Nowy rozdział w historii reprezentacji Polski

20.03.2023 Warszawa
Pilka nozna
Reprezentacja Polski
Trening Reprezentacji Polski
n/z selekcjoner Fernando Santos, pierwszy trening
Foto Adam Starszynski / PressFocus

20.03.2023 Warsaw
Football
Polish National Team treining session
selekcjoner Fernando Santos, pierwszy trening
Credit Adam Starszynski / PressFocus

Trzeba przyznać, że Fernando Santosa czeka dziś naprawdę trudne zadanie. Portugalczyk dopiero poznaje piłkarzy naszej kadry. Nie pomaga mu zapewne to, że atmosfera w ekipie „Biało-Czerwonych” ewidentnie jest napięta. Wszyscy dalej w pamięci mają mundial w Katarze, a także to, co działo się bezpośrednio po Mistrzostwach Świata. Pokonanie Czechów w Pradze mogłoby więc być dobrym fundamentem pod budowę nowej, odświeżonej reprezentacji. Nie będzie to łatwe – Czesi to w końcu nasi najwięksi grupowi rywale – ale każdy będzie chciał zaimponować nowemu trenerowi.

Wiemy, że… nic nie wiemy

W ostatnich tygodniach można było naprawdę dużo przeczytać o tym, jakim trenerem jest Fernando Santos. Wszyscy podkreślają, że to pragmatyk, który ceni sobie przede wszystkim żelazną dyscyplinę. Nie należy się jednak spodziewać tego, że Santos od razu odciśnie swoje piętno na grze naszej reprezentacji. Pamiętajmy o tym, że Portugalczyk mimo swojego olbrzymiego doświadczenia wchodzi do polskiej kadry jako ktoś w rodzaju outsidera. Znalezienie odpowiednich piłkarzy do swojej koncepcji może mu trochę zająć. Po drodze mogą zdarzyć się drobne potknięcia, ale należy to zrozumieć – w końcu między tym, co proponowali Michniewicz z Sousą, a tym, co zdaje się proponować Santos, nie ma absolutnie żadnej ciągłości.

Mecz z Czechami będzie zatem niczym trailer filmu – i to mimo tego, że jest to jednocześnie arcyważne spotkanie w kontekście całych eliminacji do Mistrzostw Europy. Zobaczymy jedynie zalążki najważniejszych kwestii. Na pewno nie dostaniemy definitywnych odpowiedzi na pytania kluczowe dla rozwoju kadry. Musimy się więc wstrzymać z konkretniejszymi wnioskami dotyczącymi np. roli Roberta Lewandowskiego, zadań Piotra Zielińskiego czy zachowania linii obrony w poszczególnych fazach gry.

Na to jednak przyjdzie jeszcze czas. W chwili obecnej należy skupić się tylko na meczu w Pradze. Choć to trąci banałem, trzeba to po prostu wygrać. Obojętnie jak. Jeśli się uda, w walce o bezpośredni awans na przyszłoroczne mistrzostwa Starego Kontynentu będziemy mieć tzw. „pole position”. Możemy zatem w ciągu 90 minut nadać tempo reszcie stawki. Grzech z takiej okazji nie skorzystać.

Żeby zrealizować ten cel, nasi kadrowicze muszą jednak przypomnieć sobie, na czym polega mentalność zwycięzców. Po to właśnie sprowadzony został Santos – człowiek, który wygrał z Portugalią Mistrzostwa Europy. Człowiek, którego hasłem przewodnim jest „zwycięstwo”.

Szpital w kadrze

Zwycięstwo w Pradze utrudnia – a jakże – trudna sytuacja zdrowotna niektórych kadrowiczów. Jak stwierdził na wczorajszej konferencji prasowej sam Santos „kontuzje to normalna rzecz”, ale trzeba przyznać, że nasi reprezentanci mają ostatnio pecha. Jeszcze przed samym zgrupowaniem wypadł Kamil Piątkowski, który doznał urazu łydki podczas meczu Gent – Eupen w lidze belgijskiej. Piątkowskiego zastąpił Bartosz Salamon z Lecha Poznań, a więc piłkarz o nieco innej charakterystyce.

Ponadto, już w Warszawie okazało się, że trener Santos nie będzie mógł podczas najbliższych spotkań skorzystać z Bartosza Bereszyńskiego. Obrońca wypożyczony z Sampdorii do Napoli na jednym z treningów naciągnął więzadło w kolanie, co skutkowało dość nieoczekiwanym powołaniem dla Tymoteusza Puchacza. Na listę kontuzjowanych trafił też Kacper Kozłowski. Młody pomocnik Vitesse Arnhem przyjechał na zgrupowanie z urazem łydki, który okazał się poważniejszy, niż początkowo zakładano. Do tego wszystkiego trzeba dodać, że z powodu kontuzji powołania do kadry nie otrzymali Kamil GlikArkadiusz MilikAdam Buksa i Jakub Moder.

Są też jednak pozytywne informacje z obozu reprezentacji. Po jednodniowej przerwie do treningów wrócił Sebastian Szymański, a więc zawodnik, który już teraz może być bardzo istotnym elementem układanki Santosa. Do zdrowia powoli dochodzi też Jan Bednarek, który musiał opuścić ostatni mecz przed przerwą reprezentacyjną ze względu na uraz żeber.

Co słychać u naszych sąsiadów?

Problemy ze zdrowiem nie omijają też reprezentantów Czech. W meczu z Polską na pewno nie zobaczymy grającego na co dzień w Torino stopera Davida Zimy i środkowego pomocnika Michala Sadilka z holenderskiego Twente. Prawdziwą stratą dla Czechów będzie jednak nieobecność Patrika Schicka, który nie zdążył wyleczyć na czas urazu pachwiny. Niektórzy eksperci twierdzą nawet, że gracz Bayeru Leverkusen to postać tak ważna dla reprezentacji prowadzonej przez Jaroslava Silhavego, jak Robert Lewandowski dla Polski.

Patrząc na to, kogo powołał trener Silhavy na mecze z Polską i Mołdawią, można mieć wrażenie, że w czeskiej kadrze powoli zaczyna się proces przebudowy. Owszem, został zachowany szkielet drużyny, na czele z takimi zawodnikami, jak Vladimir CoufalTomas Soucek, czy Antonin Barak. Jest też jednak kilka nowych twarzy, choć głównie mowa tu o piłkarzach z Fortuna Ligi. Warto zwrócić szczególną uwagę na 22-letniego Tomasa Cvancarę. Rosły napastnik grający w Sparcie Praga tworzy wraz z Janem Kuchtą najgroźniejszy duet snajperów w całej lidze czeskiej. Obaj raczej na pewno dostaną podczas najbliższych spotkań dużo szans ku temu, by pokazać się selekcjonerowi.

Ostatnie wybory Silhavego mogą nieco dziwić. Jest tak, ponieważ trener reprezentacji Czech dał się poznać jako ktoś, kto woli trzymać się sprawdzonych nazwisk, niż stawiać na młodszych zawodników. Jego krytycy zarzucają mu też asekuracyjną, zachowawczą grę i brak umiejętności ożywienia meczu odpowiednimi zmianami. To wszystko powoduje, że w Czechach coraz częściej powraca debata na temat przyszłości kadry pod wodzą 61-latka.

Kadencja Jaroslava Silhavego trwa od września 2018. Jakie wyniki w tym czasie osiągała jego drużyna?

  • Liga Narodów 2022/23: czwarte miejsce w drugiej grupie dywizji A, spadek do dywizji B
  • eliminacje do MŚ 2022: trzecie miejsce w grupie, porażka w barażu ze Szwecją
  • Liga Narodów 2020/21: pierwsze miejsce w drugiej grupie dywizji B, awans do dywizji A
  • ME 2020: porażka w ćwierćfinale z Danią
  • Liga Narodów 2018/19: drugie miejsce w pierwszej grupie dywizji B
  • eliminacje do MŚ 2018: trzecie miejsce w grupie

W skrócie: trochę fajnych momentów, jak na przykład ćwierćfinał Mistrzostw Europy, ale też wpadki takie, jak ta podczas eliminacji do Mistrzostw Świata w Rosji, gdy dali się wyprzedzić Irlandii Północnej. Wydaje się jednak, że Czechów stać na to, by awansować na Mistrzostwa Europy 2024 z pierwszego miejsca w grupie. Jakby nie patrzeć, nasze reprezentacje są praktycznie na tej samej półce. Zapominamy też trochę o tym, że Czesi z satysfakcją przyjęli grupę, w której się znaleźli. Sam Silhavy tradycyjnie tonuje jednak nastroje. Uważa on, że faworytem dzisiejszego meczu – a więc i całej grupy – jest Polska. Robi też to, co robi praktycznie każdy trener, który mierzy się z naszą kadrą: wylicza indywidualne nazwiska. Fakt, Czesi nie mają w swoich szeregach Lewandowskiego, czy Zielińskiego. Ale my na chwilę obecną nie mamy takiego zespołu, jak oni.

Całkiem możliwe, że zaczynające się dziś kwalifikacje będą dla trenera Czechów czymś w rodzaju „make or break”. Ewentualny brak awansu byłby dla tamtejszej piłki katastrofą, po której los selekcjonera stałby się jasny.

Może być tak, że będziemy świadkami tzw. „meczu dla koneserów”, w którym nikt nie będzie chciał się za bardzo wychylać. Cóż, wszyscy doskonale wiedzą, o co toczy się gra. Obaj szkoleniowcy mają świadomość tego, jakie konsekwencje będzie ciągnęła za sobą porażka. Obaj wiedzą też, jaki komfort może dać potencjalne zwycięstwo. Wygrać może jednak tylko jeden…

Mecz Polska – Czechy dziś o 20:45 na Fortuna Arena w Pradze.

Przypuszczalny skład reprezentacji Polski: Szczęsny – Cash, Bednarek, Kiwior, Karbownik – Bielik, Linetty, Zieliński – Zalewski, Lewandowski, Skóraś

Przypuszczalny skład reprezentacji Czech: Vaclik – Coufal, Brabec, Jemelka, Zeleny – Holes, Soucek – Hlozek, Barak, Cerny – Kuchta

Stanisław Pisarzewski

POLECANE

tagi