Nokaut w Grodzisku Wielkopolskim. Warta Poznań 0:4 Wisła Płock

2022.07.22 Grodzisk Wielkopolski
Pilka nozna Ekstraklasa sezon 2022/2023
Warta Poznan - Wisla Plock
N/z gol radosc bramka Davo Lukasz Sekulski
Foto Pawel Jaskolka / PressFocus

2022.07.22 Grodzisk Wielkopolski
Football Polish Ekstraklasa season 2022/2023
Lech Poznan - Wisla Plock
Credit: Pawel Jaskolka / PressFocus

Na start drugiej serii gier Wisła Płock zdemolowała Wartę Poznań aż 4:0 i pozostała liderem PKO BP Ekstraklasy. Kolejny świetny mecz zagrał hiszpański skrzydłowy Nafciarzy, Davo, który, podobnie jak Rafał Wolski, dwukrotnie wpisał się na listę strzelców.

Na spotkanie inaugurujące 2. kolejkę zmagań w PKO BP Ekstraklasie do Grodziska Wielkopolskiego przyjechała Wisła Płock, czyli lider po pierwszej kolejce zmagań. Płocczanie w pierwszej serii gier niespodziewanie ograli jednego z naszych pucharowiczów, Lechię Gdańsk, aż 3:0. Przebieg pierwszej połowy tamtego spotkania nie zwiastował takiego rozstrzygnięcia, ale w drugiej części gry Nafciarze skutecznie wypunktowali niedostatki w defensywie Biało-Zielonych. W porównaniu z tamtym spotkaniem trener Pavel Stano dokonał jednej zmiany w wyjściowej jedenastce – Jakuba Rzeźniczaka zastąpił Kristian Vallo. Jego podopieczni zaczęli dzisiejszy mecz w ustawieniu 4-2-3-1, czyli takim, w jakim kończyli poprzednią potyczkę (zaczęli ją w konfiguracji z trzema stoperami).

Na pewno z większymi problemami kadrowymi musi się zmagać Warta Poznań. W tym spotkaniu trener Dawid Szulczek nie mógł skorzystać z Adama Zrelaka, Bartosza Kieliby, Mateusza Kupczaka i Jasona Papeau. W przypadku trzech pierwszych na przeszkodzie stanęły problemy zdrowotne, za to Francuz ma zostać lada dzień wytransferowany do rumuńskiego Rapidu Bukareszt. W porównaniu z wyjściowym składem z przegranego spotkania w Częstochowie szkoleniowiec Zielonych dokonał jednej wymuszonej zmiany – kontuzjowanego Mateusza Kupczaka zastąpił Michał Jakóbowski. W kadrze znalazł się za to nowy nabytek Dumy Wildy, czyli środkowy pomocnik, Maciej Żurawski.

Faworytem tego meczu była na pewno ekipa z Płocka. Stara się ona grać ładną dla oka i atrakcyjną piłkę, która jednak często wiąże się z ryzykiem. Dobrze to było widać w poprzednim spotkaniu dzisiejszych rywali. Wówczas w Płocku lepsza była Warta (3:0), która pierwszą z bramek zdobyła dzięki wysokiemu pressingowi i wykorzystaniu błędu w rozegraniu piłki Nafciarzy. W pierwszej kolejce Zieloni byli chwaleni za swoją grę przeciwko wicemistrzowi Polski, Rakowowi, ale zabrakło im skuteczności i właśnie na poprawę tego ostatniego elementu liczył dzisiaj Dawid Szulczek.

Od początku spotkania zdecydowanie więcej z gry mieli goście, którzy dłużej utrzymywali się przy piłce, rozgrywając ją cierpliwie od własnej bramki. Gospodarze za to uciekali się do długich podań i mieli problemy z kreowaniem sytuacji bramkowych. W 14. minucie prostopadłym podaniem z głębi pola popisał się Kristjan Vallo. Futbolówkę przejął Rafał Wolski i w pojedynku jeden na jeden pokonał Adriana Lisa pewnym uderzeniem przy słupku, otwierając wynik spotkania. Były spore wątpliwości, czy w momencie podania pomocnik Nafciarzy nie był na pozycji spalonej, ale po trwającej kilka minut wideoweryfikacji bramka ta została uznana.

W 20. minucie było 2:0 dla gości. Po kilkudziesięciometrowym rajdzie z piłką na strzał już z obrębu pola karnego zdecydował się nieatakowany Wolski, który płaskim i dokładnym uderzeniem pokonał Lisa. Na domiar złego dla trenera Dawida Szulczka, który ma duże problemy z zestawianiem ofensywy, najprawdopodobniej poważnego urazu kolana doznał Milan Corryn i jeszcze w pierwszej połowie zmienił go Jakub Kiełb.

W 34. minucie kolejną składną akcję przeprowadzili Nafciarze. Crossowym podaniem do Vallo popisał się do Davo. Słowak uderzeniem z okolic szesnastego metra zamierzał pokonać Lisa, ale tym razem golkiper Zielonych skutecznie interweniował.

W 44. minucie z prawej strony boiska futbolówkę w pole karne dograł Aleksander Pawlak, a dopadł do niej Vallo. Słowak nieczysto w nią trafił, ale szczęśliwie znalazła się ona pod nogami Davo, a ten z siedmiu metrów pokonał Lisa i podwyższył wynik na 3:0. Kilka chwil później sędzia Paweł Malec zaprosił obie drużyny do szatni na przerwę, ale już wtedy spotkanie wydawało się być rozstrzygnięte.

Tuż po wznowieniu gry przez arbitra, w 47. minucie Wisła Płock zdobyła czwartą bramkę. Fatalny błąd Dawida Szymonowicza, który nie trafił w piłkę, wykorzystali goście. Łukasz Sekulski przejął futbolówkę i pomknął z nią w kierunku bramki strzeżonej przez Lisa, a następnie wyłożył ją do Davo, który z łatwością trafił do pustej już bramki.

W 61. minucie doskonałym podaniem w pole karne popisał się Davo, a przed okazją na hat-tricka stanął Wolski. Futbolówkę po jego strzale z linii bramkowej wybił na rzut rożny Wiktor Pleśnierowicz. W 74. minucie kolejną szansę mieli goście. Wtedy po raz kolejny za łatwo piłkę przepuścili Szymonowicz i Stavropoulos, na czym skorzystał Damian Warchoł. Rezerwowy piłkarz Nafciarzy złamał akcję do środka i z lewej nogi uderzył na bramkę Adriana Lisa. Bramkarz Zielonych jednak tym razem skutecznie interweniował.

W 81. minucie kibice w Grodzisku Wielkopolskim doczekali się wreszcie ciekawej akcji w wykonaniu gospodarzy. W polu karnym Damiana Michalskiego przedryblował Szymon Sarbinowski i dograł do Konrada Matuszewskiego, ale jego strzał został zablokowany przez Aleksandra Pawlaka. Dwie minuty później z dystansu próbował Sarbinowski, ale jego strzał w środek bramki pewnie wybronił Bartłmoiej Gradecki.

W 84. minucie po rzucie rożnym wykonywanym przez gości do piłki dopadł Damian Warchoł i z najbliższej odległości chciał pokonać Lisa, ale bramkarz Zielonych uchronił swych kolegów przed stratą kolejnego gola.

Wisła Płock potwierdziła w piątkowym spotkaniu wysoką formę i aspiracje, pokonując bardzo wysoko Wartę Poznań. Już od początku sezonu widać, że bardzo ciekawy skład został stworzony przez działaczy w Płocku, a piłkarze Wisły na razie bawią się na ligowych boiskach. Dzisiaj imponowali przede wszystkim strzelcy goli, Rafał Wolski i Davo, ale cały zespół zagrał po prostu znakomicie.

Natomiast przed trenerem, zawodnikami i działaczami Dumy Wildy jeszcze ogrom pracy, by móc skutecznie walczyć o pozostanie w elicie. Warcie ewidentnie brakuje atutów w ofensywie, w której potrzebne są wzmocnienia. Potwierdziła się także powszechnie znana w kontekście Zielonych prawda, że jak szwankuje w ich zespole defensywa, to znaczy, że jest bardzo źle i cała drużyna niewłaściwie funkcjonuje. Jedynym plusem dla nich po dzisiejszym starciu są debiuty aż czterech młodzieżowców, którzy otrzymali swoje szanse od Dawida Szulczka w drugiej połowie, spisując się obiecująco.

Warta Poznań – Wisła Płock 4:0 (0:3)

Gole: 14.Wolski, 20. Wolski, 44. Davo, 47. Davo

Warta: Lis – Ivanov (59. Pleśnierowicz), Szymonowicz, Stavropoulos – Grzesik, Maenpaa (59. Rakowski), Kopczyński, Matuszewski – Szczepański (59. Szmyt), Corryn (30. Kiełb), Jakóbowski (59. Sarbinowski)

Wisła: Gradecki – Pawlak, Michalski, Kapuadi, Tomasik (50. Chrzanowski) – Szwoch (50. Kocyła), Furman – Vallo (50. Rasak), Wolski (65. Warchoł), Davo – Sekulski (59. Kolar).

Żółte kartki: Corryn, Pleśnierowicz – Tomasik

Sędzia: Paweł Malec

Mecz relacjonował Kacper Adamczyk.

POLECANE

tagi