Nie powielać błędów Pogoni. „Każdy mecz jest inny”

Dawid Szwarga 2

Foto: Łączy nas piłka

W inauguracyjnej kolejce PKO BP Ekstraklasy Arka uległa na wyjeździe Motorowi Lublin 0:1. Gra obronna podopiecznych Dawida Szwargi nie wyglądała jednak najgorzej, co rodzi przypuszczenie, że w piątkowy wieczór w Gdyni raczej nie dojdzie do takiego pogromu, jakiego Pogoń Szczecin doświadczyła ze strony Radomiaka.

Takiego obrotu wydarzeń nie spodziewali się chyba nawet najbardziej optymistycznie nastawieni kibice Radomiaka. Pogoń Szczecin przybyła do ich miasta w roli faworyta, a wyjechała z bagażem pięciu straconych bramek i tylko jednej zdobytej. Wynik ten zapewnił drużynie z Radomia pozycję lidera tabeli po inauguracyjnej kolejce, z kolei podopiecznym Roberta Kolendowicza pokazał, jak dużo pracy jeszcze ich czeka. Zagraliśmy katastrofalnie, zwłaszcza w drugiej połowie, pozostawiając rywalowi ogromne przestrzenie na boisku – mówił rozgoryczony szkoleniowiec po ostatnim gwizdku sędziego przed kamerami Canal Plus Sport.

Radomiak uda się teraz do Gdyni, aby zmierzyć się z Arką, która uległa faworyzowanemu Motorowi. Jednobramkowa porażka nie stanowi jednak powodu do wstydu. Mimo sportowej złości i rozczarowania, trener Szwarga dostrzegł pewne pozytywy w grze swoich podopiecznych. Na pewno jestem zadowolony z obrony niskiej oraz z obrony własnego pola karnego – stwierdził młody szkoleniowiec.

Arka Gdynia jako beniaminek Ekstraklasy nie będzie faworytem większości spotkań. Nie oznacza to jednak, że piłkarze znad morza muszą drżeć przed każdym rywalem. W starciu z Radomiakiem będą mieć po swojej stronie atut własnego boiska oraz szkoleniowca, który posiada doświadczenie z gry w europejskich pucharach. Ten wynik 5:1 robi wrażenie, ale my znamy swoją wartość i wiemy, jak chcemy zagrać przeciwko Radomiakowi – dodał przed piątkowym meczem opiekun gdynian.

Arka ma świetny materiał poglądowy przed starciem z Radomiakiem w postaci błędów, jakie popełniła Pogoń. Nie oznacza to jednak, że goście przyjmą dokładnie taką samą taktykę w starciu z beniaminkiem. Motor i Radomiak są drużynami bazującymi na czymś innym: lublinianie na organizacji gry wypracowanej przez lata, a radomianie na atakach szybkich i korzystaniu ze swojego atutu w postaci grania w przestrzeń przy kontrataku. Trudno jednak nie zgodzić się z tym, że Pogoń popełniła błąd w postaci pozostawienia zbyt wielu połaci przestrzeni swojemu rywalowi – kończy trener Szwarga.

Podsumowując, w piątkowy wieczór Radomiak będzie chciał pójść za ciosem, zmuszając rywala, by ten po końcowym gwizdku zszedł z boiska na tarczy. Z kolei Arce marzy się pierwsza zdobycz punktowa, a remis raczej nie wystarczy, aby wydostać się z dołu tabeli i nabrać pewności siebie przed kolejnymi meczami. Zapowiada się zatem widowisko pełne emocji oraz walki o końcowy triumf.