też wynik utrzymał się do przerwy, w trakcie której trener Vuković miał z pewnością mnóstwo uwag do swoich podopiecznych.
Po zmianie stron Piast ruszył odważniej do ataku, co zaowocowało wpakowaniem piłki do siatki Rafała Gikiewicza. Okazało się jednak, że Tomas Huk znajdował się na pozycji spalonej (decydowały centymetry) i gol ostatecznie nie został uznany. Więcej bramek już nie padło i to Widzew mógł cieszyć się z trzech zdobytych punktów. A zawodnicy Piasta, którzy wciąż nie wiedzą, kto poprowadzi ich w kolejnym sezonie, muszą szybko otrząsnąć się z letargu, gdyż do zakończenia rozgrywek pozostało im jeszcze osiem spotkań, które również będą rzutować na finalną ocenę pracy serbskiego szkoleniowca.
A zatem jaka przyszłość czeka Aleksandara Vukovića? Czy w przyszłym sezonie nadal będziemy oglądać go na ławce trenerskiej podczas meczów piłkarskiej Ekstraklasy? A może obierze zagraniczny kierunek? Jedno jest pewne: 45-latek nie zalicza się już do grona młodych, perspektywicznych szkoleniowców. Stoją za nim konkretne wyniki, które nakazują przypuszczać, że prędko znajdą się chętni na jego usługi.
Laura Tomczyk