Nieudany debiut Fornalika i wolny Vassiljeva, czyli ostatni mecz Polski z Estonią

20120815CSLG0179

Już w najbliższy czwartek (21 marca) reprezentacja Polski podejmie Estonię w półfinale baraży o awans na Euro 2024. Choć historia meczów „Biało-czerwonych” z Estonią może napawać optymizmem, warto pamiętać, że ostatni mecz Polski z Estonią wygrały „Niebieskie koszule” wynikiem 1-0 po golu Konstantina Vassiljeva. 

Debiut Fornalika

Mecz towarzyski z Estonią był pierwszym po klęsce reprezentacji Polski na Euro 2012, czyli trenerem „Biało-czerwonych” nie był już Franciszek Smuda, a Waldemar Fornalik, który tuż po objęciu posady selekcjonera powiedział: 

Nominacja na selekcjonera to z jednej strony wielkie wyróżnienie, a z drugiej wielka odpowiedzialność. Wiem, jakie są oczekiwania w kraju związane z naszą reprezentacją i chciałbym sprawić trochę radości kibicom

Trzeba przyznać, że w pierwszym meczu nie tylko nie sprawił radości kibicom, ale przede wszystkim nie przeprowadził zmian, których oczekiwała opinia publiczna. W podstawowym składzie na mecz z Estonią znalazł się tylko jeden piłkarz, który nie był w kadrze na Mistrzostwa Europy – był nim Ariel Borysiuk. 

Fornalik przeprowadził jedną ważną zmianę. Mianowicie wspomógł Roberta Lewandowskiego drugim napastnikiem. W meczu z Estonią obok “Lewego” wyszedł akurat Artur Sobiech, który zagrał bardzo słaby mecz. 

Dominacja… Estonii

Może ciężko będzie to sobie wyobrazić, ale tak – w 2012 roku Estonia zdominowała reprezentację Polski. Od początku meczu stwarzała sobie sytuacje, a „Biało-czerwoni” nie potrafili wyjść z własnej połowy. Pierwszy strzał podopieczni Fornalika oddali dopiero w 36. minucie. Głową uderzył Rybus, ale trafił w boczną siatkę. 

Ogromną rolę w tym, że w pierwszej połowie Polska nie straciła bramki, odegrał Wojciech Szczęsny, który bronił wszystkie strzały rywali, a było ich naprawdę dużo.

Pierwszą połowę w zasadzie całą można spisać na straty. Entuzjazm wciąż mógł jednak występować, ponieważ pomimo wielu okazji dla Estonii, wciąż na tablicy wyników widniał bezbramkowy remis. 

Druga połowa – gwóźdź do trumny

Choć w drugiej połowie „Biało-czerwoni” obudzili się w ofensywie, to nie potrafili trafić do bramki strzeżonej przez Sergeia Pareiko. Estonia miała mniej sytuacji pod bramką Wojciecha Szczęsnego. 

W drugich 45 minutach reprezentacja Polski głównie próbowała dotrzeć do bramki Estonii akcjami z prawej strony. Bardzo dobrze funkcjonował duet Piszczek-Błaszczykowski. 

W doliczonym czasie gry katem zespołu Waldemara Fornalika okazał się Konstantin Vassiljev – wówczas zawodnik Amkaru Perm, który fantastycznie uderzył z rzutu wolnego.

Podobno Vassiljev, ich najlepszy piłkarz, na dziesięć takich strzałów wykorzystuje dziewięć, więc po naszym faulu cieszyli się, jakby dostali karnego – skwitował po meczu Wojciech Szczęsny.

To jedyna porażka Polski z Estonią w historii. Poza tym meczem: 7 zwycięstw na koncie „Biało-czerwonych” i jeden remis. To był prawdopodobnie jeden z najgorszych meczów reprezentacji Polski za kadencji Waldemara Fornalika. 

OdpowiedzPrzekaż dalejDodaj reakcję

POLECANE

tagi